Hejka
Przychodzę do was z nowym opowiadaniem, mam nadzieję że spodoba wam się ten rozdział. Znajdziecie tu odpowiedź na pytanie zawarte w poprzednim opowiadanku, niestety tutaj na blogu nikt nie odpowiedział na pytanie, tak więc co do rozwiązania wypowiem się na wattpadzie :)
A wam nie będę już truć i miłego czytania !
- Stary nie mam pojęcia o co chodzi, Jaskowska kazała mi to wam przekazać - Zaczął jak tylko wybiegła, chyba chciał coś dodać ale nie słuchałem tylko wybiegłem za nią. Złapałem ją dopiero kawałek od komendy, próbowała złapać oddech, wyglądała jak by ta wiadomość strasznie nią wstrząsnęła.
Przychodzę do was z nowym opowiadaniem, mam nadzieję że spodoba wam się ten rozdział. Znajdziecie tu odpowiedź na pytanie zawarte w poprzednim opowiadanku, niestety tutaj na blogu nikt nie odpowiedział na pytanie, tak więc co do rozwiązania wypowiem się na wattpadzie :)
A wam nie będę już truć i miłego czytania !
- Stary nie mam pojęcia o co chodzi, Jaskowska kazała mi to wam przekazać - Zaczął jak tylko wybiegła, chyba chciał coś dodać ale nie słuchałem tylko wybiegłem za nią. Złapałem ją dopiero kawałek od komendy, próbowała złapać oddech, wyglądała jak by ta wiadomość strasznie nią wstrząsnęła.
- Karolina - Krzyknąłem, ale ona nawet nie podniosła głowy - Wszystko gra ? - Położyłem jej dłoń na ramieniu, lekko się wzdrygnęła odwracając w moją stronę
- Tak, wszystko gra. Przepraszam - Szybko spuściła wzrok, ale i tak udało mi się dostrzec to przerażenie w jej oczach
- Przecież widzę, chodź - Obiąłem ją ramieniem i ruszyliśmy w stronę mojego auta
- Mikołaj, ale ja nie mam ochoty na - Już chciała wykręcić się od naszego wyjścia
- Nie ma żadnego, ale idziemy i już. Musisz się wygadać zaufaj mi - Spojrzałem jej w oczy, ona lekko się uśmiechnęła. - Chodź - Wsadziłem ją do samochodu i pojechaliśmy, po paru minutach byliśmy już na jednym z parkingów gdzie zostawiliśmy auto
- Mikołaj - Złapała mnie za rękę kiedy gasiłem silnik - Może chodźmy do mnie nie obraź się, ale nie mam ochoty na żadne wypady
- Jasne - zgasiłem silnik do końca - Tam jest sklep, zrobimy zakupy i pojedziemy do Ciebie, chyba że wolisz coś zamówić ? - Uśmiechnąłem się do niej
- Może być - Odparła obojętnie kiedy otwierałem jej drzwi
30 minut później siedzieliśmy już u Karoliny w mieszkaniu, po drodze zamówiłem jej ulubioną pizze, ledwo weszliśmy i przyszło jedzenie. Karolina była nadal nieobecna, zamyślona. Rozlazłem wino, przygotowałem wszystko postanowiłem poczekać, kieliszek dwa wina pomoże jej się rozluźnić i może łatwiej będzie jej mówić o tym wszystkim.
