Witam,
Zapraszam was na nowe opko, ale na początek razem ze szwagierką mamy do was ogromną prośbę, a więc:
W związku z nadchodzącym wydarzeniem, które nastąpi dnia 1.06.2018 r. dzień te został nazywany przez nas Happy Kids Day, zwracamy się z ogromną prośbą do naszych czytelników, aby droga mailową lub w wiadomości na priv poinformowali nas o terminie planowanego zgonu, bo emisji ostatniego odcinka serii. Prosimy również o datę godzinę i miejsce pogrzebu. Nie obiecujemy, że dotrzemy na wszystkie, ale wrobimy co w naszej mocy, aby dotrzeć na jak najwięcej pogrzebów.
( jeżeli by się dało to proponujemy grupowe pogrzeby ) zdecydowanie ułatwiło by to nam naszą pracę.
Jeszcze gorąca prośba od nas o to żeby podać ulubione kwiatki, bo tak trochę głupio z pustymi rękami przychodzić na taką imprezę.
Wracałam do domu jak zwykle tą samą drogą i jak zwykle przy takiej pogodzie spacerkiem. Przyznam szczerze, że kocham tą porę roku wszystko budzi się do życia, jest pięknie, żyć nie umierać. Te wszystkie pięknie przystrzyżone drzewka, zapach skoszonej trawy pobudzały człowieka nawet po najcięższym dniu. Zamyślona szłam uliczką kiedy usłyszałam kroki najpierw pojedyncze, wolne, gdzieś z oddali potem było ich słychać więcej, były szybsze i zbliżały się do mnie. Sama przyspieszyłam kroku głos gdzieś z tyłu głowy mówił mi, że to zbliżające się kłopoty. Coraz szybciej biło mi serce czułam jakby chciało wyrwać się z mojej klatki piersiowej i uciec gdzieś daleko, daleko stąd. Mimo, że znałam te tereny doskonale to podczas ucieczki przed nimi zupełnie starciłam orientację w terenie. Chciałam krzyczeć, wołać o pomoc, uciekać jednak czułam, że tak długo nie pociągnę, że już niedługo będę musiała się poddać. Dobiegłam do ślepej uliczki tego właśnie się obawiałam przerażona i bezradna rozglądnęłam się dookoła szukając jakiegoś ratunku. Po upływie kilku sekund otoczyli mnie jacyś zamaskowani w sumie to wiem tylko tyle, że ludzie, bo za mało czasu było żeby określić czy to mężczyźni czy kobiety wiem tylko tyle, że było ich trzech. Poczułam uderzenie od tyłu. Nogi się pode mną ugięły, potem przed oczami miałam pogłębiająca się ciemność.
*
Kiedy podszedłem bliżej, zdałem sobie sprawę że kobieta, która stoi z Zapałą to nie Karolina, a on trzyma w ręce jakieś kluczyki.
Zapraszam was na nowe opko, ale na początek razem ze szwagierką mamy do was ogromną prośbę, a więc:
W związku z nadchodzącym wydarzeniem, które nastąpi dnia 1.06.2018 r. dzień te został nazywany przez nas Happy Kids Day, zwracamy się z ogromną prośbą do naszych czytelników, aby droga mailową lub w wiadomości na priv poinformowali nas o terminie planowanego zgonu, bo emisji ostatniego odcinka serii. Prosimy również o datę godzinę i miejsce pogrzebu. Nie obiecujemy, że dotrzemy na wszystkie, ale wrobimy co w naszej mocy, aby dotrzeć na jak najwięcej pogrzebów.
( jeżeli by się dało to proponujemy grupowe pogrzeby ) zdecydowanie ułatwiło by to nam naszą pracę.
Jeszcze gorąca prośba od nas o to żeby podać ulubione kwiatki, bo tak trochę głupio z pustymi rękami przychodzić na taką imprezę.
Wracałam do domu jak zwykle tą samą drogą i jak zwykle przy takiej pogodzie spacerkiem. Przyznam szczerze, że kocham tą porę roku wszystko budzi się do życia, jest pięknie, żyć nie umierać. Te wszystkie pięknie przystrzyżone drzewka, zapach skoszonej trawy pobudzały człowieka nawet po najcięższym dniu. Zamyślona szłam uliczką kiedy usłyszałam kroki najpierw pojedyncze, wolne, gdzieś z oddali potem było ich słychać więcej, były szybsze i zbliżały się do mnie. Sama przyspieszyłam kroku głos gdzieś z tyłu głowy mówił mi, że to zbliżające się kłopoty. Coraz szybciej biło mi serce czułam jakby chciało wyrwać się z mojej klatki piersiowej i uciec gdzieś daleko, daleko stąd. Mimo, że znałam te tereny doskonale to podczas ucieczki przed nimi zupełnie starciłam orientację w terenie. Chciałam krzyczeć, wołać o pomoc, uciekać jednak czułam, że tak długo nie pociągnę, że już niedługo będę musiała się poddać. Dobiegłam do ślepej uliczki tego właśnie się obawiałam przerażona i bezradna rozglądnęłam się dookoła szukając jakiegoś ratunku. Po upływie kilku sekund otoczyli mnie jacyś zamaskowani w sumie to wiem tylko tyle, że ludzie, bo za mało czasu było żeby określić czy to mężczyźni czy kobiety wiem tylko tyle, że było ich trzech. Poczułam uderzenie od tyłu. Nogi się pode mną ugięły, potem przed oczami miałam pogłębiająca się ciemność.
