Hejka
Nie wiem w sumie co napisać więc dziś będzie krotko.
Wiecie już, że niebawem nastąpi pierwsze oficjalne spotkanie szwagierek ??? 😍😍 Oczywiście będziemy was informować na bieżąco co do tego wydarzenia. Szczegóły już nie bawem na oficjalnym insta - Mrówki Szwagierek.
Pozdrawiam ! <3
Od ponad dwóch tygodni Mikołaj był w śpiączce, odwiedzałam go codziennie siedziałam przy łóżku prosząc, żeby się obudził brakowało mi go cholernie mi go brakowało. Dominiki nie widziałam od tej całej sprzeczki, cały czas się mijałyśmy z jednej strony to dobrze, a z drugiej chyba wolała bym sobie z nią wszystko wyjaśnić.
Nie wiem w sumie co napisać więc dziś będzie krotko.
Wiecie już, że niebawem nastąpi pierwsze oficjalne spotkanie szwagierek ??? 😍😍 Oczywiście będziemy was informować na bieżąco co do tego wydarzenia. Szczegóły już nie bawem na oficjalnym insta - Mrówki Szwagierek.
Pozdrawiam ! <3
Od ponad dwóch tygodni Mikołaj był w śpiączce, odwiedzałam go codziennie siedziałam przy łóżku prosząc, żeby się obudził brakowało mi go cholernie mi go brakowało. Dominiki nie widziałam od tej całej sprzeczki, cały czas się mijałyśmy z jednej strony to dobrze, a z drugiej chyba wolała bym sobie z nią wszystko wyjaśnić.
- Jak tam Mikołaj ? - Zapytała mnie Paulina, kiedy wychodziliśmy z komendy. Póki nasza komenda nie jest odbudowana, pomagamy kryminalnym, nie powiem ta praca podobała mi sie coraz bardziej.
- Cały czas jest w śpiączce, ale lekarz mówi że jest coraz lepiej. Mówi nawet, że jest duża szansa że za tydzień pomyślą o wybudzeniu go. - Kiedy lekarz powiedział mi, że myślą o wybudzeniu Mikołaja ucieszyłam się jak nigdy, od dwóch tygodni nie marzyłam o niczym innym.
- Nie, no to świetna wiadomość ! - Ucieszyła się Wach - Pewnie się cieszysz - Nie odpowiedziałam nic tylko się uśmiechnęłam - To kochana ja Ci radzę odpocząć, bo nie chce być nie miła ale wyglądasz okropnie
- Zmęczona jestem ostatnio - Mówiłam zbierając kurtkę - Praca, dom, szpital nie zawsze jest łatwo. Ale już nie długo Mikołaj się wybudzi i będzie jak dawniej - Nie chciałam,żeby zabrzmiało to właśnie tak, ale z przemęczenia już chyba nad tym nie panowałam - Znaczy wiesz, ciężko jest jak Twój partner walczył o życie... - Chciałam się jakoś wykręcić, ale to nie było łatwe
- Tak, tak jasne. Przede mną kręcić nie musisz - Poklepała mnie po ramieniu - Mam nadzieję, że jak Mikołaj się wybudzi to wam się ułoży - Ucałowała mnie w policzek - Ucałuj ode mnie Białacha, i każ mu już wstawać - Zaśmiała się i wyszła. Stałam przez chwilę zamyślona
- Paula ! - Złapałam ją jak otwierała już samochód
- Tak ? - Zatrzymała się - Co tam chcesz pogadać ? - Nie musiałam nawet nic mówić znała mnie już na tyle
- A masz czas ?
- Jasne
- Chodź pojedziemy moim - Zaproponowałam, już po chwili jechaliśmy do naszej ulubionej knajpy. W końcu zdecydowałam, że powiem jej wszystko co tak naprawdę działo się ostatnio, czułam że mogę jej się zwierzyć ze wszystkiego
- Dobra to co widzimy się w wtorek ? - Uśmiechnęłam się do niej kiedy wysiadała
- To do wtorku, i pozdrów Białacha
*
Kolejnego dnia miałam wolne jak w każdy wolny dzień siedziałam przy Mikołaju, mówiłam jak bardzo mi go brakuje jak za nim tęsknie, jak bardzo chciała bym żeby się już obudził i był tuż obok. Nie widziałam ile minęło czasu, jak długo tutaj siedziałam, tutaj czas płynął wolno, kiedy usłyszałam niewinne i dość ciche - Cześć - Podniosłam głowę do sali weszła Dominika
- Cześć - Uśmiechnęłam się do niej, dając jej tym samym do zrozumienia, że nie jestem na nią zła
- Karolina bo ja - Zaczęła niepewnie - Ja chciałam Cię przeprosić, za wtedy - Stanęła koło mnie z miną zbitego psa - Byłam przerażona tym, że tata miał wypadek, że jest w ciężkim stanie i wyżyłam się na Tobie chociaż to w cale nie jest Twoja wina, też bardzo przeżyłaś to wszystko a ja - Spuściła głowę na dół. Nie odpowiedziałam nic tylko bez słowa wstałam i ją przytuliłam
- Rozumiem, wszystko rozumiem dla każdego z nas to ciężki czas - Przytuliłam ją mocno - I nie gniewam się naprawdę.
