Od tygodnia zastanawiam się czy dobrze zrobiłem proponując Kamilowi mieszkanie u mnie. Od dnia kiedy się przeprowadził Karolina jest u mnie niemal codziennie, kiedy patrzę na to jak przejmuje się Serockim, jak dopytuje o jego zdrowie w środku coś pęka. Nie ufam mu i za wszelką cenę muszę się dowiedzieć, co ukrywa. Również od tygodnia nie mam kontaktu z Zapała, owszem w pracy rozmawiamy na tematy zawodowe, ale nic poza tym. Obraził Karolinę i nie zapomnę mu tego, rozumiem mógł mieć swoje zdanie, na ten temat sam doskonale zdaje sobie sprawę jak to wygląda, ale to nie zmienia faktu, że nie miał prawa się tak o niej wyrażać mówić takich rzeczy.
- Mikołaj - Zawołała mnie kiedy schodziła z góry, siedziałem z Kamilem w pokoju oglądając jakiś durny film
- Tak - Zwróciłem się w jej kierunku
- Jedziemy z Kamilem do szpitala, pożyczył byś mi samochód ? - Wstałem i skierowałem się w jej kierunku
- Jasne, ale pod jednym warunkiem
- O a jakim ? - Spojrzała na mnie zaciekawiona
- Proszę Cię sprzedaj już ten samochód. Kolejny raz w miesiącu coś mu dolega, wiesz doskonale że to jest niebezpieczne - Spojrzałem w jej oczy, martwiłem się i ona chyba to dostrzegła - Sprzedaj, a ja pomogę Ci coś wybrać
- Jak wróci naprawy to wystawimy - Wzięła ode mnie kluczyki - Dziękuję. Wrócimy nie długo, zrobię zakupy - Ucałowała mnie w policzek - Czekam w aucie - Rzuciła do Kamila i wyszła z domu
- Samochodu jak i kobiety się nie pożycza - Zażartował głupio Kamil zanim wyszedł
- - Kobiety ani samochodu nie pożyczam. Ale tej kobiecie nasz samochodu akurat pożyczać nie muszę bo ona doskonale wie ze nie musi nawet pytać- Wyminąłem go i poszedłem na górę, kiedy tylko usłyszałem odjeżdżający samochód pobiegłem do pokoju Kamila, nie ufałem mu za grosz dla tego też, za wszelką cenę musiałem znaleźć dowody na to, że mam rację że Kamil kłamie i tak naprawdę nie jest chory, Zacząłem przeszukiwać jego pokój w poszukiwaniach bada, dowodów na jego oszustwo. Kiedy już powoli wątpiłem w jakiekolwiek dowody, co kolwiek co mogło by mu pomóc, znalazłem plik badań, dokumentów.
- Siema Jacuś - Nowak dość szybko odebrał telefon
- No co tam ?
- Wysłałem Ci na maila dokumenty
- No dobra, ale o co chodzi ?
- Proszę Cię sprawdź mi wszystko, co to za lekarz, czy takie badania wykonują w szpitalu. Dosłownie wszystko - Teraz mogłem liczyć tylko na niego
- Mikołaj, no ale... to nie jest ten były Karoliny ?
- Tak, stary no nie ufam mu muszę to sprawdzić - Musiałem go przekonać, żeby mi pomógł
- No dobra, sprawdzę i dam Ci znać. Tylko proszę Cię nie pakuj się w nic. Odezwę się narazie jak będę coś wiedział - Rozłączył się, najszybciej jak tylko mogłem posprzątałem u Kamila i wróciłem na dół. Usiadłem przed kanapą i włączyłem tv, nie było nic ciekawego dla tego też włączyłem pierwszy lepszy kanał i udawałem zainteresowanie, chodź tak naprawdę czekałem na informację od Jacusia.
- Jesteśmy ! - Usłyszałem głos Karoliny, spojrzałem na zegarek minęły jakieś 3 godziny
- I jak ? - zapytałem niby z troski
- Zobaczymy, po badaniach. Za dwa trzy dni mają być wyniki - Wtrącił się Kamil
- Bedzię, dobrze - Powiedziałem na odczep się - Głodni ? Może jakaś kolacja ?
- Pomożesz mi zakupy są w samochodzie ? - Złapała za klamkę, czekając na mnie
- Jasne - Uśmiechnąłem się i poszedłem z nią do samochodu.
