Hejka!
Zapraszam was na kolejne opowiadanko ! Liczę na to, że zakochany Julek wam się spodoba. Dziś krótki wstęp bo padam na pysk.
Miłego czytania !
Mikołaja nie było od pary dni, a ja czułam jak by mijały miesiące, z każdym dniem było coraz gorzej. Z Krzyśkiem pracowało mi się dobrze, ale to nie to samo, Mikołaj było moim pierwszym partnerem, z nim zaczynałam służbę, z nim jako pierwszym się zaprzyjaźniłam, to on pomagał mi kiedy miałam potrzebowałam pomocy. Tęskniłam za nim, cholernie za nim tęskniłam
A teraz, teraz go nie ma i to wszystko moja wina, odcięłam się od niego, przestałam z nim rozmawiać, nie chciałam spotkać. Chciałam przemyśleć sobie to wszystko co jest między nam,
a tymczasem wyszło jak wyszło, jak zawsze coś zjebałam cała ja. Gdybym się z nim spotkała na tą pieprzoną kawę, gdybym odebrała ten pieprzony telefon jak dzwonił, to był by teraz tutaj ze mną,
a teraz jest gdzieś w tej całej Szwajcarii. Nie oszukujmy się, praca tam a tu to niebo i ziemia tutaj tak naprawdę za taka pracę nie ma nic, a tam....
Zapraszam was na kolejne opowiadanko ! Liczę na to, że zakochany Julek wam się spodoba. Dziś krótki wstęp bo padam na pysk.
Miłego czytania !
Mikołaja nie było od pary dni, a ja czułam jak by mijały miesiące, z każdym dniem było coraz gorzej. Z Krzyśkiem pracowało mi się dobrze, ale to nie to samo, Mikołaj było moim pierwszym partnerem, z nim zaczynałam służbę, z nim jako pierwszym się zaprzyjaźniłam, to on pomagał mi kiedy miałam potrzebowałam pomocy. Tęskniłam za nim, cholernie za nim tęskniłam
A teraz, teraz go nie ma i to wszystko moja wina, odcięłam się od niego, przestałam z nim rozmawiać, nie chciałam spotkać. Chciałam przemyśleć sobie to wszystko co jest między nam,
a tymczasem wyszło jak wyszło, jak zawsze coś zjebałam cała ja. Gdybym się z nim spotkała na tą pieprzoną kawę, gdybym odebrała ten pieprzony telefon jak dzwonił, to był by teraz tutaj ze mną,
a teraz jest gdzieś w tej całej Szwajcarii. Nie oszukujmy się, praca tam a tu to niebo i ziemia tutaj tak naprawdę za taka pracę nie ma nic, a tam....
- Coś ostatnio widzę nie w humorze - Z moich rozmyślań wyrwał mnie Poniatowski
- Zmęczona jestem po prostu - Odparłam bez zastanowienia, mało mnie interesowała czy uwierzy, czy też nie. Byle by dał sobie spokój i poszedł
- Ledwo co w urlopu i już zmęczona
- Wiesz jak się pracuje to jest się zmęczonym, ciężka praca męczy - Odparłam od niechcenia
- Coś Ty taka kąśliwa dziś dla mnie - Oburzony Julek nic nowego - A może dla poprawy humoru dasz się zaprosić na kolację - No nie wierze Julek zaprasza mnie na kolację, ja chyba w innej bajce jestem - No wiesz jakieś kino kolacja - Przybliżał się do mnie coraz bardziej, to chyba jakiś koszmar
- Wiesz, co ja podziękuje - Starałam się być miła
- A może jednak, wiesz kolacja jakaś dobra. A potem może - Puścił mi oczko
- A potem co ? - Zrobiłam oczy jak pięć złoty co najmniej
- No jak to co - Przybliżył się jeszcze bardziej - Ja Ty u mnie - Był coraz bardziej śmielszy, zresztą miałam wrażenie, że jest taki od momentu wyjazdu Mikołaja
- Ja Ty ?! Czy Ty na głowę upadłeś - Pora kończyć tą komedię bo już tego za wiele - Człowieku, weź spójrz na siebie za milion dolarów bym z Tobą nie była - Odsunęłam się od niego - Weź może sprawdź u Adasia czy mózgu nie zgubiłeś, bo chyba myślisz czymś innym - Odwróciłam się i wyszłam, mało nie wpadłam na Kobielaka
- Może byś tak uważała jak chodzisz, a nie na ludzi wpadała - Mówił oburzony w rękach trzymając nie wiadomo co
- Nie marudź tylko idź do Juleczka zobaczyć czy przypadkiem nie płacz
- O nie tego już za wiele najpierw mało nie upuściłem przez Ciebie humusu, to do tego jeszcze najlepszego policjanta do łez doprowadziłaś !