Resztę czasu spędziłyśmy razem siedząc przy jego łóżku, cieszyłam się że w końcu się pogodziłam z Dominiką, nie było mi łatwo z myślą że uważa że to moja wina, gdyby jej nie było siedziała bym pewnie do późnego wieczoru, ale Mikołaj nie wybaczył by mi że siedzę z jego córką cały dzień przy jego łóżku.
Siedziałyśmy w samochodzie w drodze na pizze, kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam na głośnomówiący
- No siemka stara jak tam - Dominika siedziała cicho nie odzywając się
- A właśnie wyszłam ze szpitala, coś zjeść by się przydało
- No i bardzo, w końcu teraz w Twoim stanie to podstawa - Dominiak spojrzała na mnie pytająco
- Paulina - Chciałam jej jakoś dyskretnie przerwać
- Co Paulina, Mikołaj by mnie zabił jak by się dowiedział że siedzisz przy jego łóżku całymi dniami, w ogóle o siebie nie dbając bez posiłków - Mówiła jak najęta nie dając sobie przerwać - A pod sercem nosisz jego dziecko - No i pięknie Wach się wygadała
- Jadę z Dominiką - Wydukałam po fakcie, troszeczkę za późno
- yyy... no ja ten wezwanie mam - Powiedziała rozłączając się
- Zamierzałaś mi powiedzieć ? - Spojrzała na mnie zła.
- Paula ! - Złapałam ją jak otwierała już samochód
- Tak ? - Zatrzymała się - Co tam chcesz pogadać ? - Nie musiałam nawet nic mówić znała mnie już na tyle
- A masz czas ?
- Jasne
- Chodź pojedziemy moim - Zaproponowałam, już po chwili jechaliśmy do naszej ulubionej knajpy. W końcu zdecydowałam, że powiem jej wszystko co tak naprawdę działo się ostatnio, czułam że mogę jej się zwierzyć ze wszystkiego
- Dobra to co widzimy się w wtorek ? - Uśmiechnęłam się do niej kiedy wysiadała
- To do wtorku, i pozdrów Białacha
*
Kolejnego dnia miałam wolne jak w każdy wolny dzień siedziałam przy Mikołaju, mówiłam jak bardzo mi go brakuje jak za nim tęsknie, jak bardzo chciała bym żeby się już obudził i był tuż obok. Nie widziałam ile minęło czasu, jak długo tutaj siedziałam, tutaj czas płynął wolno, kiedy usłyszałam niewinne i dość ciche - Cześć - Podniosłam głowę do sali weszła Dominika
- Cześć - Uśmiechnęłam się do niej, dając jej tym samym do zrozumienia, że nie jestem na nią zła
- Karolina bo ja - Zaczęła niepewnie - Ja chciałam Cię przeprosić, za wtedy - Stanęła koło mnie z miną zbitego psa - Byłam przerażona tym, że tata miał wypadek, że jest w ciężkim stanie i wyżyłam się na Tobie chociaż to w cale nie jest Twoja wina, też bardzo przeżyłaś to wszystko a ja - Spuściła głowę na dół. Nie odpowiedziałam nic tylko bez słowa wstałam i ją przytuliłam
- Rozumiem, wszystko rozumiem dla każdego z nas to ciężki czas - Przytuliłam ją mocno - I nie gniewam się naprawdę.
Resztę czasu spędziłyśmy razem siedząc przy jego łóżku, cieszyłam się że w końcu się pogodziłam z Dominiką, nie było mi łatwo z myślą że uważa że to moja wina, gdyby jej nie było siedziała bym pewnie do późnego wieczoru, ale Mikołaj nie wybaczył by mi że siedzę z jego córką cały dzień przy jego łóżku.
Siedziałyśmy w samochodzie w drodze na pizze, kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam na głośnomówiący
- No siemka stara jak tam - Dominika siedziała cicho nie odzywając się
- A właśnie wyszłam ze szpitala, coś zjeść by się przydało
- No i bardzo, w końcu teraz w Twoim stanie to podstawa - Dominiak spojrzała na mnie pytająco
- Paulina - Chciałam jej jakoś dyskretnie przerwać
- Co Paulina, Mikołaj by mnie zabił jak by się dowiedział że siedzisz przy jego łóżku całymi dniami, w ogóle o siebie nie dbając bez posiłków - Mówiła jak najęta nie dając sobie przerwać - A pod sercem nosisz jego dziecko - No i pięknie Wach się wygadała
- Jadę z Dominiką - Wydukałam po fakcie, troszeczkę za późno
- yyy... no ja ten wezwanie mam - Powiedziała rozłączając się
- Zamierzałaś mi powiedzieć ? - Spojrzała na mnie zła.
Spotkania już nie mogę się doczekać 😍
OdpowiedzUsuńA opko jak zwykle cudne 😍
Ok... To było niespodziewane 😂😂😂
OdpowiedzUsuń