- To co może szybko spaghetti obiadu nie było to kolacji obiad ? - Zaproponowała, kiedy staliśmy w kuchni
- Jasne, pomogę Ci - Zaproponowałem, zaczynając wyciągając zakupy. Gotując obiad z Karoliną bawiliśmy się świetnie, wygłupialiśmy się i rozmawialiśmy. Kamila całe szczęście nie było obok, poszedł do siebie i miał zejść dopiero na obiad.
- Przepraszam na chwilę - Powiedziałem kiedy mój telefon zadzwonił
- Cześć Jacuś, jak tam masz coś dla mnie ? - Wyszedłem przed dom nie chciałem, żeby Karolina wiedziała że sprawdzam Serockiego
- Wrzuciłem Nazwisko doktora na bęben pogrzebałem trochę i pogadałem z Alą. Nie uwierzysz
- Dobra dawaj, jestem gotowy na wszystko - Wysłuchałem go do końca w skupieniu, wróciłem do domu w głowie miałem milion myśli. Nie wiedziałem jak postąpić co zrobić, Jacek prosił żebym zachował to dla siebie, ale nie potrafiłem jej okłamać za dobrze mnie znała.
- Mikołaj wszytsko ok ? - zapytała kiedy siedzieliśmy w kuchni sprzątając po kolacji
- Karolina, możemy jutro po pracy porozmawiać. Odwieziemy Kamila na badania i porozmawiamy
- Jasne, muszę podjechać i tak do domu w miedzy czasie. To porozmawiamy przy kawie ?
- Jasne, może być - Uśmiechnąłem się w jej kierunku nie chciałem, żeby widziała że coś jest nie tak
- Ale wszystko gra, na pewno ?
- Tak jasne. Jutro porozmawiamy - Wytarłem ręce i wyszedłem z kuchni
*
- To co kawa ? - Mikołaj od wczoraj był jakiś dziwny, nie chciał powiedzieć o co chodzi. Doskonale wiedziałam, że coś nie gra
- Jasne - Odparł obojętnie jak by myślami był gdzieś daleko
- Mikołaj, do cholery powiesz mi o co chodzi ? Od wczoraj widzę, że coś jest nie tak. Jesteś jakiś dziwny. O co chodzi ? O Kamila ? Nie chcesz, żeby mieszkał już z Tobą to to powiedz wymyśle coś innego
- Tak, znaczy nie - Zaczął się plątać - Karolina musisz o czymś wiedzieć - Złapał mnie za rękę stojąc przede mną - Proszę Cię wysłuchaj mnie do końca potem możesz mnie opieprzyć jak będziesz chciała
- Mikołaj, zaczynam się bać powiesz w końcu co się stało ?
- Karolina, bo Kamil to oszust - Powiedział wypuszczając powietrze z płuc - Jacek sprawdził jego lekarza nie żyje od 3 lat, do tego te badania, one nie pasują do opisu. Przepraszam, że zrobiłem to za Twoimi plecami, ale nie ufałem mu. Chciałem mieć pewność, że nie kręci nie oszukuje a okazało się, że to wszystko to jedno wielkie kłamstwo. - Zamurowało mnie, kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć - Karolina przykro mi, naprawdę cholernie mi przykro. Wiem nie powinien nic robić za Twoimi plecami, ale nie mogłem patrzeć na to jak kręci - Mówił jak najęty, przeszkodził mu dopiero telefon - Przepraszam, to Jacuś -Mikołaj odebrał telefon, zamienił może dwa słowa i się rozłączył, spojrzał na mnie nieco smutny - Przepraszam Cię muszę jechać na komendę, wrócę jak szybko tylko się da
- Nie Mikołaj, ja muszę to wszystko przemyśleć. Zadzwonię - Tych informacji było da dużo, za dużo jak na tak mały okres czasu.
- Dzwoń jeśli tylko będziesz chciała, przyjadę o każdej porze
- Wiem dzięki - Zamknęłam za nim drzwi.
- Jesteśmy ! - Usłyszałem głos Karoliny, spojrzałem na zegarek minęły jakieś 3 godziny
- I jak ? - zapytałem niby z troski
- Zobaczymy, po badaniach. Za dwa trzy dni mają być wyniki - Wtrącił się Kamil
- Bedzię, dobrze - Powiedziałem na odczep się - Głodni ? Może jakaś kolacja ?
- Pomożesz mi zakupy są w samochodzie ? - Złapała za klamkę, czekając na mnie
- Jasne - Uśmiechnąłem się i poszedłem z nią do samochodu.
- To co może szybko spaghetti obiadu nie było to kolacji obiad ? - Zaproponowała, kiedy staliśmy w kuchni
- Jasne, pomogę Ci - Zaproponowałem, zaczynając wyciągając zakupy. Gotując obiad z Karoliną bawiliśmy się świetnie, wygłupialiśmy się i rozmawialiśmy. Kamila całe szczęście nie było obok, poszedł do siebie i miał zejść dopiero na obiad.
- Przepraszam na chwilę - Powiedziałem kiedy mój telefon zadzwonił
- Cześć Jacuś, jak tam masz coś dla mnie ? - Wyszedłem przed dom nie chciałem, żeby Karolina wiedziała że sprawdzam Serockiego
- Wrzuciłem Nazwisko doktora na bęben pogrzebałem trochę i pogadałem z Alą. Nie uwierzysz
- Dobra dawaj, jestem gotowy na wszystko - Wysłuchałem go do końca w skupieniu, wróciłem do domu w głowie miałem milion myśli. Nie wiedziałem jak postąpić co zrobić, Jacek prosił żebym zachował to dla siebie, ale nie potrafiłem jej okłamać za dobrze mnie znała.
- Mikołaj wszytsko ok ? - zapytała kiedy siedzieliśmy w kuchni sprzątając po kolacji
- Karolina, możemy jutro po pracy porozmawiać. Odwieziemy Kamila na badania i porozmawiamy
- Jasne, muszę podjechać i tak do domu w miedzy czasie. To porozmawiamy przy kawie ?
- Jasne, może być - Uśmiechnąłem się w jej kierunku nie chciałem, żeby widziała że coś jest nie tak
- Ale wszystko gra, na pewno ?
- Tak jasne. Jutro porozmawiamy - Wytarłem ręce i wyszedłem z kuchni
*
- To co kawa ? - Mikołaj od wczoraj był jakiś dziwny, nie chciał powiedzieć o co chodzi. Doskonale wiedziałam, że coś nie gra
- Jasne - Odparł obojętnie jak by myślami był gdzieś daleko
- Mikołaj, do cholery powiesz mi o co chodzi ? Od wczoraj widzę, że coś jest nie tak. Jesteś jakiś dziwny. O co chodzi ? O Kamila ? Nie chcesz, żeby mieszkał już z Tobą to to powiedz wymyśle coś innego
- Tak, znaczy nie - Zaczął się plątać - Karolina musisz o czymś wiedzieć - Złapał mnie za rękę stojąc przede mną - Proszę Cię wysłuchaj mnie do końca potem możesz mnie opieprzyć jak będziesz chciała
- Mikołaj, zaczynam się bać powiesz w końcu co się stało ?
- Karolina, bo Kamil to oszust - Powiedział wypuszczając powietrze z płuc - Jacek sprawdził jego lekarza nie żyje od 3 lat, do tego te badania, one nie pasują do opisu. Przepraszam, że zrobiłem to za Twoimi plecami, ale nie ufałem mu. Chciałem mieć pewność, że nie kręci nie oszukuje a okazało się, że to wszystko to jedno wielkie kłamstwo. - Zamurowało mnie, kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć - Karolina przykro mi, naprawdę cholernie mi przykro. Wiem nie powinien nic robić za Twoimi plecami, ale nie mogłem patrzeć na to jak kręci - Mówił jak najęty, przeszkodził mu dopiero telefon - Przepraszam, to Jacuś -Mikołaj odebrał telefon, zamienił może dwa słowa i się rozłączył, spojrzał na mnie nieco smutny - Przepraszam Cię muszę jechać na komendę, wrócę jak szybko tylko się da
- Nie Mikołaj, ja muszę to wszystko przemyśleć. Zadzwonię - Tych informacji było da dużo, za dużo jak na tak mały okres czasu.
- Dzwoń jeśli tylko będziesz chciała, przyjadę o każdej porze
- Wiem dzięki - Zamknęłam za nim drzwi.
Cudowneee❤ czekam na next��
OdpowiedzUsuń