Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

piątek, 15 lutego 2019

09.10 Dla dobra dziecka

Hejka !

Jak tam wam mija życia ? U mnie maskar nie wiem, czy to pogoda czy przemęczenie 21 a ja mam ochotę iść i spać ;/  No, ale cóż do wiosny coraz bliżej ;) Kolejne opowiadanko pewnie za tydzień, nie będę wam dużej już tu zanudzać.
Miłego czytania !
Pozdrawiam <3

Po kilku dniach Kacper wyszedł ze szpitala, okazało się że jest szansa na wyleczenie, ale bardzo kosztowana. Zanim Karolina wpadła na jaki kolwiek pomysł Dominika i Krzysiek zorganizowali już zbiórki. Dominika w szkole i na stronie internetowej, a Zapała na komendzie. Oczywiście na komędzię słychać już było plotki wszystko przez to, że Mikołaj pomagał Karolinę. Krzysiek jak przystało na prawdziwego przyjaciele pacyfikował wszystkie plotki. Mikołaj był jego najlepszym kumplem i nie pozwolił aby ktoś wpieprzał się w jego życie nie znając sytuacji. On tam wtedy był widział starch w jej oczach, widział to przerażenie. Doskonale wiedział, że udawała przed nim, że grała w końcu wszyscy znali ją jako silną, niezależną, kobietę.
Tego dnia Mikołaj siedział z Kacprem, lekka kontuzja lewego nadgarstka i szlaban na prace, Jaskowska zabroniła mu pracować. Przymusowe 3 dni wolnego, nie był zachwycony ale wiadomo z kobietami się nie dyskutuje, zwłaszcza z kobietą, która jest Twoją szefowa.
- Wujek pomóż ! Zobacz łapka przykleiła mi się tam - Zawołał Mikołaja, kiedy tylko się pojawił wskazał na ściane
- No to mama nas zabije - Zaśmiał się - Módlmy się, żeby nic tam nie zostało - Uśmiechnął się do młodego - Chodź - Wziął go na ręce i podeszli do ściany, ledwo odkleili lepka i ktoś zapukał do drzwi. Mikołaj jedną ręką otworzył drzwi, drugą trzymał Kacpra na rękach
- Dzień dobry - Widać było, że mężczyzna w progu zdziwił się obecnością Mikołaja
- Dzień dobry, w czymś mogę pomóc ?
- Zastałem Karolinę ?
- Mamusia jest teraz w pracy - Zanim Mikołaj zdążył odezwać się młody odpowiedział za niego
- Może coś przekazać ? - Mikołaj jako glina miał 7 zmysł, który właśnie się uruchomił. Mężczyzna nie powiedział nic, bo do domu jak burza wpadła Dominika
- Hej tatuś, hej młody - Ucałowała oboje, nawet nie zwróciła uwagi na mężczyznę - Lece do kina tatuś poratuj, a dzień dobry -Dopiero po chwili zobaczyła mężczyznę
- A ze mną pójdziesz do kina ? - Młody zrobił maślane oczka
- Jasne, jak tylko rodzice pozwolą to jutro możemy iść
- Weź sobie z portfela, całość na dziś i jutro
- Dziękuje - Zniknęła na chwilę - Dzięki tatuś, młody jutro po Ciebie przyjdę - Ucałowała ich i zniknęła - Dowidzenia - Rzuciła krótko i zbiegła po schodach
- To jak coś przekazać ? - Mikołaj chciał go spławić za wszelką cenę
- Nie, chociaż w sumie jak by Pan mógł przekazać, że Kamil prosi aby sie skontaktowała. Numer mam ten sam niestety telefon musiałem zmienić i nie mam numeru - Mężczyzna uśmiechnął się w stronę Kacpra- Pamiętasz mnie ? - Mały przytulił sie mocniej do Mikołaja i pokręcił przecząco główką - A szkoda bo ja Ciebie pamiętam, ale to nic może będziemy mieli okazie jeszcze się spotkać. Póki co do widzenia
- Do widzenia - Mikołaj nie ukrywał radości z tego, że mężczyzna sobie poszedł. Miał co do niego przeczucia i chyba się nie mylił.
