Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

piątek, 13 lipca 2018

VI. XXVIII Jak w domu


Witam !
Dziś nadszedł ten o to wielki dzień koniec już 6 serii moich opowiadanek ! W napisaniu tej pomogła mi moja niezastąpiona Szwagierka ! ; * Za co dziękuje dziękuję bardzo ! 
Nowa seria  pojawi się już nie długo, kiedy dokładnie nie wiem.
Jak mija wam piątek 13 ? :D pech czy przeciwnie ?
Pozdrawiam ! Miłego wieczoru ! 

Mijały kolejne godziny. Jacek był operowany podobno pocisk utknął w ramieniu i lekarze cały czas walczą  o jego życie.
- A co tutaj robi ta adwokatka ? - zapytał zaskoczony Mikołaj.
- Nataleczko,Natusiu proszę cię poczekaj - Julek potulnie jak baranek próbował ją zatrzymać. Jednak ona szła jak czołg nawet nie zwracała uwagi na przeszkody. Widać było, że to kobieta z charaterem i gdyby chciała to by rozpierdzieliła w kilka sekund cały ten szpital.
- Odwal się ode mnie ! Rozumiesz ?! - krzyczała prawie na cały korytarz zdenerwowana kobieta.
- Co z Jackiem  ? - zapytała ze łzami w oczach jednak wyglądało na to, że nie były to łzy rozpaczy.
- Operacja cały czas trwa, ale wszystko będzie dobrze - wtrącił Krzysiek jednak szybko tego pożałował.
- A co mi pan tutaj za głupoty pieprzy !? - niemal krzyknęła, kartując policjanta wzrokiem.
- Nataleńko chodź proszę cię ochłoń trochę - próbował ratować sytuację Julek.
- Jezus Maria jeszcze jej tutaj brakowało - mruknął Poniatowski. Na korytarzu pojawiła się druga kobieta, co odrazu skutkowało awanturą.
- Co z mysiem pysiem ? - zapytała blondynka.
- Pani też do Jacka..
 - jestem jego dziewczyną - powiedziała młoda pani doktor.
- Co ty powiedziałaś ?! Jaką dziewczyną  ?! - uniosła się Natalia. Minę miała jakby chciała wycedzić z gonga drugiej kobiecie.
- Przepraszam bardzo ja się nie przedstawiłam Martyna Białach chirurg - to kompletnie wprowadziło zakłopotanie wszyscy chyba pogubili się w sytuacji.
- O proszę bardzo Mikołaj to jakaś twoja rodzina ? - zaczął śmiać się Zapała.
- Kuzynka a co nie widać podobieństwa - puścił oczko jednak nie spodziewali się, że z tego wszystkiego wyniknie taka awantura.
- A ja jestem Natalia Poniatowska - Nowak żona tutaj właśnie obecnego operowanego Jacka Nowaka i siostra tej ofiary losu - i wszystko stało się jasne skąd znał ją Juliusz. Tylko pytanie gdzie poznał je obie Dyżurny.
- Jaka żona do cholery ! - krzyczała oburzona kuzynka Mikołaja.
- Jak nie wiesz kto to żona to sobie na wikipedii sprawdź -  burknęła siostra Juliusza.
- No, ale jakaś nie specjalna ta żona skoro woli mnie- mina Nowak przebiła wszystko,a w oczach widać było wściekłość.
- Tego już za wiele - wrzasnęła wkurzona jak stado os Natalia i rzuciła krzesłem. Martyna ściągnęła ze ściany obrazek i już miała nim rzucić w przeciwniczke, ale w ostatniej chwili powstrzymał ją Mikołaj. Jednak rywalki cały czas nie dawały za wygraną. 
- Ja cię chyba zaraz zestrzele tak mnie denerwujesz - mruknęła obrażona blondynka. Wtedy jak gdyby nigdy nic do akcji wkroczyła ochrona wezwana pewnie przez personel szpitala.
- No niech panie przestaną przecież nie będziemy  pań ze szpitala wyrzucać - próbował delikatnie negocjować pracownik ochrony.
- Będzie spokój ? - zapytał drugi z ochroniarzy. Obie pierwszy raz od początku starcia zgodnie przytaknęły.
- Wiesz co mam pewien pomysł... Zemścijmy się na samym Jacusiu skoro sobie tak pogrywa- uśmiechnęły się szyderczo, ale na zemste będą musiały poczekać, aż Nowak się wybudzi.
- To się pięknie zapowiada - Znałem moją kuzynkę, a ta  cała Natalka, armagedon jak nic. Zrezygnowany i zmęczony usiadłem pod ścianą, czułem się dziwnie cholernie dziwnie z jednej strony postrzelenie Jacka a z drugiej strony Karolina. 
Niepewnie usiadłam tuż obok niego, nawet mnie nie zauważył twarz schował w dłonie, z daleka widać był, ze jest zmęczony. Tak bardzo chciałam być blisko niego i znowu poczuć się bezpieczna. Niepewnym ruchem ręki położyłam mu dłoń na udzie, bałam się jego reakcji jak nigdy dotąd. On kiedy poczuł moją dłoń podniósł głowę i spojrzał w moim kierunku,  obawiam się jego reakcji, a on jedną ręką chwycił moją dłoń a drugą obił mnie mocno całując w czoło, poczułam się bezpiecznie, jak w domu. Nasze spojrzenia spotkały się ponownie, od tak dawna.
- Natalka... Martynka ? Co wy tutaj robicie ? - zapytał zaskoczony policjant.
- No musimy ci coś wyznać bardzo pilnie - powiedziała uśmiechnięta Białach.
- Wy się znacie ? - Jacek chyba zaczął łapać o co chodzi.
- Tak dzięki tobie, ale wiesz co debil jesteś i chyba na to wychodzi, że znaleźliśmy sobie inny punkt wspólny prawda panie Robercie ? - na sali pojawił sie przystojny pan doktor i pod ręke wyszedł razem z nimi z sali.
- Ale ?  Dziewczyny poczekajcie ja wam to wszystko wyjaśnie - to był cios poniżej pasa. Nowaka chyba zabolał widok przystojnego lekarza i jego dwóch partnerek życiowych.
- W dupie mam twoje wyjaśnienia weź je sobie sprzątaczkom poopowiadaj - mruknęła Natalia patrząc z pogardą na byłego już męża.

*
- I obiecuję Ci miłość wierność i że Cię nie opuszczę, aż do śmierci -  Po moim policzku spłynęła łza, tym razem była to łza szczęścia. Jego błękitne tęczówki, były przepełnione miłością. Kochałam na niego patrzeć, kochałam jak sie uśmiecha, kochałam jego nad życie. Zanim się zorientowałam jego usta wylądowały na moich, teraz całowałam już męża. 
- Gorzko ! Gorzko ! - Krzyk weselnych gości niósł się pod kościołem, nasze ręce połączone już na zawsze. Teraz nie liczyło sie nic poza nami
Razem na zawsze szczęśliwi, tuż obok siebie. Póki śmierć nas nie rozłączy  

1 komentarz: