Hejka
Kolejne opowiadanko dla was, mamy nadzieje że szczególnie Emilce przypadnie do gusty już powoli małymi kroczkami zbliżamy się do finishu. Niczym koniec sezonu PIP :D
Nie spałyśmy całą noc, razem z Emilką szukałyśmy jakiegoś punktu zaczepienia, czego kolwiek co nas naprowadzi na ślad tego całego Arka i guru, na zmianę chodziliśmy po kawę, koło 6 nie dałyśmy już rady i wysłałyśmy Julka po energetyki oczy kleiły nam się już nie miłosiernie, a nie chciałyśmy przegapić ani jednego szczegółu, Poniatowski wrócił z 6 energetykami i 2 puszkami coli.
- Serio ?? - Zapytała Emilka patrząc na puszkę coli - mogłeś to sobie darować -Spojrzałam na puszkę pisało tam "TO BĘDZIE DOBRY DZIEŃ"
- Ciebie nawet do sklepu wysłać nie można do sklepu wysłać - Poniatowski działa mi n nerwy tak samo jak ta blond dziunia Julka
- Myślałem , że uda mi się wam humor poprawić
-To lepiej nie myśl, nie wychodzi Ci to - Spojrzałam na niego
- Wiesz, wybaczę Ci to bo martwisz się o Białacha, ale wiedz, że mnie zraniłaś - Powiedział z powagą
- Jakoś przeżyję - Nie usłyszałam odpowiedzi bo Julek już wyszedł. Z Emilką wróciłyśmy do szukania jakiś informacji. Na komendzie wszyscy brali udział w poszukiwaniach, z kryminalnych Bolek Walczak i Wach zajmowali się porwaniem, natomiast mi i Emilce Jaskowska patrzyła cały czas na ręce bała się, że pod wpływem emocji zrobimy coś głupiego
- Karolina mogę Cię o coś zapytać ? - Właśnie kończyłam przekopywać informację na temat dziadków tego całego guru, oczywiście nie znalazłam tam nic ciekawego
- Tak - Oderwałam się od tego całego szukania, nie miałam już pomysłu co dalej
- Czy Ty i Mikołaj ? - zapytała trochę niepewnie
- Co ja i Mikołaj ?
- No wiesz, tak zareagowałaś na to wszystko, czy Wy
- Przyjaźnimy się, Mikołaj jest dla mnie bardzo ważny - Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć
- Mogę być z Tobą szczera ? - Siadła przede mną
- Tak
- Znam Mikołaja trochę dłużej niż Ty i za nim poznałam Krzyśka startowałam do niego Olka zresztą też, ale nie bój się on nigdy ani mnie ani jej nie traktował poważnie, znaczy traktował nas jak młodsze siostry, z Tobą widzę że jest inaczej. jak byłaś w szpitalu był przy Tobie cały czas martwił się, widać to w jego oczach, że mu zależy
- Wiem, dzięki - Uśmiechnęłam się do niej
- Mogę prosić Cię tylko o jedno
- Pewnie
-Nie skrzywdź go Mikołaj to naprawdę fajny facet, nie taki jak mój Krzysiek, ale wiesz - Zaśmiałam się
- Nie skrzywdzę - Uśmiechnęłam się do niej, nagle do pokoju wszedł Jacek
- Karolina to przed chwil przyszło do Ciebie jakiś dzieciak to przyniósł, Jaskowska z psychologiem go przesłuchuje - Podał mi kopertę " AS. SZTABOWY KAROLINA RACHWAŁ" Taki napis widniał na kopercie, powoli i delikatnie ją otworzyłam
" Witam, złotowłosą Izoldę jeśli chcesz zobaczyć jeszcze swojego Romeo, bądź dziś o 19 w tym magazynie. Oczywiście wiesz, że masz być sama bo inaczej zabawimy się z Twoim Romeo w Piłę. Co ty na to " pod Twój Anton Szandor LaVey,
- Co to za świr złotowłosa Izolda, Romeo Piła i jeszcze ten cały Anton - Skomentowała Emilka
- Bawi się nami - Widać, że Jacek też był wkurzony
- Nie nie stójcie zobaczcie Izolda na koncu książki ginie z miłości, Romeo zabija się z rozpaczy za Julią, w Pile każdy krzywdzi siebie licząc że się wydostanie, a ten cały Anton to założyciel tej sekty. Wszystko sprowadza się do jednego do śmierci. - Nie spanie jednak mi służyło zrozumiałam cały przekaz - Mamy mało czasu
- Oszalałaś, jeżeli jest tak jak myślisz to jak coś Ci się stanie to Białach mi nogi z dupy powyrywa - Jacek chciał mnie powstrzymać
- Jeżeli tam nie pójdę to oni zrobią coś jemu
- W Romeo i Juli giną oboje w Tristanie i Izoldzie tak samo umierają na końcu oboje - Zauważyła Emilka
- Tak, ale z miłości każdy umiera z miłości. Moim zdaniem to tylko ostrzeżenie jak wszytsko dobrze pójdzie złapiemy ich i wyśpiewają nam wszystko
- Jesteś tego pewna? - Jacek chciał się upewnić
- Jak niczego innego w tym momencie zresztą to jedyny trop, każdy Każdy z nich umiera z miłości, ale umiera według mnie przekaz jest jasny przyjdę zabije nas oboje nie przyjdę tylko jego. Więc przepraszam nie mam czasu na debatę dzwonię do Wach i idę do Jaskowskiej - Dobrze wiedziałam co może mnie czekać, ale byłam na to gotowa.
