Witam,
Zapraszam was na kolejne opowiadanko.
Miłego czytania ! <3
Zanim Mikołaj złapał ten cały ładunek całe życie stanęło mi przed oczami, każda dobra chwila, wszystko co radowało mnie do tej pory, wszystkie dobre i złe momenty. Najwięcej wspomnień miałam z Mikołajem, tylko dla czego akurat z nim.
Zapraszam was na kolejne opowiadanko.
Miłego czytania ! <3
Zanim Mikołaj złapał ten cały ładunek całe życie stanęło mi przed oczami, każda dobra chwila, wszystko co radowało mnie do tej pory, wszystkie dobre i złe momenty. Najwięcej wspomnień miałam z Mikołajem, tylko dla czego akurat z nim.
Stałam wpatrzona w okno, tak cholernie się bałam tego co może się stać, co mogło się stać, jak widać wystarczy ułamek sekundy, żeby wszytsko się skończyło, nigdy nie doceniamy tego co mamy do tej pory, aż do momentu kiedy coś się stanie.
- Karolina - Usłyszałam nagle jego głos
- Tak ? - Nie spojrzałam w jego stronę, nie oderwałam wzroku od okna
- Co jest ? - Zapytał mnie czule
- Nic - Odparłam tak od niechcenia
- Przecież widzę - Poczułam jego rękę na ramieniu, sama nie wiem dla czego, ale momentalnie się do niego przytuliłam, on nie powiedział nic tylko mocno mnie obiął. Tak bardzo cieszyłam się, że to wszystko się już skończyło
- Tak się bałam - Powiedziałam wtulona w niego, on nie powiedział nic tylko ucałował mnie w czubek głowy. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły, momentalnie odsunęłam się od niego
- Dobrze, że nic Ci nie jest - Przytulił go po męsku i poklepał po ramieniu
- Kurdę jak miał bym takie powitania to codziennie bym mógł siedzieć z bomberem - Zaśmiał się, ale jak tylko zobaczył moją minę dodał krótko - Żartowałem, zdecydowanie jedna akcja na całe życie mi wystarczy
- Na dziś koniec dla was - Do pokoju wparowała Jaskowska
- Ale jak to, a ten .... -
- Dziś Kuba z Paulina się tym zajmą, a wy do domu. To polecenie służbowe - Spojrzała w moim kierunku - I tym razem nie ma odmowy
- Nie wiem o co chodzi dokładnie, ale tak jest Pani komendant już nas nie ma - Uśmiechnął się w moją stronę, dając znak żeby uciekać do domu
- To był ciężki dzień - Odparł kiedy byliśmy już przed komendą, widać że ulżyło mu, że już po wszystkim
- Całe szczęście już koniec. Marzy mi się zimne piwko - Rozmarzyłam się lekko
- A może zamiast piwka drink, setka Zapraszam - Uśmiechnął się w moją stronę
- W sumie czemu nie - Odwzajemniłam uśmiech
- W takim razie zapraszam na spacerek w ten piękny pochmurny dzień - Zaśmiał się, ruszyliśmy razem w stronę miasta. Przez cała drogę rozmawialiśmy, o wszystkim co się dało, wszystko poza dzisiejszym dniem.
- To co jeszcze po jedynym ? - Zapytał kiedy siedzieliśmy przy stoliku
- W sumie czemu nie - Spojrzałam w jego stronę, alkohol powoli już na mnie działał - Najpierw taniec a potem 4 razy 50 ?
- Jak najbardziej, za - Widać, że mój pomysł spodobał mu się bo uśmiechnął się i poprosił mnie do tańca . Trafiliśmy akurat na wolną piosenkę Mikołaj obiął mnie w pasie, a ja wtuliłam się w niego, tańczyliśmy w rytm muzyki, czułam się przy nim inaczej niż do tej pory. Było mi dobrze wyjątkowo dobrze, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie, niestety kolejna piosenka była już nie co szybsza, przetańczyliśmy pare piosenek po czym wróciliśmy do stolika.
- To ja zaraz wracam - Mikołaj zniknął w tumie przy barze . Czułam, ze alkohol coraz szybciej krąży w mojej krwi, znałam się na tyle dobrze dla tego doskonale zdawałam sobie sprawę, że z każdą kolejną kroplą mogą być coraz bardziej odważniejsza w stosunku do niego, a sama nie wiem cz tego chciałam. A może właśnie tego było mi trzeba
- Już jestem - Powiedział stawiając kieliszki z wódka - Mam nadzieję, ze nie masz nic przeciwko, ale mój kuzyn by się do nas dołączył
- Jasne nie ma problemu - Przesunęłam się trochę, żeby jego kuzyn mógł usiąść z nami. Mikołaj usiadł koło mnie, miejsca było mało ja i Mikołaj byliśmy lekko wcięci, dla tego też Białach usiadł blisko mnie, z ręką na oparciu , z daleka mogło by to wyglądać tak, że czule mnie obejmuje.