- Powiesz mi kim jest ten cały Tomasz ? - Zapytałem kiedy kończyła drugi kieliszek, jej humor uległ nieco poprawie, chwile pobawiła się kieliszkiem po czym na mnie spojrzała
- Tomasz to mój ojciec - W pierwszej chwili myślałem, że się przesłyszałem ale ona po chwili zaczęła kontynuować - Znaczy Tomasz to mój biologiczny ojciec, poznali się z mamą jakieś 2 lata przed moim narodzeniem. Szybki ślub i nie długo potem ja, najpierw było dobrze z tego co mama mówi zaczęło się jak miałam 2 lata awantury, alkohol domyśl się jak to wyglądało. Którejś nocy znowu to samo awantura rękoczyny nie wytrzymałam zapłakana wybiegłam miałam może 7 lat chciałam spokoju, tego żeby mnie kochał a ja czułam że tak nie jest że mnie obwinia za wszytsko. Wybiegłam i pobiegłam do sąsiada mieszkał klatka obok, znałam go z widzenia zawsze był miły i uśmiechnięty, wiedziałam też że jest policjantem. Potem szybka sprawa on go wyrzucił z mieszkania, był coraz częściej nakłonił mamę do rozmowy potem do rozwodu nim się spostrzegłam zamieszkaliśmy razem, z początku nie byłam przekonana, ale z czasem kiedy widziałam jak traktuje mamę mnie, pokochałam go. Kupił dom, psa o którym tak marzyłam, kiedy miałam 10 lat pobrali się. Byłam oczkiem w głowie Przemka, dla niego zawsze byłam jego maleńką córeczką i nic tego nie zmieniło, nikomu nie pozwolił nic na mnie powiedzieć nawet jego rodzicom - Widziałem w jej oczach łzy chciałem juz coś powiedzieć,ale ona kontynuowała - Chciałam pójść w jego ślady być taka jak tatuś, ale on nie był co do tego przekonany bał się w koncu jak wiesz, nasza praca jest niebezpieczna. Uważa, że mam talent do projektowania wnętrz ja tak nie uważałam, ale on był ze mnie dumny, dał mi zaprojektować salon w naszym domu potem urządził go dokładnie tak jak zaplanowałam. Przed maturą doszliśmy do porozumienia, złoże papiery na architekturę ale jeżeli po roku zdecyduję, że to nie to zrezygnuje, a on pomoże mi dostać się do policji. Zgodziłam się i tak wiedziałam, że policja to moje przeznaczenie coś mnie ciągnęło w tą stronę. Napisałam maturę obawiałam się najbardziej angielskiego chociaż on uważał, ze umiem go perfect, w końcu tylko dzięki niemu szkoły językowe, wyjazdy a to tylko po to, żebym miała łatwiej w życiu. Jakieś 3 dni po tym pojechaliśmy na strzelnice, uwielbiałam z nim strzelać. Jego kumpel był z nami, akurat poszli z Michałem po coś do samochodu mieliśmy spotkać się pod już jak skończymy strzelać, jakieś lody kino po Przemek z Krzyskiem znali się od dziecka byli najlepszymi przyjaciółmi, jego syn był starszy ode mnie o 2 lata, ale też miał dobry kontakt z ojcem,a dla mnie był jak starszy brat. Właśnie wyszliśmy z tata ze strzelnicy - Teraz po jej policzku płynęło morze łez - Nagle nie wiadomo z kąt pojawił się on Tomasz, na początku go nie poznałam nie widziałam go przecież tyle lat, wyglądał okropnie alkohol go zniszczył tata kazał mi natychmiast iść do samochodu, pamiętam jak się sprzeciwiłam jak powiedziałam - Tatusiu nigdzie nie idę - Tomek się zaśmiał, że sobie nowego tatusia znalazłam, jednemu zniszczyłam już życie więc chce zrobić to z kolejnym, zaczęli się kłócić. Tata przypomniał mu, że ma zakaz zbliżania się do mnie i do mamy więc ma jak najszybciej zniknąć nam z oczu i zastawić jego rodzinę w spokoju, bo on na nią nie zasługuje. On tylko się zaśmiał, po czym nie wiadomo kiedy wyciągnął broń i strzelił w moją stronę, tata momentalnie mnie zasłonił. Cała reszta działa się tak szybko pojawił się Krzysiek i Michał, wujek zaczął go gonic, zebrał się tłum Michał mocno mnie przytulił i pocieszał, facet z siłowni robił co w jego mocy żeby tata przeżył, ale zanim pogotowie przyjechało on już nie żył. Pamiętam jego słowa jak by to było dziś, wypowiedział je jeszcze zanim przybiegł Michał, zanim starcił przytomność " Kocham Cię córeczko, pamiętaj, że zawsze będę Cię kochał" Tego dnia podjęłam decyzję, że pójdę w jego ślady - Nie powiedziałem nic, nie wiedziałem co mógłbym powiedzieć w takiej chwili. Jej biologiczny ojciec zabił, mężczyznę który ją wychował jej prawdziwego tatę. Bez słowa przytuliłem ją mocno do siebie dając oparcie i schronienie.
