Hello
Jak tam się wam pobają takie tajemnice, co wy na takie małżeństwo ? :D Wiem wiem podoba się no to już nie długo ślub.
Pozdrawiam i miłej nocki :*
- Muszę go znależść i to jak najszybciej - Mówił chodząc w kółko po pokoju. By zdenerwowany jak nigdy dotąd
Jak tam się wam pobają takie tajemnice, co wy na takie małżeństwo ? :D Wiem wiem podoba się no to już nie długo ślub.
Pozdrawiam i miłej nocki :*
- Muszę go znależść i to jak najszybciej - Mówił chodząc w kółko po pokoju. By zdenerwowany jak nigdy dotąd
- Po co, przecież to nic nie da - Odparł obojętnie jak by wszystko już było przesądzone
- Ty nic nie rozumiesz - Oburzył się, na niego
- To mnie oświeć, łazisz w kółko i gadasz od rzeczy - Brunet nie wiedział o co chodzi, jego towarzysz był tajemniczy jak nigdy dotąd
- Dobra, patrz - Zrezygnowany postanowił mu wszystko wyjaśnić.
*
- Pięknie wyglądasz córeczko - Ucałowała mnie w czubek głowy
- Dziękuje - Uśmiechnęłam się lekko
- Cieszę się, że jesteś szczęśliwa - Mówiła poprawiając mi sukienkę - Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi jak my z tatą. Wiem, że na początku się nie cieszyłam i może byłam nie miła, ale jeżeli jesteś z nim szczęśliwa i kochasz Borysa to ja się cieszę
- Dziękuje mamo
- To co siostra, ta chyba najlepsza
- Tak, bierzemy. Ta będzie idealne - Powiedziałam patrząc w lustro, stojąc w sukni wyobrażałam sobie nas przed ołtarzem. Pragnęłam tego jak niczego więcej.
- Ziemia do Karoliny - Ocknęłam się nagle - Co nie możesz się na siebie napatrzeć - Zaśmiała się Ewka
- Tak - Odparłam znikając w przymierzali.
*
Rodzinny dom nie byłem, tu tak długo a teraz wydawał mi się idealnym schronieniem, tak jak wtedy kiedy miałem 5 lat, mogłem się schować przed tym wszystkim, przed całym światem.
- No powiedz starej matce co Cię trapi - Usiadła przy stole tuż obok mnie, zupełnie tak jak kiedyś
- Szkoda gadać - Nie chciałem jej zadręczać swoimi problemami
- No powiedz co leży Ci na sercu, zobaczysz na pewno Ci ulży - Chwyciła moją dłoń zawsze tak robiła kiedy miałem jakiś problem.
- Pamiętasz Borysa, opowiadałem Ci o nim kiedyś - Spojrzałem na nią
- Tak, walczyliście o Kamilę, ale ona wybrała Ciebie - Moja mama nie przepadała za Kamilą od początku, ale nigdy nie dawała po siebie tego poznać
- To teraz było trochę podobnie. Poznałem dziewczynę u nas w pracy byłem z nią jakiś czas, a potem ona wybrała jego - Skróciłem jej cała historię
- Ta dziewczyna znaczył dla Ciebie bardzo wiele, ale wiesz że czasem warto odpuścić
- Tak łatwo powiedzieć
- Tak łatwo powiedzieć
- Wiesz synek nikogo nie można zmusić do miłości
- Wiem, ale to wszystko jest takie skomplikowane - Czułem się jak małolat któremu złamano serce
- Niektórzy robią różne rzeczy z miłości, serca winić za to nie można - Moja mama zawsze miała jakieś wewnętrzne przemyślenia
- Szkoda tylko, że ja na tym cierpię - Burknąłem pod nosem chciałem coś dodać ale usłyszeliśmy pukanie do drzwi
- Siema stary ! Tu się ukryłeś. O dzień dobry Pani - Do pomieszczenia wparował nagle Zapała, który nie wiadomo skąd się tu pojawił
- A Ty tu po co ? - Spojrzałem na niego spod byka - Odparł uradowany
- Przyjechałem, bo mamy coś do załatwienia - Ciekawe co takiego - Odparłem nawet na niego nie patrząc
- Karolina się żeni, a my
- Super, a my mamy jechać i co jej gratulować - To co powiedział zrujnowało mnie do końca
- Stary ! Do cholery daj mi dokończyć, a nie wcinasz się - Warknął na mnie - Dobra nie ma czasu na pieprzenie zbieraj rzeczy i jedziemy podyskutujemy w aucie - Popatrzyłem na niego jak na wariata, zachowywał się co najmniej dziwnie - Nie gap się już raz dwa jedziemy ! - Bez słowa wstałem od stołu i poszedłem po swoje rzeczy
- Niektórzy robią różne rzeczy z miłości, serca winić za to nie można - Moja mama zawsze miała jakieś wewnętrzne przemyślenia
- Szkoda tylko, że ja na tym cierpię - Burknąłem pod nosem chciałem coś dodać ale usłyszeliśmy pukanie do drzwi
- Siema stary ! Tu się ukryłeś. O dzień dobry Pani - Do pomieszczenia wparował nagle Zapała, który nie wiadomo skąd się tu pojawił
- A Ty tu po co ? - Spojrzałem na niego spod byka - Odparł uradowany
- Przyjechałem, bo mamy coś do załatwienia - Ciekawe co takiego - Odparłem nawet na niego nie patrząc
- Karolina się żeni, a my
- Super, a my mamy jechać i co jej gratulować - To co powiedział zrujnowało mnie do końca
- Stary ! Do cholery daj mi dokończyć, a nie wcinasz się - Warknął na mnie - Dobra nie ma czasu na pieprzenie zbieraj rzeczy i jedziemy podyskutujemy w aucie - Popatrzyłem na niego jak na wariata, zachowywał się co najmniej dziwnie - Nie gap się już raz dwa jedziemy ! - Bez słowa wstałem od stołu i poszedłem po swoje rzeczy
Może w następnym opowiadaniu rozwikła sie zagadka.
OdpowiedzUsuń