Hejka
Zapraszamy z Dark Angel na nowe opowiadanko, ostatnie wspólne jak na ten moment doskonale wiemy co nas po nim czeka, Emilka pamiętaj że bardzo Cię lovciamy :*
,,Cierpienie każdy z nas przeżywa tak samo, bez względu na wiek i płeć. Nieważne, czy mamy pięć, dziesięć, dwadzieścia, czy pięćdziesiąt lat. Możemy się uśmiechać, udawać, możemy starać się być silni. Jedni, by odreagować, zaczną korzystać z uciech proponowanych przez życie, jeszcze inni będą udawać, że nic się nie stało, a niektórzy, jak ja, zamkną się w czterech ścianach i będą rozpadać się jawnie i bez samokrytycyzmu. Jednak bez względu na to wszystko cierpienie boli, tak mocno boli, że żadna z metod nie potrafi tego bólu uśmierzyć. Nic nie jest w stanie sprawić, żeby rana w sercu się zagoiła. I ten ból, mimo że kiedyś osłabnie, pozostawi piętno już na zawsze.'' - Karolina Klimkiewicz "Jeśli tylko....
Kiedy uświadamiasz sobie ze tego wszystkiego juz nie ma, ze skończyło się zanim tak naprawdę się zaczęło. Nie krzyczysz nie płaczesz, stajesz się obojętna na wszystko co Cie otacza. Jedyne czego pragniesz to obudzić się z tego pieprzonego snu
Chłodne powietrze, powodowało że było mi zimno, delikatny wiatr rozwiewał mi włosy. A z oczy leciały bezbarwne kropelki łez które spływały po moich bladych policzkach .Stałam na krawędzi, pod moimi nogami płynęła rwąca rzeka, miałam już dość tego wszystkiego, tej litości współczucia., tego że każdy twierdził, że chce dla mnie jak najlepiej....Moja obojętność zabijałam mnie od środka, mój cały świat w ułamku sekundy stał się taki szary, ponury, obojętny. Nigdy nie pomyślała bym, że obojętność potrafi tak zabijać od środka, że świat może zawalić się tylko po słowach "Bardzo mi przykro", że takie trzy słowa potrafią w jednej sekundzie zawalić cały świat. Właśnie w takiej jednej sekundzie straciłam wszystko na czym mi naprawdę zależało, jakie to głupie że dopiero jak ktoś znika z naszego życia uświadamiamy sobie jaki był dla nas ważny, jak cholernie był ważny, że zmienił nasze życie w tak ogromnym stopniu, że w momencie kiedy z niego znika nie potrafi się bez niego funkcjonować. Życie jest cholernie dziwne, żeby ułamek sekundy, trzy słowa decydowały o tym jak potoczą się Twoje losy, jak dalej pokierujesz swoim życiem, czy dasz radę żyć dalej, czy obojętność Cię zabije... zamknęłam oczy, po raz kolejny ujrzałam jego twarz przed oczami uśmiechał się do mnie, kochałam ten uśmiech jak nic innego, szeptał coś nie rozumiałam dokładnie co, poza tymi dwoma słowami Proszę nie, chciałam być tak blisko niego, znowu zatopić się w jego silnych ramionach. Przytuliłam się do bluzy, którą miałam na sobie tak pięknie nim pachniała, jak by był tuż obok. Zrobiłam krok w kierunku przepaści...Otulił mnie cudowna błogość i wolność, w końcu poczułam się szczęśliwa, i wolna .... Bez kogoś kogo kochamy, nawet dzień jest wiecznością.
