Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Białach junior cz1.


Cześć,
Kolejne opowiadanko wcześniej niż myślałam, ale wene mam dużą :) Pare już napisane, a pomysł mam na jeszcze pare .Mam nadzieję, że jest lepsze niż poprzednie



****

Od tego feralnego dnia mięły prawie dwa tygodnie. Od wczoraj Białach wrócił do pracy, czuje się już dobrze, a od dwóch dni od wyjścia chciał wracać do pracy. Kamila z Anią i  jej nowym narzczonym za tydzień wylatują do tego czasu Dominika będzie z nimi mieszkać, potem zostanie z rodzicami Kamili, ze względu na dojazd do szkoły, to pomysł do czasu wakacji a potem się zobaczy. Od wczoraj Mikołaja naskakuje Karolinie na każdym kroku, a to kawka,ciasto obiad wszystko on będzie przynosił za wszystko płacił itp, traktuje ją niczym księżniczkę, nie mówiąc już o dziękowaniu co minutę jak nie częściej . Teraz udało się jej uciec na stołówkę, bo Białach rozmawia z Jaskowska 
Karolina jadła obiad, kiedy już prawie kończyła dosiadła się do niej Zośka 
- Jak tam ? 
- A dobrze uciekłam przed Białachem - Zaśmiała się 
- Aż tak Ci źle ? Nie jedna by tak chciała - Zośka uśmiechnęła się 
- Dziękuje mi ze 100 razy na dzień  i jak tak dłużej pójdzie to z 20 kg przytyje 
- Ty? Daj spokój Tobie to nie grozi 
- Wczoraj ciasto, dziś pączki ciekaw co jutro - zaśmiała się 
- Swoją drogą pasujecie do siebie - Rzuciła naglę Zosia 
- Kto ?
- No jak kto to Ty i Mikołaj 
- Ja i Białach? Oszalałaś chyba  
- Nie oszalałam
- Zośka przecież ja i Mikołaj jesteśmy tylko przyjaciółmi 
- Kochana, przyjaciółka nie martwi się tak o przyjaciela jak Ty o Białacha, nie urządza mu takich awantur jak Ty wtedy w  szpitalu jak u niego byliśmy, a potem nie płacze po kontach bo Białach nie rozumie jak Ty się martwisz 
- Zośka proszę Cię daj spokój, własnie tak postępuje przyjaciel 
- Tak, tak.... - Miała coś powiedzieć, ale podeszła Dominika 
- Dominika ? Cześć, tata jest u Jaskowskiej 
- Cześć, ale ja nie do niego ja do Ciebie - Za pleców wyciągnęła ogromną czekoladę  - Bo tak naprawę ja Ci nie zdążyłam tak na prawdę podziękować 
- Dominika, no proszę Cię dziękowałaś mi już z milion razy, a Twój tata drugie tyle, jak tak dalej pójdzie nie długo nie zmieszczę się w drzwi 
- Wiem, ale gdyby nie Ty dziękuje - Powiedziała młoda i podała jej czekoladę 
- Na prawdę nie ma za co - Przytuliła ja, teraz już cała stołówka patrzyła na nie, a Zośka się uśmiechała 
- Cieszę się, że tata z Tobą pracuję i że go pilnujesz  - Do stolika podszedł Mikołaj 
- Dominika co Ty tu robisz 
- Cześć tato- pocałowała go w policzek 
- Cześć córcia, co Ty...
- Chciałam jeszcze raz podziękować Karolinie. A teraz uciekam bo Monika czeka z mama na mnie bo dziś jedziemy na do niej. Cześć wam 
- Cześć - Odpowiedzieli równo 
- Dobra uciekam do pracy narazie  - powiedziała Zosia i poszła
- Wy chcecie, żebym przytyła - Zaśmiała się Rachwał 
- A w życiu, po prostu dziękować będziemy Ci do końca życia. A właśnie serniczka? 
- Mikołaj oszalałeś? A właśnie co chciała Jaskowska 
- No jak to co, upewnić się, że już nigdy nie będę działał na własną rękę itp... 
- A Ty ? 
- Co ja ?
- Jak to co ?Co jej powiedziałeś ?
- Że opierdziel od Ciebie i mojej córki wystarczy mi na całe życie - zaśmiał się 
- Mikołaj to nie jest śmieszne 
 - Wiem wiem, przepraszam 
- Cześć wam, szukałem was na Jaśminowej 30 doszło do włamania jedźcie tam - Powiedział Jacek, który podszedł do stolika 
- A coś więcej ? - zapytała Karolina 
- Przez radio, teraz zmykajcie 
Karolina z Mikołajem pojechali do włamania, sprawę jak to patrol 05 rozwiązali szybko,Karolina siedziała w samochodzie milcząca
- Karola - Zaczął Mikołaj, ale ona nic - Karolina 
 - Tak tak przepraszam zamyśliłam się 
- Nad czym tak myślisz? - Zaciekawił się Mikołaj 
- A nie tak po prostu
- Nawet  nie wiesz jak się ciesze, że mogę już jeździć, szkoda że wczoraj Jaskowska się nie zgodziła 
- A widziałeś policjanta z limem pod okiem? Nie sądzę, że by ktoś zaufał takiemu Białachowi 
- Dowódco jak ja się stęskniłem za tymi patrolami z Tobą 
- No muszę przyznać że ja troszeczkę też - Jeździli tak jeszcze trochę jak dostali kolejne wezwanie  pobicie, ale też poszło szybko. I tak zleciała im służba, więc wrócili na fabrykę, i mogli wracać do domu. 
Kiedy Mikołaj poszedł się przebrać Karolina zostawiła mu na biurku karteczkę"Kolacja, u mnie 20. Czekam " i wyszła. 

W domu Karolina, przygotowała kolację, sama zastanawiała się czemu to zrobiła, czy to po rozmowie z Zośką, przecież Mikołaj był tylko jej przyjacielem, najlepszym kumplem. Tylko kumplem. Zresztą miłość? Nie to nie dla niej przecież miłości nie ma jest tylko chemia. I nic więcej, od dawna powtarzała sobie, że nie zakocha się w żadnym facecie nie po tym co ją spotkało jeszcze jak była w wieku Dominiki. Dlatego potraktuje tą kolację, jak kolację z przyjacielem, i nic więcej.

* Karolina zaprosiła mnie na kolację, a przecież to ja powinienem to zrobić, zaprosić na kolację i podziękować za uratowanie życia. No nić mam trochę opóźniony zapłon widać. Przez ten czas Karolina była cały czas przy mnie zajęła się też moją córką, nie wiem jak ja jej podziękuje, chyba będę robił to do końca życia. Zapała z Jackiem w szpitalu mówili mi ze Karola strasznie się tym wszystkim przejęła, sugerowali mi, że coś do mnie czuje. Ale co oni gadają przecież sama mówiła, że miłości nie ma. Karolina na bank traktuje mnie jak dobrego kumpla i tyle. Ale kiedy zapytali mnie czy ja coś do niej nie umiałem, odpowiedzieć. Tylko czemu 

Tymczasem w domu Karoliny, policjantka była już prawie gotowa z kolacją ze wszystkim, jednak cały czas biła się z myślami, ze słowami Zosi przecież z Mikołajem zawsze byli przyjaciółmi wiec co ona gada.. Usiadła i zaczęła rozmyślać, po paru miutach usłyszała  dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć, a za drzwiami ujrzała.... Ogromnego pluszowego misia, a obok niego stał ogromny kosz kwiatów.
- Cześć - powiedział Miś, a właściwie Białach, który się za niego wyłonił 
- Białach oszalałeś 
- Wiem, ze nie lubisz kwiatków, ale już nie miałem pomysłu - Uśmiechnął się 
- No Białach oszalał - Zaśmiała się - Właź - Powiedziała i wzięła od niego misia a Białach wszedł z koszem kwiatów
- Gdzie postawić ?
- Tam - Wskazała na pokój - Wariat no wariat, Wariacie poczekaj zaniosę Białacha juniora do pokoju - Powiedziała i zniknęła na moment 
Mikołaj wszedł do pokoju kolacja była już gotowa, spaghetti, a do tego wino Karola miała mało czasu, ale i tak się postarała. Po chwili Karolina wróciła do Mikołaja.








4 komentarze:

  1. Super opowiadanie genialnie ci wyszło ale ponoć w serialu nici z kolacji bo Zośka nie chcący ja zepsuje hehe. Ale u cb bosko bialach junior super czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za kom super, że się podobało. Cała Zośka najpierw pomaga a potem hehe, ale to nic Karolina zrobi to po swojemu więc pewnie bedzie ciekawie :D

      Usuń
  2. Super ! Pozazdrościć tyle weny u mnie opowiadanie jak narazie stoi rozgrzebane, ale postaram się je jakoś skleić do kupy, ale do rzeczy Białach junior to najbardziej mi się spodobało nawet to trochę śmieszne było. Mam nadzieję, że następne opowiadanie pojawi się niebawem i będzie znaczy ja to wiem, że będzie super. Pozdrawiam ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, za komentarz super, że się podobało zobaczymy co do kolejnego pewnie nie dziś, żeby tez codziennie nie było :) Życzę dużo weny :*

      Usuń