- Cześć - Usłyszałam nagle męski głos - Marcin - Podał mi dłoń.
- Karolina - Odparłam szybko od niechcenia , po czym sama nie wiem czemu zbliżyłam się jeszcze bardziej do Mikołaja - To co za spotkanie - Powiedziałam podnosząc Kieliszek chciałam jak najszybciej uciec stamtąd
- To gdzie się poznaliście ? - Spojrzał w moim kierunku
- Poznaliśmy się w pracy
- Albo mi się wydaję, albo skądś Cię znam
- Wydaje Ci się pewnie - Mikołaj wyczuł chyba, że coś jest nie tak bo obiął mnie ręką która wcześniej leżała na oparciu. Poczułam lekkie mrowienie, które przeszło przez moje ciało
- Mieliśmy dziś cholernie ciężki dzień - Powiedział podnosząc kieliszek i podając mi go - Proszę
- Widzę, że dobrze się dogadujecie w pracy jak i poza nią - Uśmiechnął się w moją stronę puszczając mi oczko, po kolejnym toaście. Mikołaja to chyba lekko wkurzyło bo obiął mnie jeszcze bardziej.
- Grunt to zgrany zespół. Prawda - Spojrzał się w moją stronę, nie odpowiedziałam nic tylko przytaknęłam
- W takim razie wypijmy za zgrany zespół - Podniósł kolejny kieliszek, całe szczęście wódka szybko się skończyła i mogliśmy iść
- Mikołaj zbierajmy się jutro rano musimy być na komendzie - Powiedziałam wstając, nie musiałam powtarzać on wstał zaraz za mną
- To do zobaczenia - Pożegnał się z kuzynem i wyszliśmy. Wyszliśmy z Mikołajem z knajpy chwile szliśmy w milczeniu, jak by żadne z nas nie wiedziało co chce powiedzieć, dopiero pod kiedy znaleźliśmy się pod moim blokiem Mikołaj odezwał się
- Przepraszam - Powiedział zatrzymując się
- Za co ? - Zaskoczył mnie tym pytaniem
- Za to w knajpie Marcin to podrywacz widziałem jak na Ciebie patrzy - Zrobił krok w moim kierunku, był teraz bliżej mnie zdecydowanie zbyt blisko.
- To było nawet miłe - Poczułam się nieswoją, ale i tak przyjemnie
- Sam nie wiem czemu, ale nie chce żeby był zbyt blisko Ciebie - Alkohol podziałał na mnie chyba, aż za bardzo. Zamknęłam oczy i sama nie wiem czemu, ale pocałowałam go, dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam.
- Przepraszam - Rzuciłam krótko i uciekłam.
- Dobrze, że nic Ci nie jest - Przytulił go po męsku i poklepał po ramieniu
- Kurdę jak miał bym takie powitania to codziennie bym mógł siedzieć z bomberem - Zaśmiał się, ale jak tylko zobaczył moją minę dodał krótko - Żartowałem, zdecydowanie jedna akcja na całe życie mi wystarczy
- Na dziś koniec dla was - Do pokoju wparowała Jaskowska
- Ale jak to, a ten .... -
- Dziś Kuba z Paulina się tym zajmą, a wy do domu. To polecenie służbowe - Spojrzała w moim kierunku - I tym razem nie ma odmowy
- Nie wiem o co chodzi dokładnie, ale tak jest Pani komendant już nas nie ma - Uśmiechnął się w moją stronę, dając znak żeby uciekać do domu
- To był ciężki dzień - Odparł kiedy byliśmy już przed komendą, widać że ulżyło mu, że już po wszystkim
- Całe szczęście już koniec. Marzy mi się zimne piwko - Rozmarzyłam się lekko
- A może zamiast piwka drink, setka Zapraszam - Uśmiechnął się w moją stronę
- W sumie czemu nie - Odwzajemniłam uśmiech
- W takim razie zapraszam na spacerek w ten piękny pochmurny dzień - Zaśmiał się, ruszyliśmy razem w stronę miasta. Przez cała drogę rozmawialiśmy, o wszystkim co się dało, wszystko poza dzisiejszym dniem.
