Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

czwartek, 28 marca 2019

10.01 Przeszłość

Witam !

Zapraszam na 1 cz. z 10 już serii, Boże ile już tego napisałam 😱 Aż sama jestem w szoku, no cóż zobaczymy jak to dalej pójdzie na ile starczy mi weny i pomysłów.
Nie będę już przedłużać, życzę wam miłej zimy tej wiosny !
Pozdrawiam <3
Miłego czytania

Tego dnia niebo było wyjątkowo piękne, gwiazdy świeciły wyjątkowo jasno, nie było widać żadnej chmurki, patrzyłam w księżyc i wypominałam, te wspomnienia były czymś wyjątkowym, najcenniejszym co miałam do tej pory. Nie było nic ważniejszego w moim życiu, wspomnienia, zdjęcia to coś  najpiękniejszego co możemy zachować po kimś kogo z nami już nie będzie. Pamiętam jak każdego dnia obwiniałam się o to wszystko, prosiłam Boga, żeby to był tylko jakiś sen z którego się obudzę  i wszystko będzie jak dawniej, będziemy wszyscy razem szczęśliwi. Nie pragnęłam niczego bardziej jak tego, w końcu zdałam sobie sprawę z tego jak to wszystko mnie ukształtowało, to dzięki temu stałam się kim jestem, dzięki temu jestem w tym miejscu. Nauczyłam się żyć będąc dumna z tego kim jestem, żyć ze świadomością, że on był by ze mnie dumny. Znałam go na tyle dobrze i wiedziała, że ostatnią rzeczą jakiej pragnie jest moje zamartwianie się, moja utrata nadziei w lepsze jutro, poddanie się i stracenie sensu życia. To on wierzył we mnie jak nikt inny, on każdego dnia dawał mi siłę na nowy dzień, wiedząc że nie mogę się poddać, że muszę walczyć o to czego pragnę. Te słowa pamiętam do dziś, do dziś powtarzam je każdego dnia, każdego dnia stawiam sobie pytanie, co by powiedział, co by zrobił ? Dla tego też podjęłam takie decyzje, a nie inne dokonałam takich wyborów obracając swoje dotychczasowe życie o 180 stopni 
Wróciłam do mieszkania, jak każdej nocy zasnęłam otoczona wspomnieniami tych beztroskich dni, z łzami spływającymi po policzku " Tak bardzo za Tobą tęsknie" . Zamknęłam oczy i odpłynęłam w obcięciach Morfeusza.
 Obudziłam się chwilę przed budzikiem ostatnio nie sypiałam najlepiej, pewnie minie trochę czasu za nim zacznę sypiać. Jak to jest, że człowiek przyzwyczaja się aż tak do drugiego człowieka, że aż kiedy go nie ma nie umie już sypiać samemu. Tak naprawdę przez całe życie przyzwyczajamy się do wszystkiego spojrzeń, gestów, bliskości dosłownie wszystkiego. Najgorsze jest to, że mimo tego iż ktoś nas rani, to i tak tęsknimy i nam go brakuje, mimo tego że sam podejmujesz decyzję o końcu obwiniasz się i zastanawiasz, czy na pewno zrobiłeś dobrze. Spojrzałam na telefon była 5.45 odprawa o 7.30 więc miałam jeszcze trochę czasu, nie zdążyłam odłożyć telefonu i dostałam sms. " Zmienie się, proszę wybacz. Daj kolejną szansę" To już chyba działa na zasadzie kopiuj wklej, kolejny taki sam, w zasadzie wolałam to niż jego wizyty. Póki nie pojawi się na komendzie nie jest jeszcze źle, na chwilę obecną nikt nie wie o tym, że nie jestem już z nim co się stało, czemu podjęłam taką decyzję. Dobra koniec użalania się nad sobą, zebrałam się i poszłam do łazienki, szybki prysznic i czuje się zdecydowanie lepiej, do tego kawa i śniadanie i można szykować się do wyjścia. Dzisiejszy dzień należał do tych cieplejszych dla tego postawiłam na jeansy, do tego koszula i płaszczyk. Udało mi się dotrzeć jakieś 30 minut przed odprawą Mikołaja jeszcze nie było, z braku zajęć zrobiłam kolejną kawę i siadłam do papierów.
- Cześć, a co tak od rana przy papierach - Przywitał mnie mój partner jak tylko wszedł tym samym wyrwał mnie z zamyślenia
- Cześć - Podniosłam głowę, jak zawsze od rana uśmiechał się do mnie,  dla tego odpowiedziałam tym samym - Jakoś tak spać nie mogłam
- Wszystko gra ? - Podszedł do mojego biurka - Ostatnio jesteś jakaś zamyślona, mało sypiasz - Oparł się o moje biurko i patrzył na mnie
- Wszystko gra - Ponownie się do niego uśmiechnęłam - Ale dziękuje za troskę
- Jak by coś się działo to wiesz, ja jestem o każdej porze dnia i nocy dzwonisz i jestem - Zaśmiał się, zawsze tak robił, wiedział że i ja zacznę się śmiać
- Wiem i dziękuje - Położyłam swoją dłoń na jego - Jak coś będzie się dziać dowiesz się pierwszy Dzisiejszy dzień minął dość szybko jedna duża sprawa i jakieś pierdoły i mogliśmy iść do domu. Potrzebowałam jakiegoś oderwania się od tego wszystkiego, dla tego też po drodze do domu kupiłam butelkę wina. Dobry film i wino to właśnie to czego potrzebuje, ledwo weszłam do domu a usłyszałam pukanie do drzwi instynktownie spojrzałam przez wizier stał w nich oczywiście on. Zawahałam się przez chwilę, czy w ogóle otwierać kiedy chciałam już przekręcić zamek, pukanie przybrało na sile
- Otwieraj te pieprzone drzwi !! Wiem, że tam jesteś !!! - Pukał i dzwonił na zmianę, wyjrzałam ponownie przez wizier wpadł w jakąś furie nigdy nie widziałam go w takim stanie, był agresywny jak nigdy przedtem. Miałam wrażenie, że był pod wpływem alkoholu i narkotyków - Otwieraj te drzwi ! Pożałujesz rozumiesz ! - Mimo tego, że byłam policjantką bałam się otworzyć drzwi, nie wiedziałam do czego może być zdolny - S***a ! - Wrzeszczał chyba na cały blok, z minuty na minutę obawiałam się coraz bardziej. - Słyszysz mnie  s***o ! Otwieraj te drzwi, a pokaże Ci na co zasłużyłaś - Sama już nie wiedziałam co zrobić, czekać aż się uspokoi, otworzyć drzwi, czy może spróbować jakiś negocjacji.
Siedziałam pod drzwiami sama już nie wiem ile, za drzwiami zapanowała cisza, liczyłam na to, że już odszedł że w końcu będę mogła w spokoju usiąść i zapomnieć o tym wszystkim. Spojrzałam przez wizier nie było go tam, dla pewności uchyliłam delikatnie drzwi chciałam mieć 100% pewność, że nie ma go tam.
 - Tak myślałem ! - Krzyknął gdy tylko uchyliłam drzwi, w jego oczach widziałam złość, wściekłość nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie - Teraz pożałujesz ! - Zaczął szarpać za drzwi, starałam się jak tylko mogłam, żeby zamknąć drzwi, nie pozwolić mu wejść do środka. W zasadzie liczyłam na to, że awantura na klatce kogoś zainteresuje i go spłoszy bądź wezwie policję. Jak widać nic bardziej mylnego, żyjemy w świecie skoro to nie dotyczy mnie to nic widzę, nic nie słyszę 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz