Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

sobota, 3 lutego 2018

4.2 Niespodziewany gość

Hejka 
Długo mnie nie było wiem, ale no wiecie jak to jest. Dziś naprawiam swój błąd i zapraszam was na kolejne opowiadanko mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania, Pozdrawiam :*

Minęło dwa tygodnie od kąd Jaskowska ogłosiła konkurs, z całej komendy tylko Adaś  i Juluś nie chcą wziąć udziały w sumie nic w tym nowego, tego akurat spodziewał się każdy. Podjechałam właśnie pod komendę, od rana miałam jakiś pechowy dzień najpierw wylałam kawę na bluzkę którą dopiero założyłam, potem kluczyki mało nie wpadły mi do studzienki kanalizacyjnej potem ten głupi korek, ale udało mi się zdążyć parkowałam właśnie pod komendą  z zaparkowanego nie daleko auta wysiadł Mikołaj, a zaraz za nim kierowca wysoka zgrabna blondynka poznałam ją prawie od razu to Ania jego była dziewczyna, podeszła do niego uśmiechnęła się a po chwili czule pocałowała i wróciła z powrotem do auta. Widok Ani i Mikołaja zdziwił mnie i to bardzo, raz że jakiś czas temu Ania nie chciała z nim być i go olewała a dwa, że jeszcze nie dawno miałam wrażenie że Mikołaja stara się do mnie zbliżyć. Nie mam pojęcia co myśleć o tym wszystkim, nie myśląc długo zabrałam torebkę i poszłam do pokoju a potem lekko spóźniona na odprawę. 
Miałam nadzieję, że mimo tak ciężko rozpoczętego dnia reszta minie spokojnie, niestety jak zawsze myliłam się, ledwo z Białachem weszliśmy do radiowozu dostaliśmy wezwanie, młoda kobieta zgłasza porwanie dziecka, podobno nie ma go od 2 godzin, niby to tak krótki czas ale w przypadku dziecka i to tak małego trzeba działać szybko. Kacperek bo tak ma na imię chłopczyk ma 5 lat, bawił się w ogrodzie, kiedy jego mama na chwilę weszła do ogrodu a po chwili już go nie było. 
- Spokojnie proszę powiedzieć gdzie bawił się synek -Mikołaj starał się ją uspokoić 
- No tam przecież już mówiłam! Róbcie coś a nie tak tylko wypytujecie  - Mówiła spanikowana 
- Zapewniam Panią, że takie pytania są potrzebne - Starałam się zachować spokój chociaż jakoś w głębi duszy rozumiałam jej niepokój 
- Jak był ubrany synek ?  - Mikołaj zadał jej kolejne pytanie 
- Niebieski sweterek i czarne adidasy trochę chłodno było więc mu nałożyłam - Mówiła jak by chciała się wytłumaczyć 
- Dobrze, niech Pani  tu zostanie a my poszukamy, przejdziemy się trochę 
- Pójdę z wami 
- Nie Pani Magdo proszę zostać w każdej chwili może wrócić 
- A tak, tak racją - Kobieta usiadła na schodach przed domem a my  z Mikołajem poszliśmy go szukać 
- Swoją drogą mogła zamknąć furtkę - Powiedział Mikołaj kiedy tak szliśmy 
- W zasadzie to racja, ale wiesz jak to jest małe dziecko zakupy sprzątanie gotowania 
- No tak, pamiętam jak Dominika była mała nie spałem normalnie przez dwa lata a potem nie długo po tym jak zacząłem sypiać pojawiła się Ania i chodziłem jak trup 
- Trup Białaszek  - Zaśmiałam się - Chciała bym to zobaczyć 
- Bardzo śmieszne, ale jesteś miła- Spojrzał na mnie - A tak właściwie to chciałem z Tobą porozmawiać 
- Tak ? - Zdziwiłam się - o czym ? -Spojrzał na mnie ponownie czułam, że chce mi coś powiedzieć kiedy nagle na placyku obok ujrzałam chłopca w niebieskim sweterku, był sam bez nikogo - Mikołaj patrz - Pokazałam i ruszyłam w stronę placu  - Cześć maleńki - Kucnęłam przed nim - Ja jestem Karolina a Ty Kacperek prawda? - chłopczyk spojrzał na mnie lekko przerażony - A to jest mój kolega Mikołaj, Twoja mamusia po nas dzwoniła bo się o Ciebie bardzo martwi - Kacper patrzył cały czas w moje oczy - Pójdziesz z nami do domu ? - Podałam mu rękę, chwilę na mnie popatrzył ale szybko zaufał i mocno się do mnie przytulił. Wzięłam go na ręce i razem z Mikołajem ruszyliśmy w stronę jego domu 
- Do twarzy Ci z dzieckiem - Uśmiechnął się do mnie 
- We wszystkim mi do twarzy - zaśmiał się, przez długi czas czułam jego spojrzenie na sobie 
