Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

niedziela, 10 grudnia 2017

Miniaturka świąteczna cz.2


Cześć 

Zapraszamy na 2 cz. Miniaturki 

Otworzyłem oczy Karolina leżała wtulona we mnie, tak pięknie się uśmiechała. Pare dni temu mogłem jedynie pomarzyć o tym, a teraz to nie sen nie marzenia tylko ona śpi obok mnie i słodko się uśmiecha, pocałowałem ją w czubek głowy ona się tylko uśmiechnęła i mocniej wtuliła, wczoraj trochę zabalowała z dziewczynami i musiałem ją odbierać, ale cóż dla niej wstał bym o każdej porze dnia  i nocy. Podobało mi się to, że mimo iż dziś wigilia to nie wpadła w ten szał przygotowań i nie wariuje od tygodni przygotowując multum potraw, których i tak nikt nie zje, i zostaną na kolejny miesiąc. U jej rodziców mieliśmy być na 15 więć mamy jeszcze  jakieś 6 godzin, bo Karola z mama mają coś jeszcze robić, a o 14 byłem umówiony z Dominiką na chwilę. Mięło może 15 minut i Karolina się obudziła
- Dzień dobry - Uśmiechnęła się do mnie
- Dzień dobry kotuś - Pocałowałem ją delikatnie, a ona jak zawsze na słowo kotuś tak ślicznie się uśmiechnęła, kochałem ten uśmiech ten był zarezerwowany tylko dla mnie nie widziałem, żeby kiedy kolwiek się tak do kogoś uśmiechała - Jak się spało ?
- Dobrze, tylko moja głowa - Wykrzywiła się, musnąłem jej usta i wstałem
- Poczekaj zaraz wracam- Poszedłem na dół w szafce znalazłem jakieś witaminki i szybko zrobiłem jajecznicę, jak wróciłem na górę Karola dalej leżała -Proszę - Podałem jej śniadanie
- Dziękuję - Uśmiechnęła się i dała mi buziaka. Poleżeliśmy jeszcze z godzinkę i zaczęliśmy się zbierać, kiedy tylko się wyszykowałem pojechaliśmy do niej, żeby mogła się przygotować. Karolina się szykowała ja oglądałem jakiś film w telewizji, oczywiście jak to kobieta szykowała się i szykowała. W końcu przyszła gotowa, wyglądała inaczej zupełnie inaczej niż do tej pory miała na sobie długą sukienkę koloru pudrowego różu trochę przypominała długi golf ale co tam ja sie nie znam na tym aż tak, do tego miała delikatny makijaż usta lekko czerwone, mocny róż czy coś takiego. Sukienka podkreślała  jej każdy kobiecy kształt, podszedłem do niej bez słowa i ją pocałowałem
- Rozumiem, że to znaczy że Ci się podoba - Uśmiechnęła się
- Nawet bardzo

