Hej
No to kolejne opowiadanko, miałam dać jutro ale no Dark Angel namówiła mnie na dziś :D mam nadzieję, ze się podoba kolejne jeszcze nie wiem kiedy, ale na pewno nie długo
Mikołaj bieg najszybciej jak tylko mógł w duchu modlił się tylko o to, żeby nie było za późno tymczasem Karolina traciła coraz bardziej kontakt z rzeczywistością było jej coraz bardziej wszystko obojętne, Tomasz wiedział, że może z nią zrobić już wszystko powoli zaczął rozpinać guziki jej koszuli. Własnie wtedy do domku wpadł Mikołaj wpadł przez główne drzwi.
- Zostaw Ja! - Powiedział celując do niego
- Mmmikołaj - Powiedziała Karolina zasypiając
- O witamy Pana policjanta - zaśmiał się Tomasz
- Co Ty jej zrobiłeś - Mówił celując do niego
- Nie Twój interes - Mówiąc to odpiął jej kolejny guzik, Mikołaj powoli dostawał białej gorączki, teraz każdy normalny spierdzielał by najdalej jak tylko się da, właśnie normalny
- Odsuń się od niej ! Bo nie ręczę za siebie
- Bo co mi zrobisz?
- Rozwalę Ci łeb - Mikołaj był już na skraju zrobienia jakieś głupoty
- O nie , jak ja jej nie będę mieć to nikt jej nie będzie mieć - Powiedział klękając za nią z nożem
- Chcesz siedzieć za porwanie próbę gwałtu i próbę morderstwa
- Rzuć broń - Rozkazał i otworzył balkon który był za nim
- Puść ją !
- Nie słyszałeś, rzuć albo podetnę jej gardło - Mikołaj wiedział, że Rudnicki jest nie obliczalny dla tego odłożył broń, ale miał już kolejny plan
- Grzeczny piesek - Zaśmiał się - A teraz stoisz tu spokojnie a my sobie idziemy, pa pa - Zaśmiał się i zaczął się wycofywać. Mikołaj czekał tylko na odpowiedni moment. Tomasz zrobił pare kroków i nagle poczuł broń z tyłu głowy
- Puść ją bo odstrzelę Ci łeb - Powiedziała wysocka. Mikołaj ucieszył sie z widoku Oli
- Słyszałeś puść ją - Powiedział Borys wychodząc za drzewa, Mikołaj wziął swoją broń i zbliżył się do nich Tomek stał bez ruchu nie wiedział co zrobić
- Nie masz szans, zostaw ją ! - Mikołaj był zły, wsciekły.
Tomek wyrzucił nóż. Wtedy Ola z Borysem przechwycili go a Białach podbiegł do Karoliny.
- Karolina, Karolina słyszysz mnie, jestem tu - Mówiąc to wziął ją na ręce
- Mikołaj co z nią ? - Zapytała Wysocka
- Ten sukinsyn coś jej podał
- Co jej podałeś ! - zapytał Borys, ale on milczał - Słyszysz mnie co jej podałeś, on dalej nic. Mikołaj nie wytrzymał złapał Karolinę inaczej i wolną ręka mu strzelił w nos
- Mikołaj !- Wrzasnęła Ola
- Należało mu się - Po czym zwrócił się do psychola - Co jej podałeś ?! - Krzyknął tak, że ich ktoś nie spełna rozumu zrozumiał by, że nie watro z nim już dysktuować
- Lekki nasenne - Powiedział wypluwając krew
- Zabierzcie go, ja idę z nią do karetki - Powiedział Mikołaj i poszedł z Rachwał na rękach w stronę samochodu. Zośka jak tylko ich zobaczyła wyszła z samochodu
- Co z nią ?
- Ten sukinsyn podał jej coś nasennego - W tej chwili podjechała karetka, a za nią Jacek
- Mikołaj co z nią ?
- Nie, wiem Jacek zabierz Zośką do Wrocławia ja jadę za karetką - Powiedział przekazując Karolinę sanitariuszom.
- Ok, daj znać jak będzie coś wiadomo - Powiedział Jacek,
- Ok jesteśmy w kontakcie - Powiedział Mikołaj i wsiadł do auta i ruszył za karetką, pojechali do pobliskiego szpitala.
Lekarz zbadał Rachwał i zaprosił Mikołaja na SOR
- I jak Panie doktorze co z nią ?
- Dostała dużą dawkę leków nasennych, ale tak wszystko wydaje się dobrze
- Mikołaj.... - Karolina zaczęła się wybudzać
- Karolina jestem tu, jesteś w szpitalu - Powiedział i wziął ją za rękę
- Wiedziałam, że mnie znajdziesz - lekko się uśmiechnęła - Co z nim ?
- Ma chyba złamany nos a tak to ok - uśmiechnął się
- Oj Białach białach, Dziękuje
- Nie ma za co
- Zabierzesz mnie stąd
- Powinna Pani zostać - Wtrącił się lekarz
- Dobrze się czuje
- Słyszałaś Pana doktora
- Mikołaj nic mi nie jest. Panie doktorze chciała bym wyjść - Podniosła się lekko
- Dobrze, ale proszę na siebie uważać i odpoczywać jutro
- Przypilnuję ją
- Super - Podpisała, że wychodzi na własne żądanie - To co mogę iść ?
- Tak, tylko chciałem porozmawiać jeszcze chwilę z Panem - Pokazał głową na Mikołaja
- Oczywiście tylko pomogę Karolinie wyjść na korytarz - Mikołaj pomógł wyjść Karolinie na korytarz a sam wrócił do lekarza, do Karoliny przysiadła się kobieta, dość specyficznie ubrana
- Nie długo czeka Cię duże szczęście, ale musisz uważać na blondynkę ona to szczęście chce Ci zabrać
- Słucham? - Zdziwiła się
- Uważaj na blondynkę kochaniutka, ona przysporzy Ci dużo smutku. Przez nią możesz płakać, ona Twoje największe szczęście próbuje Ci zabrać - Karolina była jeszcze trochę otumaniona tabletkami
- Blondynka ?
- Tak, ona chce Ci zabrać wszystko dzięki czemu jesteś szczęśliwa,wszystko co kochasz uważaj na nią znasz ją dobrze- Karolina już chciała coś powiedzieć, ale wyszedł Mikołaj
- I jak idziemy?
- Tak - Pomógł jej wstać
- Do widzenia Pani
- Do widzenia złotko
- Do widzenia - Powiedział Mikołaj i obiął w pół Karolinę. Jak tylko wsiedli do samochodu była godzina 1 w nocy napisał sms do Jacka i Zośki, że wszystko jest ok i wracają. Karolina od razu jak tylko wsiadła zasnęła była strasznie zmęczona. Mikołaj patrzył co chwile na nią jak śpi, wyglądała tak nie winnie. Cieszył się, że już jest po wszystkim i Karolina jest bezpieczna, miał ochotę pojechać i wpierd***ć Rudnickiemu tak, że zobaczył by gwiazdy. Po godzinie 2 dojechali pod dom Karoliny, ona nadal spała, ten dzień był tak ciężki że Mikołaj nie chciał jej budzić dla tego wziął ją na ręce i zaniósł do mieszkania, jak tylko wziął ją na ręce ona przez sen przytuliła się do niego. W domu Białach położył ją do łóżka, a sam usiadł w fotelu w salonie, przypomniał sobie o jej rodzicach, którzy pewnie już odchodzili od zmysłów dla tego wyciągnął telefon i napisał SMS" Przepraszam, że tak późno ale właśnie wróciłem z Karoliną od lekarza. Wszystko jest dobrze Karolina teraz śpi. Dobranoc" na odpowiedź nie czekał nawet minut " Nawet nie wiemy jak Ci dziękować Mikołaju, jesteśmy Twoimi dłużnikami, jutro przyjedziemy.Dobranoc" Miał już kłaść się spać, ale postanowił odpisać im jeszcze o przesłuchaniu" Jutro Karolina będzie przesłuchiwana, nie wiem ile to potrwa." Odpisał i wyłączył dźwięki był okropnie zmęczony, musiał wypocząć jutro czekało Karolinę przesłuchanie chciał być w tym dniu dla niej wsparciem, sam nawet nie wiedział dokładnie kiedy zasnął.
Przez tą szkołę mam kurde zaległości w opowiadaniach, a to ważniejsze niż lektury !
OdpowiedzUsuńNo jak zawsze mi się podoba dobrze, że Karolinie nic się nie stało poważnego..
Pozdrawiam ❤
Jakiej lektury potrzebujesz może streszczę :D
UsuńPoszłam na rozszerzony polski i mam tyle lektur, że aż sama się pogubiłam hehe
UsuńByłam wiem co to znaczy :)
UsuńSporo nauki, ale lepsze to niż przedmioty ścisłe, z których nie ukrywam nie za dobrze mi idzie 😂
Usuń