Siedzieliśmy w pokoju, w końcu jakaś przerwa na kawę i obiad którą swoją droga był taki sobie, jutro zdecydowanie trzeba wybrać się na miasto na coś lepszego. 
- To co jutro zabieram Cię na porządny obiad  - Zaśmiał sie Białach 
- Jestem jak najbardziej za - Zaśmiałam się i oparłam o fotel  - Już te parówki z wody są lepsze 
- To co kawa i wracamy na patrol - Białach też rozłożył się w fotelu  - Właście chciałem z Tobą porozmawiać - Powiedział po chwili i przejechał krzesłem bliżej mnie, po jego zachowaniu wnioskowałam, że jest to ważna rozmowa, że mu zależy. Dla tego też podniosłam się i usiadłam bliżej, spojrzałam na niego w jego oczach dostrzegłam coś dziwnego nie widziałam tego nigdy przedtem
- Tak ? Słucham Cię Białaszku - Posłałam mu ciepły uśmiech 
- Dowodzco przyjaźnimy się i dla tego chciałbym - I właśnie w tym momencie do pokoju wszedł Jacuś, ten to ma wyczucie - Mamy jeszcze przerwę  - Odparł od razu Mikołaj 
- Też się cieszę, że was widzę. 
- Co masz dla nas ? - Spojrzałam na niego 
- Właściwie to nic, masz gościa Karolina - Zdziwiłam się jak nie wiem, bo nie spodziewałam się nikogo
- Ja ? - Zdziwiłam się nie spodziewałam się nikogo.
- Tak, jakiś facet do Ciebie - Zdziwiłam się jeszcze bardziej, facet do mnie ? Kto to do cholery może być. Jacek zniknął gdzieś za drzwiami, a po chwili w pokoju pojawił się ktoś kogo nie spodziewałam się, ktoś o kim dawno już zapomniałam.
- Cześć piękna - Powiedział jak tylko wszedł
- To ja może nie będę przeszkadzał - Powiedział Mikołaj i chciał już iść
- Zostań - Spojrzałam na niego - Ten Pan już wychodzi - Przeniosłam swój wzrok na niego
- Karolina mnie prosi żebym został to zostanę - mruknął Mikołaj już wtedy wiedziałam, że nie będzie to miłe spotkanie.
- Ale ja pana prosze żeby wyszedł - Kamil też nie schodził z tonu co najwyraźniej bardzo irytowało Białacha.
- Rozkazywać to sobie możesz koleżankom z piaskownicy - popatrzył na niego takim wzrokiem, że jakby spojrzenie mogło zabijać się to byśmy mieli denata.
- Taki z ciebie kozak ? Karolina wychodzimy- Kamil złapał mnie za rękę i przyciągnął tak, że prawie się przewróciłam.
- Zaraz ci rozj***e ten głupi ryj ! - wrzasnął wkurzony Mikołaj i przywalił mojemu byłemu tak, że ten się przewrócił.
- Panowie ! - próbowałam jakoś ich powstrzymać, chodziło mi w szczególności o to, żeby Mikołaj nie narobił sobie problemów.
- Nie będzie taki śmieć szarpał przy mnie kobiety- chciałam jakoś go oderwać od Kamila, który już nie miał siły się bronić, ale za to zaczął wrzeszczeć co napewno nie poprawiało trudniej już sytuacji. Bezradna zaczęłam bić rękami w blat biurka dopiero wtedy przestali.
- Przestańcie. Proszę was przestańcie - obaj popatrzyli na mnie, a potem na siebie.
- Karolinko - ten mój były okazał się jeszcze większym aroganckim gnojem niż mi się wydawało zdradził mnie, a teraz chce, żebym od tak do niego wróciła.
- Wyjdź ! Nie chcę cię znać ! Wyjdź ! - Kamil chyba zrozumiał, że przegrał i wyszedł z pokoju, a ja zaraz za nim musiałam dojść do siebie po tym wszystkim.
- Karolina - Mikołaj kucnął obok - Wszystko gra ? - Położył mi rękę na kolanie
- Nie, znaczy tak. Daj mi chwilę, poczekaj w radiowozie. - Spojrzałam na niego, widziałam że chce coś powiedzieć
- Może dasz zaprosić się na piwo po pracy ?
- Przepraszam nie dziś - Jego oczy wyraźnie posmutniały - Obiecałam rodzicom, że wpadnę do nich po pracy, ale jeżeli jutro miał być czas to chętnie
- Super, pasuje - Wstał i skierował się do wyjścia - Czekam w radiowozie - Uśmiechnął się i wyszedł 

2 komentarze:

  1. Oczywiście bomba !
    Wpierdziel musi byc, bo bez tego opko nie jest dziełem hehe. Az nie mogę się doczekać tego konkursu, pewnie zabawnie będzie 😂😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju �� Cudowne❤ Czekam na kolejne❤

    OdpowiedzUsuń