***

Podjechaliśmy z Mikołajem pod blok Kamili, czekaliśmy na Dominikę i Anię  Mikołaj nie chciał wchodzić w sumie mu się nie dziwię. Po 5 minutach przyszła sama Dominika, już po jego minie widziałam że jest smutny i zabolał go fakt, że nie ma Ani jak by miała być to szły by razem 
- Cześć - Przywitała się z ojcem
- Cześć córuś 
- Cześć - uśmiechnęłam się do niej widać było, że moja obecność lekko ją zdziwiła
- Cześć - Uśmiechnęła się, chwilę rozmawiali z Mikołajem, złożyliśmy sobie życzenia, Mikołaj dał jej prezent a ona jemu  od niej i Ani. 
- Córuś co jest ? - Zapytał przed odjazdem 
- Nic, wszystko jest ok 
- Przecież widzę - No tak cały Mikołaj nie odpuszcza jak według niego jest coś nie tak 
- Nie wiem jak wytrzymam ten dzień z nim - Skrzywiła się - To jego gadanie, eh w ogóle się nie dogadujemy - Widać było, że się nie dogadują i  to jest dla niej ciężkie - Jak coś mogę przyjechać na ranczo - Spojrzała błagalnie 
- Córuś o takie rzeczy się nie pytaj nawet, ale to wigilia powinnaś 
- Ale tato  - Spojrzała na niego jak kot ze Shrek 
- Jedziemy razem do moich rodziców, ale już wysyłam Ci sms z adresem jak tylko będziesz chciała to zapraszam - Uśmiechnęłam się do niej 
- Dziękuję - Uśmiechnęła się do mnie, Mikołaj spojrzał na mnie i złapał mnie za rękę, jak by chciał w ten sposób pokazać, że mi dziękuje
Jechaliśmy do moich rodziców, pierwszy raz nie jechałam sama tylko z kimś. Właśnie tym kimś był Mikołaj, nie sądziłam , że w pracy znajdę Miłość zawsze byłam zdania iż nie można mieszać życia prywatnego z pracą ale tak wyszło. Trochę się denerwowałam tym spotkaniem z moich rozmyślań wyrwał mnie Mikołaj
- Karolina ty mnie wogóle słuchasz - zapytał Mikołaj który jakiś czas zadał jej pytanie i nie otrzymał odpowiedzi .
- Przepraszam cię ale sie zamyśliłam - powiedziałam .
Kilka minut później byliśmy już pod blokiem moich rodziców nie ukrywam się denerwowałam się trochę tym spotkaniem tą cała wigilią tymi pytami wszystkimi. Czasem mam wrażenie, że te ich pytania, przesłuchania są dużo gorsze od tych co prowadzimy w pokoju przesłuchań
- Mikołaj jak gotowy jesteś na rodziną wigilię i 150 pytań.- powiedziałam do Mikołaja i sie uśmiechałam nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa jak z nim .
- Z Tobą się nie boję jak mam taką kobietę  przy sobie na pewno mnie obroni - powiedział próbując rozładować emocje.
- Mikołaj ale z ciebie Bajerant,  chodź bo zaraz naprawdę się spóźnimy. Gdy tak szliśmy do mojego bloku - Wiesz martwię się jak wyjdzie całe to spotkanie.-  Chwycił mnie za rękę i przybliżył do siebie i delikatnie pocałował .
-Zobaczysz wszystko dobrze pójdzie  - Tylko on mnie umiał tak pocieszyć to było jedyne w swoim rodzaju .
Weszliśmy do bloku i skierowaliśmy się ku windzie .Wcisnęliśmy numerek 10. Rodzice mieszkali na 10 piętrze właściwie 10 i 11 bo mieszkanie było dwupoziomowe, ale na 10 wchodziliśmy.
- Mikołaj nawet nie wiesz jak ja się cieszę , że cie mam. Wiem że łatwej drogi nie mieliśmy do siebie bo to problemy mojej siostry a to ten świr Wolański ale teraz nam się udało i mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze - uśmiechnęłam się do Mikołaja chciałam powiedzieć te dwa słowa ale jakoś coś mnie ograniczało . Nie wiem co strach , lęk przecież byłam z nim szczęśliwa. Podeszłam do niego i szepnęłam mu te dwa słowa -  Kocham cię -  Zobaczyłam na jego twarzy uśmiech a chwilę później poczułam jego usta na swoich najpierw był to delikatny pocałunek a potem z każdym kolejnym muśnięciem coraz śmielszy gorętszy i namiętny w międzyczasie obrócił mnie tak ,że stałam oparta o jedna, że ścian windy. Nigdy nie umiałam się oprzeć zawsze moje ciało żyło swoim życiem pod wpływem jego dotyku to była dla mnie nowość bo żaden facet nie miał na mnie, aż tak dużego wpływu .Zatraciłam się w tym całym pocałunku. Gdy Mikołaj się oderwał ode mnie próbowałam złapać jakiś równomierny odech .
- Ja ciebie też kocham - spojrzał w moje duże zielone oczy i pociągnął  za rękę - Chodź nasze piętro już jest .