*
Kiedy podszedłem bliżej, zdałem sobie sprawę że kobieta, która stoi z Zapałą to nie Karolina, a on trzyma w ręce jakieś kluczyki.
- Pani podeszła do mnie bo znalazła kluczyki do samochodu - Pokazał mi kluczyki, od razu je poznałem, nie musiał nic mówić. Moje serce zamarło
- Kluczyki Karoliny - Powiedziałem niemal bezdźwięcznie, poznałem je od razu miała przy nich breloczek w kształcie motoru, kiedyś podczas służby spodobały nam się i miałem taki sam - Widziała Pani, kto je zgubił ? To była kobieta - Zapytałem od razu
- Tak, oczywiście kobieta blondynka, proste włosy szczupła - Powiedziała zwracając się w moją stronę
- Poznała by ją Pani na zdjęciu ? - Zapytał Zapała, jako jedyny w tym momencie myślał trzeźwo
-Tak, oczywiście - pokiwała głową
- No Mikołaj na co czekasz, pokaż Pani zdjęcie - Krzysiek wyrwał mnie z zamyślenia
- Tak, tak - Wyjąłem telefon i pokazałem jej zdjęcie. Byłem na nim z Karoliną, zrobiliśmy je ostatnio u mnie n ranczu
- Nie, to nie ona ale chyba ją gdzieś widziałam - Zamyśliła się, a ja palcem przypadkiem przesunąłem pare zdjęć do tyłu
- To ona
- Jest Pani pewna ? - Zapytaliśmy niemal równocześnie z Krzyśkiem
- Tak, wypały jej kluczyki, jak podeszła do niej taka brunetka krótko obcięta, ale nie ona - Pokazała na Olę
- Kur.... - Przekląłem pod nosem - Pamięta coś Pani jeszcze ?
- Tak, tak. Tak jak mówiłam już temu Panu szłam i widziałam tą blondynkę jak by na kogoś czekała, po jakiejś chwili podeszła do niej brunetka coś powiedziała , podeszły tam i po chwili podjechał samochód - Nagle mój telefon zadzwonił, chciałem go wyciszyć ale to co usłyszałem od tej kobiety zbiło mnie całkowicie z logicznego myślenia - To ona, ta brunetka to ona - pokazała na mój wyświetlać
- Jest Pani pewna, że ją widziała ?
- Tak, ona coś jej powiedziała podeszły tam i podjechał samochód wysiadł z niego jakiś mężczyzna coś krzyknął, a ta teraz sobie przypomniałam, że ta blondynka ze zdjęcia z Panem spała na tylnim siedzeniu
- Jest Pani całkowicie pewna, ze to one ? - Tylko o to byłem w stanie zapytać - I ta blondynka na tylnim siedzeniu
- Tak, na milion procent było już ciemno, ale to one na milion procent. Światło latarni na nich padało
- A ten mężczyzna pozna go Pani ? - Zapytał Zapała
- Tak, jasne. Mogę pomóc zrobić portret pamięciowy
- Świetnie w takim razie zapraszam z nami - Powiedział Zapała i zaprowadził ją do samochodu
*
Jak tylko weszliśmy na komendę Krzysiek obiecał, że przesłucha tą dziewczynę ja tymczasem miałem iść do komendantki powiedzieć jej, że Karolina została porwana i musimy coś z tym zrobić, wszedłem bez pukania
- Pani komendant ! - Wbiegłem jak strzała, nie zwracając uwagi na nic
- Mikołaj pukać nie umiesz ! - Pytała oburzona - Pali się czy co ?