*
Kiedy się obudziłam zdałam sobie sprawę, że jestem u siebie w łóżku. Ostatnie co pamiętam to salon rozmowa z Mikołajem, no tak rozmawialiśmy opowiedziałam mu wszystko, całą moją historię. A on mnie mocno przytulił nie dopytywał tylko pocieszał, potem musiałam zasnąć. Zeszłam na dół Mikołaj jeszcze spał, szybko wykonałam toaletę poranna i przygotowałam śniadanie. Na komendzie udało nam się być chwilę przed odprawą. Nie myślałam o niczym innym, jak tym że Tomek uciekł, nawet nie za bardzo słuchałam tego co mówi Jaskowska, oprzytomniałam dopiero kiedy kazała nam uważać, bo uciekł jeden z więźniów. Na komendzie póki co nikt nie wiedział, jakie mam z nim powiązania, ale wiedziałam że wszystko szybko wyjdzie. Tego dnia nie myślałam o niczym innym, całe szczęście Mikołaj nie miał z tym problemu nie pytał, nie miał do mnie pretensji robił wszytsko co tylko mógł za mnie.
- Zostaw to ja to zrobię - Usłyszałam, naglę nawet nie wiem kiedy Mikołaj znalazł się przy moim biurku
- Dzięki nie trzeba, szybko ogarnę i spadam - Chciałam już coś pisać, ale Mikołaj zamknął mi dokumenty
- Daj spokój jedź do domu. Widać na kilometr, że Ci to nie idzie w cale. Odpocznij wyśpij się, ja wszystko uzupełnię. Jak będziesz na siłach to Ty uzupełnisz za mnie - Puściłem jej oczko
- Dziękuje , ale następnym razem to ja za Ciebie - Posłałam mu ciepły uśmiech - Lecę się przebrać
Z komendy wybiegłam najszybciej jak tylko mogłam, chciałam znaleźć się w domu to wszystko to sprawa mojego honoru, to moje życie mój świat. To co kiedyś się wydarzyło złamało mnie i ukształtowało, wraz ze wczorajszymi słowami Jacka moje życie po raz kolejny moje życie pękło, ale nie mogłam pozwolić na, żeby pękło całkowicie, żeby się złamało. Odpaliłam laptopa i zaczęłam szukać potrzebnych informacji.
Z komendy wybiegłam najszybciej jak tylko mogłam, chciałam znaleźć się w domu to wszystko to sprawa mojego honoru, to moje życie mój świat. To co kiedyś się wydarzyło złamało mnie i ukształtowało, wraz ze wczorajszymi słowami Jacka moje życie po raz kolejny moje życie pękło, ale nie mogłam pozwolić na, żeby pękło całkowicie, żeby się złamało. Odpaliłam laptopa i zaczęłam szukać potrzebnych informacji.
*
Powoli kończyłem uzupełniać papiery, które szły mi dość opornie. Martwiłem się o nią, wiedziałem co przeżywa, co czuje w jej życiu działo się wiele naprawdę dużo. Mimo tego wszystkiego ona była silna, niepoddawana się, zawsze walczyła do końca i nie okazywała słabości. Wczorajszego dnia widziałem po raz pierwszy jak płacze, po raz pierwszy od roku widziałem jej łzy, mimo tego że w naszym życiu już nie raz mieliśmy ciężkie chwile.
- Hej córuś - Odebrałem telefon, który akurat zadzwonił - Jak tam się trzymacie ? ... - A jak tam moja księżniczka się ma ?.... - Cieszę się .... - Też za wami już tęsknie .... - Tak pamiętam za 2 dni wracacie ... - Jasne dajcie tylko znać to was odbiorę ..... - Tak niestety pracuję, więc jak byś córuś mogła -Też was kocham ..... - Widzimy się w środę - Rozłączyłem się już chciałem zadzwonić do Karoliny, kiedy Jacuś wpadł do pokoju
- O super, że jeszcze jesteś
- O nie nie ja już po pracy jestem, papierki to za Karolinę robię. Więc jak nie jesteś blondynką i nie masz na imię Karolina to wiesz
- Dobra dobra pogadałeś to teraz ja. Technicy sprawdzili tą naszą furgonę i nie ma odcisków. Myślę, że jutro będzie można pogadać ze strażnikami.
- Możemy się tym jutro zająć ? - Wiedziałem, że Karolina ucieszy się z tych informacji
- Nie powinienem, ale widzę i wiem że jej zależy tak że wiesz po odprawie, ale masz jej pilnować. Bo inaczej Jaskowska nam nogi z dupy powyrywa - Zostawił mi dokumenty i wyszedł. Od razu chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Karoliny nie odebrała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz