HEJKA
No to kolejne opowiadanko ode mnie i Emilki dla Dark Angel
Przyciągnął mnie do siebie po czym pchnął na ścianę i zaczął rozpinać, a raczej rozdzierać mi bluzkę nachalnie przy tym okładając mnie pocałunkami. Próbowałam się jakoś wyrwać, ale był za silny. Przewróciłam się o coś, ale byłam taka sparaliżowana strachem, że nawet nie mogłam się zebrać z ziemi. Chciałam wykrzyczeć "Pomocy !" czy jakieś inne tego typu wezwanie jednak jego dłoń momentalnie zatkała moje usta. Złapał mnie za rękę i dynamicznym ruchem zaciągnął na kanape.
- I co będziesz dalej taka oporna ? - zapytał patrząc na mnie swoimi wielkimi, piwnymi oczami chyba nie zapomnę ich do końca życia.
- Będziesz tak milczeć ?!- wrzasnął kiedy nic nie odpowiedziałam.
Zaczął jeździć mi ręką po twarzy dokładnie mi się przyglądając jakby był zadowolony z tego co zrobił.
- Wynoś się ! - nie wytrzymałam już, nerwy we mnie tak spotęgowały, że zaczęłam krzyczeć ile miałam sił.
- Słyszysz ?! - czułam jak łzy strumieniem płyną po moich policzkach.
- Ja jeszcze wrócę - doszedł do mnie i głęboko spojrzał mi w oczy.
Weszłam pod prysznic, chciałam zmyć z siebie jego dotyk,jego zapach, jego bliskość nawet nie zdjęłam ubrania. To co mi zrobił to było okropne czułam się brudna, czułam że moje serce rozpada się na milion kawałków chyba nawet nie przez to co zrobił, może i poniekąd też, ale głównie dla tego że nie umiem teraz spojrzeć Mikołajowi w oczy, Tomek jest jego najlepszym przyjacielem znają się już koło 40 lat, a my zaledwie ponad rok to komu uwierzy. Chłodna woda odmywała moje ciało, a ja szorowałam je jak głupia po drodze ściągając ubrania, zaczęłam płakać, sama nie wiem czy do końca wierzyłam w to co się stało. Nie mam pojęcia jak spojrzę Mikołajowi w oczy, jak mu to powiem bo coś muszę powiedzieć zna mnie zbyt dobrze i od razu pozna, że coś się stało. Tak bardzo chciała bym się teraz do niego przytulić, wtulić w jego umięśnione ciało i poczuć bezpieczna, tego teraz mi było trzeba, poczucia bezpieczeństwa, a mogłam je otrzymać tylko od jednej osoby, która w tym momencie może mnie znienawidzić, za kłamstwo kierowane pod adresem jego przyjaciela, on już na pewno u niego był i wymyślił jakaś historie, że to ja jestem winna.
Najchętniej została bym tu do końca życia, bo nigdy do końca nie zmyję z siebie jego obleśnego dotyku, tej woni alkoholu, która było czuć gdy mnie całował, to była jedna z najgorszych chwil w życiu, dopiero tak nie dawno ułożyło mi się z Mikołajem, dopiero teraz zaczęłam być szczęśliwa, i nie dość, że już tego wszystkiego nie będzie to do końca życia będę obwiniać siebie o to wszystko.
Chciałam z siebie zszorować to wszystko jak bym wierzyła, że to coś da, że pomoże, siedziałam w brodziku i płakałam, czułam że musiała bym doszorować się do kości, żeby zmyć z siebie ten brud.
Chciałam z siebie zszorować to wszystko jak bym wierzyła, że to coś da, że pomoże, siedziałam w brodziku i płakałam, czułam że musiała bym doszorować się do kości, żeby zmyć z siebie ten brud.
Nie mam pojęcia ile siedziałam pod prysznicem kiedy z niego wyszłam była już 24 miałam 3 nieodebrane połączenia od Mikołaja, i jednego sms" Mój kotek już śpi nie wiem jak wytrzymam tą noc bez Ciebie, ale jakoś dam radę. Słodkich snów śni o mnie :*" zaczęłam płakać, szlochać jak bym właśnie straciła coś najważniejszego, ale tak było to jest już ostatni taki sms ostatnie takie słowa skierowane do mnie, Na skraju łóżka leżała jego koszulka założyłam ją i wtuliłam się w poduszkę na której ostatnio leżał, tej nocy nie spałam płakałam cały czas, a przed oczami miałam Tomka słyszałam jego słowa to wszystko było tak realne, że nie byłam wstanie zasnąć nawet na sekundę.