- Chodzi o Karolinę
- Już jest, zawołaj ją do mnie - Powiedziała przeglądając jakieś papiery
- Karolinę porwali - Powiedziałem niemal na jednym wdechu
- Co, ale jak to ? - Jaskowska, aż usiadła z zdziwienia - Przecież mówiłeś, dobra nie ważne
- Mamy światka, dziewczynę widział ja... znaczy - Nie wiedziałem jak to ubrać w słowa, jak mam powiedzieć komendantce, kto ją porwał
- Dobra w sali odpraw za 5 minut zwołaj wszystkich - Wypadłem z pokoju, latałem jak oszalały i zwoływałem ludzi na spotkanie. Nie mineło nawet 5 minut a w sali odpraw byli prawie wszyscy, Jaskowska po krotce wyjaśniła o co chodzi, już po ich minach wiedziałem, że martwią się o nią - Teraz Mikołaj wam wszystko wyjaśni - Powiedziała jak tylko wszedłem, naświetliłem im po krótce o co chodzi
- Dobra, a wiemy kto ją porwał ? - Zapytał w końcu Jacek
- No właściwie to tak, ale nie do końca - Odpowiedziałem z jednej strony zmartwiony, a z drugiej cieszyłem się, że wiemy kto ją porwał
- Wiemy, ale nie do końca Mikołaj mów po ludzku - Jacek, jak to Jacek w takich sprawach interesowały go tylko konkrety mnie zresztą też
- 2 Kobiety i mężczyzna, świadek sporządza portret pamięciowy mężczyzny
- A kobiety ? Wiemy kim są one ? - Zapytała zmartwiona Emilka
- Tak... jedna to ... - Nie wiedziałem jak to powiedzieć
- Mikołaj mów do cholery ! - Pospieszył mnie Jacek
- To Julka i Kamila - Powiedziałem szybko
- Mazurek i Twoja była żona ?! - Wykrzyczał zdziwiony Szymon
- Mam coś ! - Do pokoju wpadł Krzysiek z portretem - Jego widziała ta dziewczyna - Pokazał nam portret pamięciowy mężczyzny
- Nic mi to nie mówi - Powiedziała Jaskowska patrząc na zdjęcie - A Tobie ? - Zapytała Nowaka, który stał obok on nie powiedział nic tylko pokiwał przecząco głowa
- Sami zobaczcie, poznaje ktoś ? - Zapytała podając nam ksero portretu pamięciowego mężczyzny który porwał Karolinę
- Skądś, go znam. Gdzieś go widziałam - Powiedziała Emilka patrząc na portret pamięciowy
*
Jak tylko weszliśmy na komendę Krzysiek obiecał, że przesłucha tą dziewczynę ja tymczasem miałem iść do komendantki powiedzieć jej, że Karolina została porwana i musimy coś z tym zrobić, wszedłem bez pukania
- Pani komendant ! - Wbiegłem jak strzała, nie zwracając uwagi na nic
- Mikołaj pukać nie umiesz ! - Pytała oburzona - Pali się czy co ?
- Chodzi o Karolinę
- Już jest, zawołaj ją do mnie - Powiedziała przeglądając jakieś papiery
- Karolinę porwali - Powiedziałem niemal na jednym wdechu
- Co, ale jak to ? - Jaskowska, aż usiadła z zdziwienia - Przecież mówiłeś, dobra nie ważne
- Mamy światka, dziewczynę widział ja... znaczy - Nie wiedziałem jak to ubrać w słowa, jak mam powiedzieć komendantce, kto ją porwał
- Dobra w sali odpraw za 5 minut zwołaj wszystkich - Wypadłem z pokoju, latałem jak oszalały i zwoływałem ludzi na spotkanie. Nie mineło nawet 5 minut a w sali odpraw byli prawie wszyscy, Jaskowska po krotce wyjaśniła o co chodzi, już po ich minach wiedziałem, że martwią się o nią - Teraz Mikołaj wam wszystko wyjaśni - Powiedziała jak tylko wszedłem, naświetliłem im po krótce o co chodzi
- Dobra, a wiemy kto ją porwał ? - Zapytał w końcu Jacek
- No właściwie to tak, ale nie do końca - Odpowiedziałem z jednej strony zmartwiony, a z drugiej cieszyłem się, że wiemy kto ją porwał
- Wiemy, ale nie do końca Mikołaj mów po ludzku - Jacek, jak to Jacek w takich sprawach interesowały go tylko konkrety mnie zresztą też
- 2 Kobiety i mężczyzna, świadek sporządza portret pamięciowy mężczyzny
- A kobiety ? Wiemy kim są one ? - Zapytała zmartwiona Emilka
- Tak... jedna to ... - Nie wiedziałem jak to powiedzieć
- Mikołaj mów do cholery ! - Pospieszył mnie Jacek
- To Julka i Kamila - Powiedziałem szybko
- Mazurek i Twoja była żona ?! - Wykrzyczał zdziwiony Szymon
- Mam coś ! - Do pokoju wpadł Krzysiek z portretem - Jego widziała ta dziewczyna - Pokazał nam portret pamięciowy mężczyzny
- Nic mi to nie mówi - Powiedziała Jaskowska patrząc na zdjęcie - A Tobie ? - Zapytała Nowaka, który stał obok on nie powiedział nic tylko pokiwał przecząco głowa
- Sami zobaczcie, poznaje ktoś ? - Zapytała podając nam ksero portretu pamięciowego mężczyzny który porwał Karolinę
- Skądś, go znam. Gdzieś go widziałam - Powiedziała Emilka patrząc na portret pamięciowy
Ja tam narazie się nie wybieram nigdzie wiec jak narazie mojego pogrzebu nie bd ja czekam na 9 sezon który będzie 😍😍 juz jestem ciekawa co wymysla w nowym .a opko ... hm.. super ale WIESZ co nie tysia . czekam na kolejne opko
OdpowiedzUsuńA my tak lubimy pogrzeby :(
UsuńJak zawsze super! Czekam na kolejne! ❤
OdpowiedzUsuńA mojego pogrzebu raczej jeszcze nie będzie �� póki co popadam w głęboką depresję ������