- Najlepszym policjantem na komendzie to jest Mikołaja, a ten tamten - Wskazałam na pokój - To jakaś chodząca oferma - Wkurzona tym wszystkim co się dzieje skierowałam się w stronę schodów
- Diabeł nie kobieta ! Diabeł ! Ty serca nie masz, tak traktujesz najlepszych policjantów - Słyszałam jak Adaś krzyczy za mną
*
- Co Ty gadasz serio nasz Juleczek do Ciebie zarywał ? - Krzysiek nie potrafił opanować śmiechu
- Nie wiem co on sobie w tej swojej małej i pustej główce ubzdurał
- No jak to co kino spacer i coś jeszcze - Zapała śmiał się w najlepsze, jak bym co najmniej kawał roku opowiedziała
- Bardzo śmieszne wiesz. A może ja powiem Julusiowi, że jesteś nim zainteresowany, tylko bardzo nieśmiała i potrzebujesz czasu ? - Zaśmiałam się w jego stronę
- O nie ani mi się waż, tylko spróbujesz ...
- 005 dla 00 - Usłyszeliśmy nagle w radiu, no tak Jacuś popsuje najlepszą zabawę. Dzień minął nam dość szybko i nawet się nie obejrzałam i nadszedł koniec służby, wróciliśmy na komendę co prawda to miejsce nie cieszyło mnie jak wcześniej, ale cóż poradzić. Kiedy tylko weszliśmy z Krzyskiem przywitała nas Emilka śmiejąc się
- A Tobie co tak do śmiechu ?
- Julek płaczę, a Adaś go pociesza - Mówiła przez śmiech
-A co mu się znowu stało ? dowiedział się, że Mikołaj nie istnieje ? - Zażartował Zapała
- Nie tym razem kobieta go nie chce
- No i widzisz co narobiłaś - Zwrócił się do mnie - Biedny Juluś złamałaś mu serce
- No cóż bywa, byle by się tylko w łyżce zupy nie utopił
- Ty jesteś tą złą okrutną kobietą, która tak bardzo skrzywdziła ikonę naszej komendy - Mówiła dusząc się ze śmiechu
- Widzisz jaka ona zła - Teraz nasza trójka wybuchła śmiechem. Nagle na korytarzu pojawił się Adaś, mało nie zabił mnie wzrokiem kiedy przechodził obok
- I jak tam nasza ikona ? - Krzysiek mało się nie zadławił
- Jesteście nie ludzcy śmiać się z czyjegoś nieszczęścia, a Ty już szczególnie nie rozumiem jak można odrzucić takiego mężczyznę: przystojny, dostojny, prawy, zabawny, mądry - Kątem oka widziałam Krzyśka z trudem powstrzymywał śmiech - śmiały, oczytany. Ideał nie facet, z takim to byś była królową - Jego ostatnie słowa sprawiły, że nie byliśmy wstanie powstrzymać się od śmiechu cała nasza trójka wybuchła śmiechem.
- Dobra fajnie się słucha jaki jest Juleczek, ale ja to spadam się przebrać i uciekam do domu. Na razie. Miłego pocieszania Julka - Zaśmiałam się i uciekłam na górę.
Do domu wróciłam w nieco gorszym humorze, ta cała sytuacja sama nie wiem dla czego, ale sprawiła że tęsknie za nim jeszcze bardziej, że brakuje mi go dużo bardziej.
- "Nie mogę teraz rozmawiać. Zostaw wiadomość na pewno od dzwonię " - Usłyszała ponownie ten sam komunikat, od paru dni. Teraz tylko tak mogła usłyszeć jego głos, dzwoniła pare razy dziennie tylko po to, żeby go usłyszeć już nawet nie liczyła że odbierze.
Odłożyłam telefon, nie zdążyłam nawet wstać kiedy zadzwonił odebrałam odruchowo
- Tak ? - W głębi serca liczyłam na to, ze to on
- Karolina szybko przyjeżdżaj Adaś dzwonił, że Julek chce się zabić ! - Usłyszałam w słuchawce przerażony głos Krzyśka
- Coś Ty taka kąśliwa dziś dla mnie - Oburzony Julek nic nowego - A może dla poprawy humoru dasz się zaprosić na kolację - No nie wierze Julek zaprasza mnie na kolację, ja chyba w innej bajce jestem - No wiesz jakieś kino kolacja - Przybliżał się do mnie coraz bardziej, to chyba jakiś koszmar
- Wiesz, co ja podziękuje - Starałam się być miła
- A może jednak, wiesz kolacja jakaś dobra. A potem może - Puścił mi oczko
- A potem co ? - Zrobiłam oczy jak pięć złoty co najmniej
- No jak to co - Przybliżył się jeszcze bardziej - Ja Ty u mnie - Był coraz bardziej śmielszy, zresztą miałam wrażenie, że jest taki od momentu wyjazdu Mikołaja
- Ja Ty ?! Czy Ty na głowę upadłeś - Pora kończyć tą komedię bo już tego za wiele - Człowieku, weź spójrz na siebie za milion dolarów bym z Tobą nie była - Odsunęłam się od niego - Weź może sprawdź u Adasia czy mózgu nie zgubiłeś, bo chyba myślisz czymś innym - Odwróciłam się i wyszłam, mało nie wpadłam na Kobielaka
- Może byś tak uważała jak chodzisz, a nie na ludzi wpadała - Mówił oburzony w rękach trzymając nie wiadomo co
- Nie marudź tylko idź do Juleczka zobaczyć czy przypadkiem nie płacz
- O nie tego już za wiele najpierw mało nie upuściłem przez Ciebie humusu, to do tego jeszcze najlepszego policjanta do łez doprowadziłaś !