***
Nie powiedziałam nic, weszłam do gabinetu Jaskowskiej i położyłam list na biurku, ona na mnie tylko spojrzała i zaczęła czytać
- Wiesz o co chodzi ? - Zapytała mnie
- Tak - Wytłumaczyłam jej mój tok rozumowania zdziwiła się zresztą nie tylko ona, facet miał nie równo pod sufitem i każdy to wiedział.- Przyszło jeszcze to - Podała mi Białą kopertę z napisem NA PAMIĄTKĘ. Otworzyłam ją niepewnie, były tam zdjęcia dwa.: jedno zakrwawionego Krzyśka, a drugie Mikołaja obydwoje byli nie przytomni. Przejechałam palcem po twarzy Mikołaja, to zdjęcie zmroziło mi krew w żyłach, odwróciłam jej na drugą stronę " ROMEO ZGINĄŁ PRZEZ JULIĘ, TRISTAN PRZEZ IZOLDĘ, A TA BAJKA JAK SIĘ SKOŃCZY" - Jesteś tego pewna zapytała w końcu Jaskowska, spojrzałam jeszcze raz na zdjęcie, potem na nieśmiertelnik, ścisnęłam go mocno w dłoni - Jak niczego innego odparłam
- Tylko czemu Romeo i Julia i Tristian i Izolda, czy to ma jakiś sens
- Ma i do głeszy niż się wydaję - Usłyszeliśmy nagle głos Bolka - Dramat, nieszczęśliwa miłość ale nie o to mu chodzi. W jednej i w drugiej giną przez kobietę, w zasadzie przez miłość do kobiety, nasz guru wie że Mikołaj rozpracowuje sektę ze względu na Karolinę, wmówił sobie że między nimi coś jest., a każdy wie jak kończą się te dramaty on ginie przez nią ona przez niego. Chce dać nam do zrozumienia, że Mikołaj i tak zginie przez Karolinę, a ona przez niego jak tam pójdzie
- Dla tego my musimy być sprytniejsi - Zakończyła Wach
- Idę z Tobą - Do pokoju weszła Emilka
- Nie musimy zrobić tak jak każe - Wtrącił Białach.
-Robimy tak - Walczak i Wach przedstawili nam swój plan. Podobał mi się byłą szansa, że uda nam się ich złapać, może i mała ale zawsze coś
***
Zamówiłam taksówkę o 18.30, zanim dojechałam w wyznaczone miejsce było już przed 19, weszłam na teren magazynu wiedziałam, że wsparcie jest gdzieś nie daleko mimo to erce biło mi jak oszalałe, zawsze w takich akcjach powtarzałam sobie, że gdzieś tam jest Białach i wiem że wszystko będzie ok, a teraz to ja musiałam zapewnić bezpieczeństwo jemu, jeden fałszywy ruch wykonany za wcześnie i życie chłopaków wisi na włosku, Emilka by mi tego nie wybaczyła, ja bym sobie tego nie wybaczyła. Powolnym krokiem szłam wzdłuż magazynu, panowała głucha cisza, słyszałam każde uderzenie mojego serca, cały czas powtarzałam sobie w duchu, że Mikołaj na mnie liczy, że ze mnie wierzy. Że oboje z Krzyśkiem na mnie liczą
- Witam Złotowłosą Izoldę - Za rogu wyłonił się Arek z kolegą
- Skończ już tą zabawę bo to robi się nudne. Czego chcesz? - Musiałam być pewna siebie, co prawda w głębi duszy bałam się jak cholera.