***
Otworzyłam oczy...nie to nie jest sen to wszystko stało się na prawdę Mikołaja nie ma.... Mikołaj nie żyje.... straciłam go na zawsze już nie przytuli mnie nigdy tak jak ostatnio w parku, własnie park ostatnie co pamiętam to park, to nasze miejsce i ten zapach ten, który tak bardzo kochałam, na pewno Paulina mnie znalazła, a zapach... eh pewnie moja wyobraźnia pragnienie tego, żeby tu był....rozejrzałam się do okoła i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, że jestem na ranczu.... w jego domu, w jego łóżku, czuje jego zapach, ten który tak kocham, wtuliłam się w poduszkę, ten zapach był tak intensywny jak by dopiero co tu był, mogła bym zatopić się w tym zapachu, w tych wspomnieniach. Zdecydowanie tego teraz potrzebowałam bycia w miejscu gdzie jest obecny cały czas, bycia tak blisko niego. Powoli się podniosłam, na komodzie ujrzałam nasze zdjęcie z ostatniego ogniska tego co zorganizował dla mnie. Byliśmy tacy szczęśliwi już wtedy patrzył na mnie inaczej dopiero teraz to zauważyłam może gdybym wcześniej coś z tym zrobiła teraz by był tutaj ze mną. Jedyne czego teraz chciałam to spokoju, świętego spokoju, muszę znaleźć Paulinę i ją stąd wygonić. Otworzyłam jego szafę wyjęłam z niej sweter, pachniał nim, tak intensywnie tak mocno, zaciągnęłam najmocniej jak potrafiłam, zamknęłam oczy czułam jak by był tuż obok, jak by tulił mnie do siebie i szeptał, mi coś do ucha. Otworzyłam oczy rozejrzałam się dookoła na komodzie obok stało zdjęcie jego i Dominiki., przecież ktoś musi i o tym powiedzieć, sama myśl o tym przeraziła mnie, nie wiem czy byłam na to gotowa, ale nie chciałam, żeby dowiedziała się od kogoś innego. Powoli zeszłam na dół, już na samym dole , poczułam zapach świeżo zmielonej kawy Mikołaj taka uwielbiał, a mi przeszło od niego.
Czułam się obojętna, na wszystko, na głód który czułam na to że chciało mi się pić, nie chciało mi się nic nie miałam na nic ochoty, najchętniej wróciła bym do łóżka i nie wychodziła z niego, wtuliła się w jego poduszkę i została tam na zawszę obojętna na cały otaczający mnie świat, tak dokładnie tak zrobię, ale najpierw wygonię Paulinę,nie chce mi się gadać z nikim, w środku czułam się taka pusta, jak by jakaś część odeszła razem z nim. W zasadzie razem z nim odeszła jakaś część mnie, nie wiem dokładnie jak duża, ale na pewno spora skoro nie umiałam funkcjonować jak przedtem. Nie wiem czy w ogóle umiem jeszcze funkcjonować. Weszłam do kuchni i zamarłam, o mało nie zemdlałam, przy blacie stał Mikołaj Przez chwilę myślałam , że to jakieś przewidzenie ale nie on tu był żywy był ukochany Mikołaj musiałam się trzymać czegoś żeby nie upaść za dużo jak na jeden raz.. Na twarzy miał niewiele zadrapań, lekko podbite oko
- Wszystko Ci wyjaśnię - Powiedział i powoli się do mnie zbliżył ja nie byłam wstanie nic powiedzieć, nie byłam wstanie zrobić kroku. Stałam nieruchomo jak by ktoś mnie uniemożliwił poruszanie się moje ciało odmówiło posłuszeństwa a całe ciało drżało jak by nie mogło udzwignać ciała a w domu panowało przyjemne ciepło .
- To w szpitalu to wszystko pomyłka - Mówił cicho i powoli. A ja tylko stałam i patrzyłam się bo nie mogłam uwierzyć , że to prawda , że moja wyobraźnia nie płata mi figlów
- Ale.... - Nie umiałam złożyć zdania . Chciałam coś powiedzieć ale nie wiedziałam co nadal stałam w tym samym miejscu co przed chwila beznajmniejszego ruchu jaki bym wykonała .
- To ja, to nie sen....Pamiętasz jak obiecałem, że nie pozwolę Cię skrzywdzić - Nie powiedziałam nic tylko się do niego przytuliłam . Moje ciało przeszył dreszcz kiedy mnie objął poczułam , że odzyskałam cząstkę siebie , którą mysłam , że już na zawsze straciłam .W jego ramionach czułam się jak w domu bezpiecznie .