- Najlepszym policjantem na komendzie to jest Mikołaja, a ten tamten - Wskazałam na pokój - To jakaś chodząca oferma - Wkurzona tym wszystkim co się dzieje skierowałam się w stronę schodów
- Diabeł nie kobieta ! Diabeł ! Ty serca nie masz, tak traktujesz najlepszych policjantów - Słyszałam jak Adaś krzyczy za mną
*
- Co Ty gadasz serio nasz Juleczek do Ciebie zarywał ? - Krzysiek nie potrafił opanować śmiechu
- Nie wiem co on sobie w tej swojej małej i pustej główce ubzdurał
- No jak to co kino spacer i coś jeszcze - Zapała śmiał się w najlepsze, jak bym co najmniej kawał roku opowiedziała
- Bardzo śmieszne wiesz. A może ja powiem Julusiowi, że jesteś nim zainteresowany, tylko bardzo nieśmiała i potrzebujesz czasu ? - Zaśmiałam się w jego stronę
- O nie ani mi się waż, tylko spróbujesz ...
- 005 dla 00 - Usłyszeliśmy nagle w radiu, no tak Jacuś popsuje najlepszą zabawę. Dzień minął nam dość szybko i nawet się nie obejrzałam i nadszedł koniec służby, wróciliśmy na komendę co prawda to miejsce nie cieszyło mnie jak wcześniej, ale cóż poradzić. Kiedy tylko weszliśmy z Krzyskiem przywitała nas Emilka śmiejąc się
- A Tobie co tak do śmiechu ?
- Julek płaczę, a Adaś go pociesza - Mówiła przez śmiech
-A co mu się znowu stało ? dowiedział się, że Mikołaj nie istnieje ? - Zażartował Zapała
- Nie tym razem kobieta go nie chce
- No i widzisz co narobiłaś - Zwrócił się do mnie - Biedny Juluś złamałaś mu serce
- No cóż bywa, byle by się tylko w łyżce zupy nie utopił
- Ty jesteś tą złą okrutną kobietą, która tak bardzo skrzywdziła ikonę naszej komendy - Mówiła dusząc się ze śmiechu
- Widzisz jaka ona zła - Teraz nasza trójka wybuchła śmiechem. Nagle na korytarzu pojawił się Adaś, mało nie zabił mnie wzrokiem kiedy przechodził obok
- I jak tam nasza ikona ? - Krzysiek mało się nie zadławił
- Jesteście nie ludzcy śmiać się z czyjegoś nieszczęścia, a Ty już szczególnie nie rozumiem jak można odrzucić takiego mężczyznę: przystojny, dostojny, prawy, zabawny, mądry - Kątem oka widziałam Krzyśka z trudem powstrzymywał śmiech - śmiały, oczytany. Ideał nie facet, z takim to byś była królową - Jego ostatnie słowa sprawiły, że nie byliśmy wstanie powstrzymać się od śmiechu cała nasza trójka wybuchła śmiechem.
- Dobra fajnie się słucha jaki jest Juleczek, ale ja to spadam się przebrać i uciekam do domu. Na razie. Miłego pocieszania Julka - Zaśmiałam się i uciekłam na górę.
Do domu wróciłam w nieco gorszym humorze, ta cała sytuacja sama nie wiem dla czego, ale sprawiła że tęsknie za nim jeszcze bardziej, że brakuje mi go dużo bardziej.
- "Nie mogę teraz rozmawiać. Zostaw wiadomość na pewno od dzwonię " - Usłyszała ponownie ten sam komunikat, od paru dni. Teraz tylko tak mogła usłyszeć jego głos, dzwoniła pare razy dziennie tylko po to, żeby go usłyszeć już nawet nie liczyła że odbierze.
Odłożyłam telefon, nie zdążyłam nawet wstać kiedy zadzwonił odebrałam odruchowo
- Tak ? - W głębi serca liczyłam na to, ze to on
- Karolina szybko przyjeżdżaj Adaś dzwonił, że Julek chce się zabić ! - Usłyszałam w słuchawce przerażony głos Krzyśka
Świetne opko heh tego jeszcze nie było żeby julek sie zakochał czekam z niecierpliwością na kolejna część pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚmieje, potem smutam, i znów śmieje. No dzięki. Huśtawka nastrojów no ������
OdpowiedzUsuń