- Jeszcze się nie domyśliłaś ? - Zaśmiał się głupio
- Gdzie jest Mikołaj i Krzysiek ? !
- Spokojnie ślicznotko złość piękności szkodzi - Zaśmiał się ten drugi
- Gdzie jest Mikołaj i Krzysiek co im zrobiłeś ?
- Zobacz jaka odważna - Zaśmiał się
- Pytam po raz co im zrobiłeś - On milczał - Czego chcesz?
- O zobacz w końcu gada do rzeczy
- Więc czego chcesz? - Starałam się Panować nad głosem
- Myślę, że nasz Pan największy ucieszył by się z takiej ofiary bardziej niż z tych dwóch
- Co masz na myśli - Grałam na czas
- Dobrze, wiesz to jak ?
- W zamian za to wypuścisz ich ?
- To skoro taki z ciebie kozak to zaraz zobaczymy czy będziesz taki mądry - powiedział jeden z bandytów
- Arek dawaj towar nasz przyjaciel koniecznie chce spróbować - powiedział z ironia widać bardzo zadowolony z siebie i swojego pomysłu
Przyszedł jeden z gansterów i w recę miał strzykawkę .
- Co to jest -zapytał w tej chwili przestraszony krzysiek
- Hera nowy towar podobno świetny powiesz nam czy dobry - powiedział z psychopatycznym usmiechem na twarzy.
- Dawaj Arek jedziemy i podeszli do Krzyśka. Sprawdzimy teraz ile jesteś wart dla nich. Czy nadal bedą cie chcieli narkomana w psiarni. mówił pogardliwie jeden z bandytów
- Pytam po raz co im zrobiłeś - On milczał - Czego chcesz?
- O zobacz w końcu gada do rzeczy
- Więc czego chcesz? - Starałam się Panować nad głosem
- Myślę, że nasz Pan największy ucieszył by się z takiej ofiary bardziej niż z tych dwóch
- Co masz na myśli - Grałam na czas
- Dobrze, wiesz to jak ?
- W zamian za to wypuścisz ich ?
***
- Nasz kolega właśnie poszedł zabawić się z Twoją blondyneczką - zaśmiał się guru jak tylko wszedł
- Nawet niech nie waży jej się tknąć - Byłem wciekły, co jak co ale Karolina jest dla mnie najważniejsza i nie pozwolę żeby coś jej się stało
- Bo co mi zrobisz ? - Zaśmiał się
- Pożałujże, że się urodziłeś
- Grozisz mi ? - Zbliżył się do mnie
- Tylko ostrzegam - Powiedziałem przez zęby
- Ciekawy jestem jak się pi....- W tym momencie już przegiął, dobrze wiedziałem co chce powiedzieć.
- Ty sukinsynie !! Nie masz prawa, tak mówić !!! Nie macie prawa jej tknąć !! - Guru nie powiedział nic tylko uderzył mnie z całej siły
- Co wy odpierdalacie czemu nas tu trzymacie nie mało wam , że dostaniecie zarzuty za porwanie to jeszcze chce za pobicie - zdenerwował się krzysiek widząc , że tamci bandyci uderzyli tak mocno białacha , że leżał nie przytomny- To skoro taki z ciebie kozak to zaraz zobaczymy czy będziesz taki mądry - powiedział jeden z bandytów
- Arek dawaj towar nasz przyjaciel koniecznie chce spróbować - powiedział z ironia widać bardzo zadowolony z siebie i swojego pomysłu
Przyszedł jeden z gansterów i w recę miał strzykawkę .
- Co to jest -zapytał w tej chwili przestraszony krzysiek
- Hera nowy towar podobno świetny powiesz nam czy dobry - powiedział z psychopatycznym usmiechem na twarzy.
- Dawaj Arek jedziemy i podeszli do Krzyśka. Sprawdzimy teraz ile jesteś wart dla nich. Czy nadal bedą cie chcieli narkomana w psiarni. mówił pogardliwie jeden z bandytów
No ja to chyba też na was zacznę takie testy robić...
OdpowiedzUsuńTen psychol to normalnie jakbym go dopadła to chyba strzępy by tylko po nim zostały.
Tradycyjnie czekam na next i pędzę po meliske, bo końcówka i wogole całe opowiadanie bomba !!