- To co jeszcze po jedynym ? - Zapytał kiedy siedzieliśmy przy stoliku
- W sumie czemu nie - Spojrzałam w jego stronę, alkohol powoli już na mnie działał - Najpierw taniec a potem 4 razy 50 ?
- Jak najbardziej, za - Widać, że mój pomysł spodobał mu się bo uśmiechnął się i poprosił mnie do tańca . Trafiliśmy akurat na wolną piosenkę Mikołaj obiął mnie w pasie, a ja wtuliłam się w niego, tańczyliśmy w rytm muzyki, czułam się przy nim inaczej niż do tej pory. Było mi dobrze wyjątkowo dobrze, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie, niestety kolejna piosenka była już nie co szybsza, przetańczyliśmy pare piosenek po czym wróciliśmy do stolika.
- To ja zaraz wracam - Mikołaj zniknął w tumie przy barze . Czułam, ze alkohol coraz szybciej krąży w mojej krwi, znałam się na tyle dobrze dla tego doskonale zdawałam sobie sprawę, że z każdą kolejną kroplą mogą być coraz bardziej odważniejsza w stosunku do niego, a sama nie wiem cz tego chciałam. A może właśnie tego było mi trzeba
- Już jestem - Powiedział stawiając kieliszki z wódka - Mam nadzieję, ze nie masz nic przeciwko, ale mój kuzyn by się do nas dołączył
- Jasne nie ma problemu - Przesunęłam się trochę, żeby jego kuzyn mógł usiąść z nami. Mikołaj usiadł koło mnie, miejsca było mało ja i Mikołaj byliśmy lekko wcięci, dla tego też Białach usiadł blisko mnie, z ręką na oparciu , z daleka mogło by to wyglądać tak, że czule mnie obejmuje.
- Cześć - Usłyszałam nagle męski głos - Marcin - Podał mi dłoń.
- Karolina - Odparłam szybko od niechcenia , po czym sama nie wiem czemu zbliżyłam się jeszcze bardziej do Mikołaja - To co za spotkanie - Powiedziałam podnosząc Kieliszek chciałam jak najszybciej uciec stamtąd
- To gdzie się poznaliście ? - Spojrzał w moim kierunku
- Poznaliśmy się w pracy
- Albo mi się wydaję, albo skądś Cię znam
- Wydaje Ci się pewnie - Mikołaj wyczuł chyba, że coś jest nie tak bo obiął mnie ręką która wcześniej leżała na oparciu. Poczułam lekkie mrowienie, które przeszło przez moje ciało
- Mieliśmy dziś cholernie ciężki dzień - Powiedział podnosząc kieliszek i podając mi go - Proszę
- Widzę, że dobrze się dogadujecie w pracy jak i poza nią - Uśmiechnął się w moją stronę puszczając mi oczko, po kolejnym toaście. Mikołaja to chyba lekko wkurzyło bo obiął mnie jeszcze bardziej.
- Grunt to zgrany zespół. Prawda - Spojrzał się w moją stronę, nie odpowiedziałam nic tylko przytaknęłam
- W takim razie wypijmy za zgrany zespół - Podniósł kolejny kieliszek, całe szczęście wódka szybko się skończyła i mogliśmy iść
- Mikołaj zbierajmy się jutro rano musimy być na komendzie - Powiedziałam wstając, nie musiałam powtarzać on wstał zaraz za mną
- To do zobaczenia - Pożegnał się z kuzynem i wyszliśmy. Wyszliśmy z Mikołajem z knajpy chwile szliśmy w milczeniu, jak by żadne z nas nie wiedziało co chce powiedzieć, dopiero pod kiedy znaleźliśmy się pod moim blokiem Mikołaj odezwał się
- Przepraszam - Powiedział zatrzymując się
- Za co ? - Zaskoczył mnie tym pytaniem
- Za to w knajpie Marcin to podrywacz widziałem jak na Ciebie patrzy - Zrobił krok w moim kierunku, był teraz bliżej mnie zdecydowanie zbyt blisko.
- To było nawet miłe - Poczułam się nieswoją, ale i tak przyjemnie
- Sam nie wiem czemu, ale nie chce żeby był zbyt blisko Ciebie - Alkohol podziałał na mnie chyba, aż za bardzo. Zamknęłam oczy i sama nie wiem czemu, ale pocałowałam go, dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam.
- Przepraszam - Rzuciłam krótko i uciekłam.
Opko jak zawsze świetne 👌😁❤️
OdpowiedzUsuńSkleroza nie boli jak to muwia lepiej późno niż wcale 😂 super opko te klimaty ...
OdpowiedzUsuń