Witam,
Zapraszam was na kolejne opowiadanko. Mam nadzieję, że się spodoba bo dopadł mnie mały kryzys twórczy, ale podobno każdy artysta tak mam więc się nie martwię. Kolejne opowiadanko już nie bawem o ile nie dopadnie mnie ponowny kryzys.
Miłego czytania liczę na jakiś ślad po was :*
Pozdrawiam ! :)
- Mikołaj błagam nie !!! - Krzyczałam zrozpaczona, dookoła nie było żywej duszy. Nie wiedziałem co robić, kto może mi pomóc, to wszystko to jakiś pieprzony sen, jakiś jebany sen. Mężczyzna który go dźgnął uciekł, nie goniłam go nawet nie miałam takiego odruchu, teraz on był najważniejszy. - Proszę nie !!! Nie zostawiaj mnie nie możesz !!! Błagam - Nie miałam siły krzyczeć, czułam jak moje ciało odmawia jakiej kolwiek współpracy, jak się poddaje i opada bezwładnie na mokrą ziemię tuż obok niego. Byliśmy tak blisko siebie, ostatkiem siły chwyciłam jego dłoń nasze palce splotły się, opuszkiem palców pogładziłam jego dłoń. Zamknęłam oczy, pod moimi powiekami przeleciało milion obrazów, te chwile kiedy byliśmy szczęśliwi, to jak się śmiał kiedy byłam tuż obok, nasze wspólne wypady i spacery.
Zapraszam was na kolejne opowiadanko. Mam nadzieję, że się spodoba bo dopadł mnie mały kryzys twórczy, ale podobno każdy artysta tak mam więc się nie martwię. Kolejne opowiadanko już nie bawem o ile nie dopadnie mnie ponowny kryzys.
Miłego czytania liczę na jakiś ślad po was :*
Pozdrawiam ! :)
- Mikołaj błagam nie !!! - Krzyczałam zrozpaczona, dookoła nie było żywej duszy. Nie wiedziałem co robić, kto może mi pomóc, to wszystko to jakiś pieprzony sen, jakiś jebany sen. Mężczyzna który go dźgnął uciekł, nie goniłam go nawet nie miałam takiego odruchu, teraz on był najważniejszy. - Proszę nie !!! Nie zostawiaj mnie nie możesz !!! Błagam - Nie miałam siły krzyczeć, czułam jak moje ciało odmawia jakiej kolwiek współpracy, jak się poddaje i opada bezwładnie na mokrą ziemię tuż obok niego. Byliśmy tak blisko siebie, ostatkiem siły chwyciłam jego dłoń nasze palce splotły się, opuszkiem palców pogładziłam jego dłoń. Zamknęłam oczy, pod moimi powiekami przeleciało milion obrazów, te chwile kiedy byliśmy szczęśliwi, to jak się śmiał kiedy byłam tuż obok, nasze wspólne wypady i spacery.
*
- Mikołaj !!! - Usłyszałem nagle przeraźliwi krzyk, nie myśląc długo zerwałem się na równe nogi i pobiegłem. Leżała na łóżku, wierciła się i mamrotała coś przerażona, po jej policzkach płynęły łzy, kiedy byłem już tuż obok łóżka, ona zerwała się przerażona, spojrzała na mnie przerażeniem w oczach. Nie powiedziałem nic tylko ją przytuliłem, całując w czubek głowy
- Jestem maleńka - Powiedziałem szeptając jej do ucha, ona wtuliła się w mnie jeszcze mocniej. Po chwili milczenia oderwała się ode mnie patrząc mi w oczy, bez słowa złożyła na moich ustach pocałunek był delikatny, ale zawarte w nim było wszystko, co chciała mi przekazać - Powiesz mi co Ci się śniło ? - Zapytałem kiedy spojrzała mi w oczy, ona przecząco pokręciła głową, nie chciałem naciskać dopytywać dla tego ucałowałem ją w czubek głowy, gestem ręki dałem jej znak żeby się przesunęła, położyłem się obok mnie a ona wtuliła się we mnie.
Powoli otworzyłem oczy, Karoliny obok mnie nie było. Nie myśląc długo wstałem i zeszłem na dół, Karolina krzątała się wokół stołu przygotowując śniadanie, podszedłem do niej od tylu przytulając ją i całując w policzek.
- Dzień dobry - Szepnąłem jej do ucha
- Dzień dobry - Odpowiedziała uśmiechnięta całując mnie delikatnie w usta.
- A co tak pięknie pachnie ?
- Śniadanko, zapraszam do stołu - Uśmiechnęła się do mnie, próbując uciec z moich obięć
- Śniadanko, a potem może mały wypad nad wodę ? - Zbliżyłem się do niej
- Hmmm.... kusząca propozycja. Po śniadaniu pojadę po rzeczy - Pocałowała mnie przelotnie w usta.
- Mikołaj puść ! - Krzyczała rozbawiona, kiedy próbowałem ją wrzucić do wody. Uwielbiałem kiedy się śmiała, kiedy razem z nią śmiały się oczy. Była taka szczęśliwa, kiedy wrzuciłem ją do wody jej spojrzenie mogło by zabić. Kiedy wyszliśmy na ląd Karolina udawała obrażoną.
- Jesteś taka piękna jak się złościsz - Powiedziałem całując ją w policzek - To co teraz zapraszam Cię na jakiś obiad, a potem wracamy do domu ? - Zaproponowałem całując ją w szyję, kątem oka widziałem jak się uśmiecha
- Zastanowię się w drodze - Odparła, nadal udając obrażoną
Czas z Karoliną płynął mi cudownie, spędzaliśmy ze sobą każdą możliwą chwilę. Na komendzie próbowaliśmy ukryć nas związek wszystko szło dobrze, do momentu kiedy Zapała nas nie przyłapał w pokoju, a chwilę potem wiedziało już pół Komedy.