***
- Hej, przepraszam za spóźnienie ale musiałam Kacpra zawieść do przedszkola - Do pokoju wpadła zdyszana Karolina
-Cześć, nic się nie stało. A jak Kacper się czuje ? - Uśmiechnąłem się do niej, podziwiałem ją za to jak łączy pracę z opieką nad nim
- Dobrze, dziś zdecydowanie lepiej
- Wczoraj chyba taka pogoda była, ja po pracy też czułem się nie zbyt dobrze
- Pewnie zmiana pogody i dla tego
- A  ma go kto dziś odebrać bo jak nie to mogę zadzwonić do Dominiki i - Nawet nie dokończyłem kiedy mi przerwała
- Dziękuje, nie trzeba Kamil go odbierze - w pierwszej chwili myślałem że się przesłyszałem
- Kamil ? Przecież mówiłaś, że... - Nawet ciężko było mi złożyć zdanie, byłem w takim szoku. Tydzień temu widziała się z nim, mówiła  że go spławiła, że to zamknięty rozdział
- Dla dobra dziecka postanowiliśmy - Teraz to ja jej przerwałem
- Dla dobra dziecka ?! Czy Ty siebie słyszysz - Uniosłem się - Myślisz, że Kacprowi to wyjdzie na dobre jak będziecie dla siebie jak obcy ludzie, jak będziecie się dochodzić
- Co Ty w ogóle wygadujesz ?! - Zaczęła podnosić głos - Skąd wiesz, że jesteśmy dla siebie obcy
- Sama mówiłaś mi, ze nic do niego już nie czujesz, to nie wmawiam mi że tak nagle po tygodniu odżyłą miłość. Jeszcze po tym co zrobił
- Co Ty do cholery możesz wiedzieć ?!
- No błagam Cię nie wmówisz mi, że po tym jak Cię zostawił z chorym dzieckiem to Ty tak nagle znowu go pokochałaś i chcesz z nim tworzyć dom. Przecież to chore, co i przy pierwszej lepszej okazji spierdoli ?!  Bo chyba to wychodzi mu najlepiej !!! - Sam nie wiem czemu to powiedziałem, jak by moje usta mówiły samodzielnie odcięte gdzieś od głowy
- Nie przeginaj dobra ?! Bo to chyba nie Twoja sprawa z kim i dla czego jestem !!!  - Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak głośno się kłócimy
- Co Wy do cholery odpierdalacie słychać was na korytarzu - Do pokoju wpadł Zapała
- Proponuje, żebyś zapytał swojego kolegi - Nawet na mnie nie spojrzała i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami
- O co chodzi ? O co ta awantura - Zapytałem Mikołaja, kiedy tylko wyszła. On nie powiedział nic tylko z całą wściekłością uderzył pięścią w ścianę  - Stary uspokój się i powiedz o co chodzi
- O co chodzi, o co chodzi. Przyjeżdża taki po 3 latach, i co uśmiechnie się potituia, a ta uwierzy i mówi, że to dla dobra Kacpra
- Ej stray przecież to nie Twój biznes, chce z nim być to niech będzie. Kacper nie długo będzie zdrowy, będzie grał w piłkę to potrzebuje kogoś kto go na uczy
- Prędzej spierdoli przy pierwszym zakręcie jaki tylko będzie, a ona ślepo mu wierzy. A w piłkę to każdy może go nauczyć grać
- Trudno to jej życie, jej decyzję i wybory
- Tylko potem ona będzie cierpieć a on płakać - Powiedział zrezygnowany siadając przy biurku
- Mikołaj, popatrz no na mnie
- Po co  ? - Podniósł głowę patrząc na mnie
- Nie no stray nie wierzę - Z wrażenia zasłoniłem twarz ręką - Ty ją kochasz, to sie porobiło - Z wrażenia, aż musiałem usiąść. Mikołaj spojrzał na mnie bez słowa - To się stary wkopałeś

1 komentarz:

  1. Cudowne ������ To wyjątkowo cudowne

    OdpowiedzUsuń