Koło 6 zadzwoniłam do Jaskowsiej powiedziałam, że wypadła mi bardzo ważna sprawa rodzinna i muszę wsiąść urlop co najmniej 3 dniowy. Do Mikołaja nie miałam odwagi zadzwonić, napisałam tylko sms"Nie będzie mnie dziś w pracy wypadła mi sprawa rodzinna Jaskowska już wie."Oczywiście na odpowiedz długo nie czekałam " Kotek co się stało? Potrzebujesz pomocy ? Może pojadę z Tobą " Mój kochany Mikołaj zawsze jest gotów mi pomóc, zawsze mogę na niego liczyć. " Wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, ale to muszę załatwić sama" "Już cholernie tęsknie :*"
Opadłam na poduszkę i zaczęłam płakać, nie miałam siły i ochoty na nic.
***
Na odprawie Jaskowska mówiła, że Karoliny nie będzie i to co najmniej 3 dni, mi o tym nic nie mówiła, wspomniała tylko o dziś. Ale dla czego ? Czy coś się stało ? Po odprawie pierwsze co zrobiłem to do niej zadzwoniłem, nie odebrała wysłałem sms. Czekałem do przerwy , nie dostałem odwiedzi przez całą przerwę na zmianę pisałem dzwoniłem, ale odpowiadała mi tylko głucha cisza.
Zaraz po pracy podjechałem po jej dom, samochód stał czyli musi być w domu.
- Karolina otwórz wiem, że tam jesteś ! - Pukałem do jej drzwi, ale nikt nie odpowiadał - Kotek co się stało ! Martwię się o Ciebie proszę Cię otwórz
- O dzień dobry Mikołajku- Sąsiadka Karoliny Pani Stasia własnie wracała do domu
- Dzień dobry, widziała Pani Karolinę ?
- Wiesz co wczoraj to nie, ty wychodziłeś a jakiś czas potem jakiś mężczyzna był u niej
- Jaki mężczyzna ? - Zdziwiłem się i to bardzo
- Nie mam pojęcia pierwszy raz widziałam go na oczy
- Dobrze. do widzenia - Odszedłem zrezygnowany, mężczyzna u niej a potem nie pojawia się w pracy nie odbiera. Moja wyobraźnia już zabrała mnie daleko stąd, nie wytrzymałem zadzwoniłem do Krzyśka chciałem się spotkać napić, ale nie miał czasu musiał zająć się dziećmi bo Emilka miała jakiś babski wieczór, Tomek mówił że jest poza miastem, postanowiłem zadzwonić do Mariusza, ten od razu zaprosił mnie do siebie. Wstąpiłem do sklepu kupiłem 3l do tego 2 pepsi i pojechałem. Ku mojemu zdziwieniu drzwi otworzyła mi Zośka. W sumie wszystko mi jedno czy ona tam jest czy ni , jedyne czego chce to się napić.
***
Mikołaj tu był, martwi się o mnie chce wiedzieć co się stało, ale nie mogłam mu otworzyć nie byłam w stanie, nie umiałam mu spojrzeć w oczy. Ten ból od środka mnie rozrywał, palił tak cholernie mocno, umierałam z każdym oddechem . Od wczoraj nie wyszłam z łóżka, nic nie jadłam, czuje że moja twarz jest zapuchnięta od płaczu, ale nie miałam siły się podnieść. Chciałam zostać tutaj w tym łóżku gdzie czuć jego obecność to tak jak by tulił mnie do siebie. Nie wiem kiedy zasnęłam, ale raczej nie na długo bo pamiętam wschód słońca, a obudziły mnie promienie słońca, myślałam o tym wszystkim całą noc i znalazłam tylko jedno rozwiązanie, wzięłam telefon do ręki.
***
Zośka własnie przyszła do salonu, z Mariuszem piliśmy całą noc, przyniosła nam wodę i witaminki, oczywiście ona broniła Karoliny, a ja co ja nie wiedziałem co mam myśleć. Nagle dostałem sms, spojrzałem na wyświetlacz KOTEK "Przepraszam Cię nie możemy być razem, to nie wypali. Przepraszam" - Przeczytałem na głos, nie wierzyłem w to co czytam moje serce właśnie się rozpadło, złamało zniknęło. Rzuciłem telefonem w ścianę, mało co Zośka nim nie dostała, byłem wściekły rozdarty, chciałem wyjść ale Mariusz mnie powstrzymał. Mówił coś do mnie, ale te słowa nie docierały nawet go dobrze nie słyszałem. W głowie słyszałem tylko te słowa z sms że nie możemy być razem.