- Ale jak to ? - zapytałam szepcząc,nadal wtulona w niedżwiedzim uścisku . Mikołaj opowiedział mi wszystko co się stało ja patrzyłam na niego z niedowierzaniem., to wszystko było jak sen najpierw go nie ma, a teraz stoi tu przede mną i mnie przytula. Cieszyłam się, że Mikołaj jest tutaj ze mną, że żyje. Zobaczyłam jego oko chciałam zobaczyć jak wygląda podniosłam dłoń Dotknęłam jego oka syknął i na jego twarzy pojawił się grymas bólu - Przepraszam - Szepnęłam i zabrałam i opuściłam rękę
- To nic takiego - Uśmiechnął się do mnie - Ważne, że pomyłka szybko się wyjaśniła i jestem tu z Tobą - Cały czas byliśmy tak blisko siebie
- Jak on mógł się pomylić - zadawałam sobie to pytanie przez tego konowała przez te dni czułam się uchodzi , ze mnie życie a on się pomylił przez jego pomyłkę te dni stały się dla mnie koszmarem .Z którego w żaden sposób nie moglam sie obudzic .
- Po prostu się pomylił- powiedział Mikołaj a we mnie coś pękło miałam ochotę rozszarpać tego lekarza od 7 boleści .
- No zajebiście pomylił się ! Tak pop prostu się pomylił! No brawo !! Lekarz roku !! Pomylić policjantów z jakimiś debilami !! Konował a nie lekarz!! - Zaczęłam na niego krzyczeć
- Ale Karolina - mikołaj próbował mnie uspokoić ale na nic żadne próby
- A Ty nawet go nie broń !! Lepszy nie jesteś!! Powiedz mi ile razy Cię prosiłam idź do Jaskowskiej skończ to !! No ile?!!! Ale nie ty wolałeś się dalej bawić w Mata Hari !!! Wiesz jak się o Ciebie bałam ?!! Wiesz co czułam ja co czuła Emilka jak was nie było ?!! Wiem, że to wszystko moja wina, że ja wpakowałam Cię w to wszystko, ale na litość boską Mikołaj prosiłam Cię !! - Byłam wsciekła
- Karolina musiałem wiesz - Stał na przeciwko mnie
- Co musiałeś - On milczał - No pytam się co musiałeś !!! Słyszysz mnie co musiałeś!! Do cholery odpowiedz!! Co musiałeś !! Za mało C było wrażeń najpierw Wolański teraz To !!! - Nie dałam mu dojść do słowa tylko krzyczałam w końcu te emocje gdzie się kumulowały musiały znajść ujście .Nie
wytrzymałam po moich policzkach popłynęły łzy, zaczęłam go bić po klatce i krzyczałam jak w jakimś amoku - Pieprzony egoista !! Dupek!!!! Nic nie rozumiesz !!! Kompletnie nic !!! Palant który nic nie potrafi zrozumieć !!! Nic kompletnie nic!!!- Wtedy on złapał mnie za nagdarstki nie był to mocny uścisk .
- Karolina Czego nie rozumiem ? - Zapytał cicho , niskim seksownym głosem tak jak wtedy w lesie patrząc się głęboko w oczy . Jego spojrzenie było tak glębokie i przeszywajace , że nie potrafilam wydobyć z siebie ani jednego słowa a co dopiero ułożyć jakieś sensowne zdanie dzieliły nas milimetry patrzyłam mu prosto w oczy, mój oddech powoli zwalniał - Czego ? - Powtórzył cicho jeszcze raz takim samym tonem głosu - Powoli zbliżyłam się do niego chciałam mu powiedzieć coś ważnego... Nagle zadzwonił dzwonek, po chwili do domu weszła Dominika
- Stało się coś?? – Zapytała Dominika
- Nie nic takiego – Odparł Mikołaj
- Masz racje nic takiego, poza tym że Twój tata jest skończonym idiotą - dodałam , ze złością
- Karolina – Mikołaj chciał mnie uspokoić
- Nie ma Karolina… Prosiłam Cię, ile razy Cię prosiłam skończ to, są dowody można już zakończyć to dać sobie spokój, ale nie Mikołaj Białach pieprzony bohater nie może bo nie ważne co inni czują on musi robić swoje !!- Byłam Wściekła, nie obchodziło mnie że Dominka jest obok i tego słucha