- Poczekasz na mnie w przedpokoju, bo wiesz nie codzień ma sie przyjść samemu a przychodzi z facetem
Weszłam do mieszkania już od samego wejścia unosił się zapach wigilijnych potraw a w salonie stała ładnie przystrojona choinka.
- Cześć mamuś -weszłam do kuchni gdzie mama stała przy kuchni .
- Cześć córuś -podeszła mama i mnie przytuliła
- Siadaj do stolu zaraz tylko kończę robić kluski z makiem  i sobie chwilkę posiedzimy przed
- Wiesz bo ja nie przyszłam sama - dałam gest ręką mikołajowi , żeby przyszedł
- A z kim ?  - zapytała ciekawsko mama
- Z Mikołajem z moim Mikołajem -dodałam
- Dzień dobry Mikołaj  - podałem rękę rekę
- Dzień dobry Małgosia -przedstawiła się mama Karoliny - To dzieci chodźcie siadajcie do stołu ja zaraz przyjdę
- Mamuś, ale ja Ci obiecałam że pomogę. Tata z Ewka na górze ?
- Tak, coś jeszcze szykują
- To zaprowadzę Mikołaja na górę i Ci pomogę - Uśmiechnęłam się do niej, wzięłam Mikołaja za rękę i zaprowadziłam go do taty i Ewki po drodze szepnęłam mu, żeby się przygotował się na przesłuchanie i dałam buziaka na szczęście
- No to opowiadaj - Powiedziała mama jak tylko weszłam do kuchni
- Co ? - No tak zaczyna się przesłuchanie
- No jaki jest, jak długo jesteście razem
- Mamo - Skarciłam ją wzrokiem
- No co jestem Twoją mamą to chce wiedzieć
- Z Mikołajem pracuję już od dawna
- To ten Mikołaj o którym tak opowiadałaś ?
 - Tak - Uśmiechnęłam się
- Widać, że jesteś szczęśliwa, tak mi się wydawało, że widziałam was pod blokiem ale nie mówiłaś że z kimś będziesz to myślałam że mi się wydaję - Uśmiechnęła się do mnie - Długo już jesteście razem ? Bo nic nam nie mówiłaś
 - Nie właściwie to nie - No to teraz się zacznie jak powiem, że jesteśmy razem w sumie 3 dni a już go zapraszam do domu na wigilię
- A dokładniej ? - Przesłuchanie być musi, ale i tak współczuje Mikołajowi tata w tych sprawach jest gorszy, dobrze że Ewka tam też jest. Oczywiście wysłałam jej sms, żeby go  broniła
- Właściwie to 3 dni - Powiedziałam ciut nie pewnie
- 3 dni i już na wigilię go przeprowadzasz?
- Mamuś,  jestem dorosła to raz a dwa znamy się już długo z Mikołajem, Miki był i jest moim przyjaciel a przede wszystkim go kocham
- A pamiętasz co było z Krystianem
- Mikołaj to nie Krystian. Mamuś przy żadnym nie czułam się jak przy Mikołaju, na prawdę nie musisz się martwić Białaszek jest inny niż ta cała moja reszta - Uśmiechnęłam się do niej i dałam buziaka w policzek
- On ma córki tak ?
- Tak, Dominikę i Anię. Opowiadałam Ci o nich
- I one jak ?
- Jak zareagowały ?  Dominika dobrze bo dziś się widzieliśmy a Ania nie wie jeszcze bo ostatnio się nie dogadują przez faceta ich mamy
- To smutne, takie rozgrywki dziećmi
- Tak, ale cóż poradzić  - Uśmiechnęłam się i poszłam nakryć do stołu.
O 18 zaczęliśmy sie zbierać do stołu z relacji Ewki wiedziałam, że tata wypytywał Mikołaja i to bardzo, ale on podobno świetnie dawał sobie radę. Cała wigilia minęła w przyjemnej atmosferze, oczywiście rodzice ciągnęli te swoje przesłuchanie ale jakoś dało się przeżyć. Po kolacji Ewka poszła pomóc mamie sprzątać a ja oprowadzałam Mikołaja po domu wcześniej nie było na to okazji. Na samym końcu pokazałam mu mój stary pokój.
- Widzę, że od dawna lubiłaś piłkę i motory - Zaśmiał się jak zobaczył mój pokój
- Tata się śmiał, że bardziej chłopak ze mnie - Siadłam na łóżku
- Ale śliczny chłopiec - Usiadł obok mnie i pocałował mnie w policzek, zaraz po tym musnął mnie w szyję, a jego ręka znalazła się na moich kolanach i zaczęła wędrować wyżej
- Kotek nie jesteśmy u siebie - Odsunęłam się od niego w głąb łózka
- Stęskniłem się za Tobą - Musnął moje usta - U siebie w Twoich ustach brzmi tak seksownie - musnął mnie w szyję - Czyli już mamy jakieś u siebie, u nas - Mikołaj nie dawał za wygraną
- Ja też, ale kotuś musisz się opanować - Usiadłam oparta o ramę łóżka, byłam już trochę zmęczona
- Kotuś - Spojrzał na mnie tymi słodkimi oczami i przysunął sie do mnie
- Nie ma, ale kotuś - Oparłam się o niego, i zamknęłam oczy potrzebowałam dosłownie 5 min odpoczynku 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz