Hello
Zapraszam was na kolejne opowiadanko. Tym razem nowa seria już 8 wow, jak to szybko leci. A jak podoba się wam ta cała akcja w PIP ? Owca ? To co zobaczy Rachwał ? Zmartwychwstanie?
Według mnie Rachwał zobaczy jak Owca całuje Białacha wkurzy się i będzie chciała już naprawdę sobie odpuścić Białacha, ale pojawi się Borys z wyrokiem śmierci na Mikołaja i Karolina się o tym dowie, ale będzie już za późno bo walka będzie trwać. Wejdzie na ta sale czy to co jest w ostatniej chwili, a potem może happy end, ewentualnie coś podobnego do zakończenia 7 serii.
Nigdy nie pomyślała bym, że pokocham szybką jazdę na motorze, piłkę nożna i ten dreszczyk adrenaliny, ale jak widać ludzie się zmieniają. Zmieniają ich sytuacje, problemy i ludzie jakich napotykamy na swojej drodze, tak to chyba oni zmieniają nas najbardziej. Gdyby ktoś wiedział jaka byłam kiedyś, co robiłam chyba nie uwierzył by mi na słowo.
To była miłość od pierwszego wejrzenia, pokochałam go całym sercem. Był niewiele starszy ode mnie, byliśmy do siebie podobni rozumieliśmy się niemal bez słów. Nawet sama nie wiem kiedy na moim palcu pojawił się pierścionek, zaczęliśmy planować ślub, kupiłam sukienkę, lista gości była już gotowa, wybraliśmy cudowne miejsce wszystko było niemal jak z bajki. Kiedy myślałam, ze wszystko jest jak powinno, że znalazłam prawdziwe szczęście i lepiej być nie może, ale jak widać gorzej owszem. Do ślubu zostało właściwie już niewiele czasu bo co to jest 7 msc, kiedy oświadczył, że dostał propozycję życie, że nie można odmówić bo to szansa życia. Nie pytał o zdanie, co o tym myślę tylko spakował się i wyjechał. Moje życie w ułamku sekundy runęło, rozpadło się jak domek z kart. Tego dnia obiecałam sobie, że już nigdy nie zaufam skoro raz zostałam zdradzona, zaufałam i zawiodłam się to już nigdy nie popełnię tego błędu. Stałam się niezależna, nie potrzebowałam wsparcia i pomocy, liczyłam sama na siebie. Kochałam szybką jazdę motorem, mecze i zimne piwo. Pokochałam tą swoją niezależność, nagle pojawił się on na początku był moim partnerem patrolowym, z czasem stał się kolegą, a teraz jest najlepszym przyjacielem. Do tej pory nie pomyślała bym, że będę w stanie zaufać choć w najmniejszym stopniu, ale jemu zaufałam, może nie ufałam mu do końca, ale ufałam bardziej niż jakiemu kolwiek mężczyźnie.
- Powiesz mi w końcu o co w tym wszystkim chodzi ? - Wyrwał mnie z zamyślenia kiedy staliśmy pod moim blokiem
- Co ? Przepraszam zamyśliłam się - Odwróciłam się w jego stronę
- Pytałem, czy powiesz mi w końcu o co w tym wszystkim chodzi ? Kim on jest ? Widać jak bardzo to Cię poruszyło
- Chodzi Ci o Kamila tak ? - Zwróciłam się w jego stronę - Z Kamilem owszem byliśmy z sobą blisko, ale to już przeszłość. 5 lat temu zanim wyjechał byliśmy zaręczeni., ale on wybrał karierę, wybrał i wyjechał. - Powiedziałam jak niby nic, ale tak naprawdę to wszystko ciążyło mi
- Byłaś zaręczona ? A on tak po prostu wyjechał ? - Nie udawał zdziwienia - I teraz od tak wraca ?
- Mikołaj ja wiem to wszystko wygląda co najmniej dziwnie, ale on wrócił powiedział że jest chory, ze umiera. Ja nie umiałam mu odmówić rozmowy pomocy, czego kolwiek - Nie wiem czemu, ale chciałam mu się wytłumaczyć, chciałam żeby zrozumiał
- Ja rozumiem, że chcesz mu pomóc, ale nie uważasz że to dziwne, jest ciężko chory i wraca tu, przecież tam ma dużo lepszą opiekę. Tam ma wszystko - Widziałam w jego oczach, że się martwi
- Chce tu pozamykać parę spraw, załatwić coś zasięgnąć innej opinii - Chciałam go jakoś uspokoić, czułam że jestem mu to winna - To co było między nami to już koniec, przeszłość i nic więcej. Od 5 lat nas już nic nie łączy - Złapałam go za dłoń, sama nie wiem czemu przy nim się tak czułam.
- Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć. Zawsze
- Wiem, dzięki - Uśmiechnęłam się do niego - Do jutra - Musnęłam go w policzek i uciekłam na górę . Jedyne o czym marzyłam to lampka wina i święty spokój. Kiedy tylko weszłam do domu skierowałam się do kuchni, wyjęłam wino i kieliszek, w drodze do pokoju włączyłam muzykę. Oparta o kanapę zamknęłam oczy zatraciłam się w swoich myślach. W ostatnim czasie dzieję się tak wiele, pojawienie się Kamila jego przeprosiny, choroba. Zaczęłam się zastanawiać czy to co teraz czuje to coś wiecej niż wspomnienia, niż jakiś głupi sentyment. Do tego Mikołaj, jak by się martwił, jak by bardziej niż zwykle. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi lekko senna poderwałam się i poszłam otworzyć
- Siemka - W drzwiach stała uradowana Wach, z butelkami wina - Coś niemrawa przez telefon byłaś, więc pomyślałam, że się przyda
- Właź - Otworzyłam szeroko drzwi, a ona weszła kierując się od razu do pokoju kieliszek - Widzę, że trafiłam idealnie - Zaśmiała się nalewając wina
- Kamil wrócił - Ona znała cała prawdę o Kamilu, wszystko bez ogródek.
- Zapowiada sie ciekawie - Wypiła kieliszek od razu - To opowiadaj
- No co wrócił, bo jest ciężko chory, a Mikołaj jest chyba zazdrosny - Wypiłam już drugi kieliszek na raz
- Zapowiada się długa noc - Skwitowała - To od początku najpierw Kamil potem Mikołaj - Wino płynęło dość szybko, cała rozmowa dotyczyła właściwie tylko jednego: powrotu Kamila i tego co to za sobą niesie. Paulina doskonale wiedziała jak przeżyłam to wszystko jakie to było ciężkie i jak wiele siły wymagało, żebym podniosła się i zaczęła żyć swoim życiem na nowo
- Dobra, a teraz o co chodzi z Mikołajem. Bo tego dalej nie kumam - Mówiła już lekko wcięta, 2 butelki wina na 2 to duża ilość Opowiedziałam Wach cała historie jeżeli chodzi o Mikołaja, o jego zachowaniu, o tym co mówił jak siedzieliśmy w samochodzie. O tym jak się zachowywał. To wszystko było tak popieprzone, że aż ciężko było ogarnąć to w tak krótkim czasie.
- Ja pie **** to wszystko to jakiś dobry żart, ja już bym dawno zwariowała
- A ja mam to na co dzień, od 2 tygodni - Wypiłem resztę wina - To wszystko to jakaś pieprzona komedia. Paulina kurwa co ja mam robić ?
- No powiem Ci no nie wiem, a może tak jebni to wszystko i weź gdzieś wyjedź
- Paulina jak wyjedź, Kamil jest chory umiera nie umiem od tak wyjechać. - Wstałam, ale szybko tego pożałowała. Wino uderzyło mi już do głowy
- No tak do tego Mikołaj - Zaśmiała się, niemal od razu oberwała poduszką
- Wiesz co wal się - Zaśmiałam sie - Mnie i Mikołaja nic nie łączy. Przyjaźnie się z Mikołajem, a jak wiesz jest taka zasada kumpli się nie dyma, znaczy z kumplami się nie sypia
Intrygujący tytuł powiem Ci 😂😂ty to masz pomysły zapowiada się ciekawie A co do owcy to ja już je nie lubię 😂 czekam na kolejne . Niech moc będzie z Tobą ;*
OdpowiedzUsuńPewnie znowu jakaś intryga, pożar, albo coś w tym stylu 😍
OdpowiedzUsuńOwca...ktoś o takim pseudonimie to raczej będzie się działo.
Tytuł jeden z najlepszych jak nie najlepszy 😍😍😍
Wiadomo tytuł wymiata�� tylko pytanie czy jest to czarna czy biała �� bo kto wie może to koniec Rachwałacha i będzie owca i Białach ��
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetna seria����
OdpowiedzUsuńA co do tej całej Owcy to myślę że będzie się działo...
Tylko mam nadzieję że jednak nie pogorszy zbytnio stosunków pomiędzy Karolina i Mikołajem...
Moim zdaniem ten blog oceniam bardzo wysoko. Wszystko jest bardzo dobrze prowadzone według mnie.
OdpowiedzUsuń