- Wiesz, że zrobiłem to dla Ciebie żeby mieć twarde dowody, ze względu na Ewkę – Mikołaj był nad wyraz spokojny
- Ale prosiłam Cię żebyś ryzykował własną dupa ?!! Wiesz jak się bałam jak znalazłam ten nieśmiertelnik jak oglądałam monitoring, a potem ten policjant mówił o dwóch ciałach, wiesz co ja czułam !! – Nie dałam mu dojść do słowa – Masz rację nie wiesz !!! A potem jak ten świr przesłał na komendę te zdjęcia, bałam się o Ciebie jak cholera o nikogo nigdy tak się nie bałam !!... A wiesz co czułam jak ten lekarz powiedział „bardzo mi przykro „ bo mu się kurwa pomyliło z tamtymi, wiesz co poczułam jak myślałam że nie żyjesz ?!! Cały świat mi się zawalił, w ułamku sekundy!!! W ułamku sekundy moje życie rozsypało się na milion kawałeczków!!! A Ty mówisz, że nic się nie stało?! , Pieprzony egoista – Po moich policzkach znowu płynęły łzy, było mi wszystko jedno, że Dominika to ogląda parę godzin temu myślałam że nie żyje a teraz mówi, że nic się nie stało tak po prostu nic się nie stało. Musiało coś we mnie pęknąć bo nigdy nie byłam tak szczera jak teraz. Dominika patrzyła na mnie ze zdziwieniem ale i współczuciem, miałam wrażenie, że doskonale wie co czuje. Mikołaj nie powiedział nic, tylko podszedł i mnie przytulił
- Przepraszam – Szepnął, spojrzałam na niego
– Obiecaj , że nie będziesz już takim pieprzonym bohaterem - powiedziałam smutna .
- Jakie nie żyjesz, trupy ? O co chodzi - Było widać, że Dominika nie wie o co chodzi
- Widzisz córuś bo - Mikołaj opowiedział jej historie
- Czy Ty jesteś normalny!!! Karolina Cię prosiła a Ty co ?!!! Zawsze musisz się narażać?!! Nie nauczyłeś się, że Karolina ma rację jak coś mówi?! Jak Cię o coś prosi ?
- Dominika spokojnie - Mikołaj starał się ją uspokoić, a ja nie dziwię się że tak zareagowała
- Karolina zawieź mnie proszę do domu - Spojrzała na mnie
- Z miłą chęcią - Z Dominiką ruszyłyśmy w stronę wyjścia, obie byłyśmy na niego złe.
- Ale do kąd idziecie ? - Mikołaj był w szoku
- Dajemy Ci czas na przemyślenia - Spojrzałam na niego, i wzięłam kluczyki do jego samochodu - Może w końcu w końcu zrozumiesz - Odwróciłam się w stronę drzwi - Cześć - Powiedziałam równo z Dominika
Zanim ruszyłam spojrzałam na telefon miałam tam 100 połączeń i 50 Sms, najwięcej od Mikołaja i Pauliny, ale i od Jaskowskiej, Jacka, Emilki, Zośki, Krzyśka każdy się o mnie martwił. "Karolina, gdzie jesteś martwię się, to wszystko to jedna wielka pomyłka" "Proszę Cię odezwij się, martwię się" " Maleńka proszę Cię odezwij się bo oszaleje" To nieliczne sms od niego, poza tymi jest ich jeszcze z 15 od reszty, a pozostałe od niego.Jechałyśmy z Dominiką w milczeniu
- To gdzie Cię zawieść. Do domu ?
- Właściwie to pokłóciłam się z mama i myślałam, że - Patrzyła cały czas przez szybę
- To może jednak odwieść Cię do taty ? - Spojrzałam na nią
- Nie może tak coś zrozumie, cały czas w coś się pakuję, ja rozumiem że chciał pomóc w ogóle tylko dla czego jak ktoś mu mówi, że ma odpuścić on nie potrafi? - Widać, że bardzo martwiła się o ojca
- To co poczekamy do jutra u mnie, a po pracy powiem tacie, żeby po Ciebie podjechał ? - Uśmiechnęłam się
- Dziękuję - Odwzajemniła uśmiech
Ja tu płaczę a on wraca 😂😂 świetnie ❤
OdpowiedzUsuń