- Julek wie to zaraz i pół Wrocławia będzie wiedzieć - Zaśmiałem się kiedy jedliśmy kolacje
- O ile, mu ktoś uwierzy, wiesz chodzą plotki że kiedyś podając godzinę Kamykowi pomylił godzinę z minuta - Karolina wybuchnęła śmiechem mało nie dławiąc się napojem
- On jest niemożliwy - Powiedziała zbierając napoje.
- A może już koniec o ofermie - Powiedziałem wstając od stołu - Mam trochę lepszy pomysł - Obiłem ją w pasie, całując w szyje
- Tak - Odwróciła się w moją stronę, udając lekko zdziwiona - A co takiego ? - Zapytała udając zdziwioną
- Mam taką maleńką propozycję - Mówiłem całując ją po szyji - Co Ty na to hmmm - Mówiłem nie przerywając
- Hmmmm - Mruczała odchylając głowę do tyłu, kiedy oderwała się od moich ust skinieniem głowy pokazała na górę
- Mikołaj !!! - Usłyszałem nagle przeraźliwi krzyk, nie myśląc długo zerwałem się na równe nogi i pobiegłem. Leżała na łóżku, wierciła się i mamrotała coś przerażona, po jej policzkach płynęły łzy, kiedy byłem już tuż obok łóżka, ona zerwała się przerażona, spojrzała na mnie przerażeniem w oczach. Nie powiedziałem nic tylko ją przytuliłem, całując w czubek głowy
- Jestem maleńka - Powiedziałem szeptając jej do ucha, ona wtuliła się w mnie jeszcze mocniej. Po chwili milczenia oderwała się ode mnie patrząc mi w oczy, bez słowa złożyła na moich ustach pocałunek był delikatny, ale zawarte w nim było wszystko, co chciała mi przekazać - Powiesz mi co Ci się śniło ? - Zapytałem kiedy spojrzała mi w oczy, ona przecząco pokręciła głową, nie chciałem naciskać dopytywać dla tego ucałowałem ją w czubek głowy, gestem ręki dałem jej znak żeby się przesunęła, położyłem się obok mnie a ona wtuliła się we mnie.
Powoli otworzyłem oczy, Karoliny obok mnie nie było. Nie myśląc długo wstałem i zeszłem na dół, Karolina krzątała się wokół stołu przygotowując śniadanie, podszedłem do niej od tylu przytulając ją i całując w policzek.
- Dzień dobry - Szepnąłem jej do ucha
- Dzień dobry - Odpowiedziała uśmiechnięta całując mnie delikatnie w usta.
- A co tak pięknie pachnie ?
- Śniadanko, zapraszam do stołu - Uśmiechnęła się do mnie, próbując uciec z moich obięć
- Śniadanko, a potem może mały wypad nad wodę ? - Zbliżyłem się do niej
- Hmmm.... kusząca propozycja. Po śniadaniu pojadę po rzeczy - Pocałowała mnie przelotnie w usta.
- Mikołaj puść ! - Krzyczała rozbawiona, kiedy próbowałem ją wrzucić do wody. Uwielbiałem kiedy się śmiała, kiedy razem z nią śmiały się oczy. Była taka szczęśliwa, kiedy wrzuciłem ją do wody jej spojrzenie mogło by zabić. Kiedy wyszliśmy na ląd Karolina udawała obrażoną.
- Jesteś taka piękna jak się złościsz - Powiedziałem całując ją w policzek - To co teraz zapraszam Cię na jakiś obiad, a potem wracamy do domu ? - Zaproponowałem całując ją w szyję, kątem oka widziałem jak się uśmiecha
- Zastanowię się w drodze - Odparła, nadal udając obrażoną
Czas z Karoliną płynął mi cudownie, spędzaliśmy ze sobą każdą możliwą chwilę. Na komendzie próbowaliśmy ukryć nas związek wszystko szło dobrze, do momentu kiedy Zapała nas nie przyłapał w pokoju, a chwilę potem wiedziało już pół Komedy.
- Julek wie to zaraz i pół Wrocławia będzie wiedzieć - Zaśmiałem się kiedy jedliśmy kolacje
- O ile, mu ktoś uwierzy, wiesz chodzą plotki że kiedyś podając godzinę Kamykowi pomylił godzinę z minuta - Karolina wybuchnęła śmiechem mało nie dławiąc się napojem
- On jest niemożliwy - Powiedziała zbierając napoje.
- A może już koniec o ofermie - Powiedziałem wstając od stołu - Mam trochę lepszy pomysł - Obiłem ją w pasie, całując w szyje
- Tak - Odwróciła się w moją stronę, udając lekko zdziwiona - A co takiego ? - Zapytała udając zdziwioną
- Mam taką maleńką propozycję - Mówiłem całując ją po szyji - Co Ty na to hmmm - Mówiłem nie przerywając
- Hmmmm - Mruczała odchylając głowę do tyłu, kiedy oderwała się od moich ust skinieniem głowy pokazała na górę
Ojej jakie słodkie takie opka to ja mogę czytać codziennie 😍😍czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńSuperowe opko 😍 Całkowicie zgadzam się z Dark Angel - takie mogę czytać codziennie 😁😘 I życzę dużo weny, bo tylko dzięki tym opkom uda mi się przetrwać do września 😂
OdpowiedzUsuńŚwietne 😍😍
OdpowiedzUsuń