Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

środa, 12 września 2018

07.12" Żywych i umarłych"

Hejka!!!
Zapraszam was na kolejne opowiadanko, mam nadzieje ze się wam spodoba. Taka mała odskocznia po dzisiejszym odcinku? Co myślicie o tym wszystkim ? 🤔 mam dla was jeszcze jedna wiadomość niestety na jakiś czas muszę zawiesić bloga na ile 🤔 tego jeszcze nie wiem. No nic do zobaczenia za jakiś czas.
Miłego czytania😘

Jasność cholerna jasność panowała do okoła, ta cała jasność oślepiała mnie, nie miałam pojęcia gdzie się znajduję, było cholernie jasno i przejrzyście. Nagle stało się coś czego nie spodziewałam  bym się nigdy ujrzałam moja babcie...zmarła babcię, zamarłam nie potrafiłam się ruszyć. Ona zmarła  10 lat temu, przeżyłam to cholernie to przeżyłam, zresztą jak każdy z nas. Teraz stała przede mną uśmiechnięta jak zawsze. 
- Nie rozumiem - Wyszeptałam patrząc w jej kierunku, ona ciepło się uśmiechnęła - Gdzie ja jestem ? Co ja tu robię ? - Z marszu zadałam jej wiele pytań, chociaż  to i  tak było mało
- A jak myślisz kochanie - Jej głos był ciepły jak zawsze, jej uśmiech powodował że na sercu robiło się cieplej
- Nie wiem, babciu nie wiem, czy ja nie żyje ? - Zapytałam niepewnie - Czy to jest niebo ? - Dodałam po chwili
- Nie córuś jeszcze nie jest tak źle - Zrobiła krok w moją stronę, mimo tego i tak była daleko -  Ale są tu wszyscy, zobacz -  Wskazała ręką dookoła, byli tu moi przyjaciele. rodzina Ci żyjący i Ci umarli jedni stali po prawej stronie, a drudzy po lewej jak by się podzielili na żywych i umarłych. Nagle pojawił się on, stał pośrodku. - Wszyscy, których kochasz  - Dodała cicho
- Mikołaj - Szepnęłam w jego stronę, chciałam się do niego zbliżyć ale kiedy zrobiłam krok, on cofnął się do tyłu.
- Czasem ciężko jest zdecydować się w którą stronę iść - Zbliżyła się do niego, stanęła tuż za nim., położyła mu rękę na ramieniu, szepcząc coś do ucha. Teraz pojawiła się linia, ciemniejsza niż wszystko inne do okoła. Po jednej stronie byli umarli, a po drugiej żywi. On stał jedną nogą po każdej ze stron
- Nie to nie, ja nie! Mikołaj on nie może! Nie zgadzam się ! Nie nie nie ! - Nie potrafiłam się wysłowić, on nie mógł mnie zostawić - Wróć ze mną, wróćmy do domu, nie mogę Cię tu zostawić ! Nie mogę !  - Chciałam podejść, chwycić za dłoń ale on zaczął przesuwać się ku umarłym. Zaczęłam krzyczeć, bałam się że tu zostanie, że odejdzie
- Walcz o to o co kochasz - Wyszeptała po czym nagle zrobiło się jaśniej, jeszcze bardziej zaczęłam odfruwać, wszystko zaczęło wirować, a oni znikać. Otworzyłam oczy, ujrzałam Szymona, Jacka, Adama, Emilkę, Julka, wszystkich najbliższych., tylko nie jego
- Mikołaj ! - Krzyknęłam szeptem, zrywając się bez słowa. Nikt nie był wstanie mnie powstrzymać, biegłam korytarzem ile sił w nogach. Biegłam chodź tak naprawdę nie wiedziałam gdzie, w którą stronę.  Mimo tego czułam jak by jakaś niewidzialna siła ciągnęła mnie w tą stronę
- Coś się stało ? Pomóc Pani ? - Zapytała pielęgniarka, na którą przypadkiem wpadłam, była bardzo życzliwa
- Mikołaj - Wyszeptałam zapłakana, ona nie powiedziała nic tylko wskazała w stronę OIOMU, podziękowałam jej o ruszyłam biegiem. Biegłam ile sił w nogach, za sobą słyszałam krzyki przyjaciół, nie chciałam ich słuchać biegłam przez niemal pusty korytarz.  Kiedy byłam tuż przed OIOMEM zrobiło się zamieszanie, pielęgniarki biegły, lekarze też wszyscy w kierunku OIOMU. Kiedy dobiegłam do drzwi usłyszałam przeraźliwi pisk, pisk których chyba zapamiętam na zawszę, w okół Mikołaja zrobiło się zamieszania.
- Strzelam ! - Słychać było za szyby, zacząłem przeraźliwie krzyczeć i płakać. Błagałam Boga by go nie zabierał. Poczułam jak ktoś ponownie łapie mnie od tyłu, stara odciągnąć od drzwi, nie mogłam na to pozwolić, dzięki przypływowi adrenaliny wyrwałam się im i przykleiłam ponownie do szyby. Lekarze i pielęgniarki walczyli o jego życie, a ja nie mogłam nic zrobić, nie mogłam nic zrobić poza błaganiem Boga, błaganiem by mi go nie odbierał.
- Dalej nic ! Strzelam ! - Krzyczał lekarz do pielęgniarek, on leżał bezbronny, bez życia. - Dalej chłopie walcz ! - Czytałam z ruchów jego ust. - 200 ! Dawaj ! - Czułam jak go tracę, jak tracę wszystko co kocham.
*
- Co z nim ? - Zapytała pielęgniarka, która właśnie weszła na OIOM
- Beznadziejnie reanimujemy już  15 minut i nic - Odparł z ponurą miną  - Ostatni raz adrenalina 300, stary walcz. Ona Cię potrzebuje - Spojrzał w jej stronę z nadzieją w oczach.
*
Padł kolejny strzał, spojrzałam na monitor, dalej nic. Nawet nie drgnął. On tylko pokręcił głową
- Nie !!! - Krzyczałam w kółko - Błagam wróć !!! - Mój świat zawalił się w ułamku sekundy, w jednej chwili straciłam wszystko co pokochałam, co było dla mnie najcelniejsze. Poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i mocno przytula do siebie, wyrwałam się ostatkiem siły i wbiegłam na sale, czułam się jak by minęła wieczność a to był ułamek sekundy
- Błagam Cię !!! Błagam wróć do mnie !!! Potrzebuje Cię !!! Nie możesz mnie zostawić !!! Błagam wróć do mnie !!! Błagam Cię !!! - Padłam na łóżko przytulając się do niego

1 komentarz:

  1. Szwagierko to takie piękne, że aż się wzruszyłam 😪
    Brak mi słów, zeby opisać jakie to piekne 😍
    Wracaj szybko !

    OdpowiedzUsuń