- Karolina błagam ! Odpuść nam - Spojrzałem na nią błagalnie - Nogi to już wiesz gdzie mi wchodzą
- Mamo no zlituj się, ja pójdę z wujkiem na lody albo do kina - Mimo silnego wsparcia Karolina była nieugięta
- Do końca tygodnia będę robił Ci zakupy - Skoro prośba nie podziałała to może przekupstwo poskutkuje
- Hmm kusząca propozycja, no ale
- Mamo no błagam złudź się - Kacper zrobił minę jak kot ze Shreka
- No dobra - Spojrzała na zegarek - o 13 zbiórka przy costa cafe. Jakiś obiad i trzeba będzie się zbierać
- Jasne - Nie wiem kto był, bardziej szczęśliwy ja czy młody
- Zadzwoń do Dominiki, może będzie chciała iść z nami - Uciekliśmy najszybciej jak tylko się dało, poszliśmy z młodym do kina, oczywiście tuż przed zadzwoniłem do Dominiki, nie bylo łatwo, ale w końcu udało mi się ją namówić na wspólny obiad. Od samego początku nie była szczęśliwa, z tego całego dni i nawet nie starała się bardzo żeby ukryć to wszystko. Zdecydowanie charakter miała po mnie.
***
- Ja już gotowa, to co możemy iść ?- Karolina wyszła z łazienki, wyglądała ślicznie miała na sobie sukienkę w kolorze jasnej lawendy do tego trochę ciemniejsze buty, sandałki na szpilce, lekki makijaż, włosy rozpuszczone z warkoczem po boku.
- Wow, mamo wyglądasz ślicznie - Kacperek uśmiechnął się do niej i mocno przytulił
- No no powiem Ci dowódco, może pora zmienić strój do pracy - Wyglądała nieziemsko, nie mogłem oderwać od niej oczy
-Wszystko ok, tylko szminka trochę za mocna ja bym dała jaśniejszą - Skwitowała Dominika
- Tak się właśnie zastanawiałam - Ruszyła w stronę łazienki - A i zapomnij o zmianie stroju na patrolu - Zniknęła w łazience, obawiałem się już czekania kolejnych 30 minut, ale nie minęło nawet 5 i ponownie pojawiła się.
- Gotowa ? To czas na nas bo zaraz się spóźnimy
- Jasne. Jak by coś się działo to dzwoń od razu do nas - Zwróciła się do Dominiki
- Jasne numery mam - Odparła obojętnie - Damy sobie radę
- Dziękuje Ci bardzo - Uśmiechnęła się do niej - Pa synku kocham Cię
- Obejrzymy coś? - Kacper usiadł koło Dominiki, nastolatka nie była zachwycona z roli opiekunki '
Jak musimy - Odparła od niechcenia - A Ty to co masz tego samego fryzjera co mój ojciec - Odparła od niechcenia przerzucając kanały
-Mój fryzier to akurat jest darmowy - Odparł nieco smutnie, z początku tego nie ujrzała - ale za to mam dużo wolnego - dodał po chwili - o zostaw to - Słowa Kacpra dotarły do niej, ale nie zrozumiała ich do końca próbowała dopytać, ale młody zaabsorbował się bajka. Dopiero kiedy spojrzała na jego rączkę ujrzała ślady kucia dodała dwa do dwóch.
-Zaraz wracam muszę zadzwonić - Wstała z kanapy i zniklela w pokoju Karoliny. Po raz pierwszy zaczęła grzebać w czyjś rzeczach szukając odpowiedzi na krążące po jej głowie pytanie, w koncu znalazła nie mogła wierzyć w to co czyta, była zła na ojca Karolinę na młodego bo popsuli jej plany, ale była taka jak ojciec nie mogła patrzeć na cierpienie innych.
- Młody a może pójdziemy do kina, co Ty na to ? - Zaproponowała wychodząc z pokoju
- Trochę zmęczony jestem, za to może pogramy w jakąś grę ?
- Jasne, to przynieś coś z pokoju to pogramy - Uśmiechnęła się do niego - A ja zrobię coś do picia
- Super, to ja poproszę herbatę - Kacper pobiegł do pokoju w poszukiwaniu gry. Kończyła robić napoje, kiedy zadzwonił jej telefon
- Tak ? - Odebrała nawet nie patrząc na wyświetlacz
- No siemanko czemu się nie odzywasz - W słuchawce odezwała się Anka - To jak tam imprezka aktualne ? - Dopiero po chwili sobie przypomniała, że chciała urządzić u Karoliny imprezę za jej plecami
- Nie - Nie miała zamiaru się tłumaczyć ze zmiany decyzji
- Nie no Domi nie gadaj, co taka nagła zmiana ? Weź się nie wygłupiaj
- Nie i koniec coś jeszcze
- Uuu widzę, że coś nie leży. Dobra nie naciskam narka
- Czemu jesteś zła ? Coś się stało ?
- Nie, koleżanka trochę mnie zdenerwowała - Uśmiechnęła się do niego - To w co gramy ?
- Najpierw chińczyk, a potem w mini eurobiznes ?
- Super, to gramy - Młody zaczął rozkładać grę. Dominika i Kacper zaczęli grać, bawili się świetnie, kiedy Kacper wygrał cieszył się Dominika kompletnie zapomniała o swoich planach, przestała odpisywać na SMS, nie odbierala telefonów.
***
- Dziękuje - Szepnęła mi do ucha, kiedy siedzieliśmy już przy stole
- Za co ? - Uśmiechnąłem się do niej, patrząc jej w oczy
- Doskonale wiesz dlaczego - Uśmiechnęła się do mnie
-Nie ma za co
***
- Ja już gotowa, to co możemy iść ?- Karolina wyszła z łazienki, wyglądała ślicznie miała na sobie sukienkę w kolorze jasnej lawendy do tego trochę ciemniejsze buty, sandałki na szpilce, lekki makijaż, włosy rozpuszczone z warkoczem po boku.
- Wow, mamo wyglądasz ślicznie - Kacperek uśmiechnął się do niej i mocno przytulił
- No no powiem Ci dowódco, może pora zmienić strój do pracy - Wyglądała nieziemsko, nie mogłem oderwać od niej oczy
-Wszystko ok, tylko szminka trochę za mocna ja bym dała jaśniejszą - Skwitowała Dominika
- Tak się właśnie zastanawiałam - Ruszyła w stronę łazienki - A i zapomnij o zmianie stroju na patrolu - Zniknęła w łazience, obawiałem się już czekania kolejnych 30 minut, ale nie minęło nawet 5 i ponownie pojawiła się.
- Gotowa ? To czas na nas bo zaraz się spóźnimy
- Jasne. Jak by coś się działo to dzwoń od razu do nas - Zwróciła się do Dominiki
- Jasne numery mam - Odparła obojętnie - Damy sobie radę
- Dziękuje Ci bardzo - Uśmiechnęła się do niej - Pa synku kocham Cię
- Obejrzymy coś? - Kacper usiadł koło Dominiki, nastolatka nie była zachwycona z roli opiekunki '
Jak musimy - Odparła od niechcenia - A Ty to co masz tego samego fryzjera co mój ojciec - Odparła od niechcenia przerzucając kanały
-Mój fryzier to akurat jest darmowy - Odparł nieco smutnie, z początku tego nie ujrzała - ale za to mam dużo wolnego - dodał po chwili - o zostaw to - Słowa Kacpra dotarły do niej, ale nie zrozumiała ich do końca próbowała dopytać, ale młody zaabsorbował się bajka. Dopiero kiedy spojrzała na jego rączkę ujrzała ślady kucia dodała dwa do dwóch.
-Zaraz wracam muszę zadzwonić - Wstała z kanapy i zniklela w pokoju Karoliny. Po raz pierwszy zaczęła grzebać w czyjś rzeczach szukając odpowiedzi na krążące po jej głowie pytanie, w koncu znalazła nie mogła wierzyć w to co czyta, była zła na ojca Karolinę na młodego bo popsuli jej plany, ale była taka jak ojciec nie mogła patrzeć na cierpienie innych.
- Młody a może pójdziemy do kina, co Ty na to ? - Zaproponowała wychodząc z pokoju
- Trochę zmęczony jestem, za to może pogramy w jakąś grę ?
- Jasne, to przynieś coś z pokoju to pogramy - Uśmiechnęła się do niego - A ja zrobię coś do picia
- Super, to ja poproszę herbatę - Kacper pobiegł do pokoju w poszukiwaniu gry. Kończyła robić napoje, kiedy zadzwonił jej telefon
- Tak ? - Odebrała nawet nie patrząc na wyświetlacz
- No siemanko czemu się nie odzywasz - W słuchawce odezwała się Anka - To jak tam imprezka aktualne ? - Dopiero po chwili sobie przypomniała, że chciała urządzić u Karoliny imprezę za jej plecami
- Nie - Nie miała zamiaru się tłumaczyć ze zmiany decyzji
- Nie no Domi nie gadaj, co taka nagła zmiana ? Weź się nie wygłupiaj
- Nie i koniec coś jeszcze
- Uuu widzę, że coś nie leży. Dobra nie naciskam narka
- Czemu jesteś zła ? Coś się stało ?
- Nie, koleżanka trochę mnie zdenerwowała - Uśmiechnęła się do niego - To w co gramy ?
- Najpierw chińczyk, a potem w mini eurobiznes ?
- Super, to gramy - Młody zaczął rozkładać grę. Dominika i Kacper zaczęli grać, bawili się świetnie, kiedy Kacper wygrał cieszył się Dominika kompletnie zapomniała o swoich planach, przestała odpisywać na SMS, nie odbierala telefonów.
***
- Dziękuje - Szepnęła mi do ucha, kiedy siedzieliśmy już przy stole
- Za co ? - Uśmiechnąłem się do niej, patrząc jej w oczy
- Doskonale wiesz dlaczego - Uśmiechnęła się do mnie
-Nie ma za co
Opko superowe 😇 A końcówka taka intrygująca, że już czekam na next 😏😂
OdpowiedzUsuń