Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

środa, 18 października 2017

2.22 Przepraszam

Karolina z Mikołajem spojrzeli na siebie, nie mieli pojęcia kto to może być mężczyzna nie czekał na nikogo, jak tylko otworzył drzwi zdziwił się bardzo stał tam nie kto inny jak Julia 
- Pomyślałam, że przyda Ci się mała przerwa w sprzątaniu no i oczywiście pomoc - Pokazała mu reklamówkę z pączkami 
- Cześć - Nie ukrywał zdziwienia jej widokiem 
- To jak zaprosisz mnie do środka - Uśmiechnęła się 
- Tak... - Nie dała mu dokończyć tylko weszła, już miała coś mówić ale w korytarzu pojawiła się Karolina 
- Cześć - Karolina była w takim samym szoku jak Mikołaj 
- Cześć - Obecność Rachwał ją zaskoczyła, ale starała się to ukryć. - Pomyślałam, że Mikołajowi przyda się pomoc ale jak widzę już ją ma - Sztucznie się uśmiechnęła
- To miłe z Twojej strony - Mikołaj dostrzegł w jej oczach zazdrość 
- To co Panie może kawa ? Trochę przerwy się przyda 
- W sumie czemu nie - Powiedziała i wróciła do salonu, Mikołaj z Julią za nią 
- To siadajcie, a ja zrobię - Mikołaj poszedł do kuchni 
- Julia siadaj, pójdę po talerzyki bo znając Białacha zapomni - Poszła do kuchni za Mikołajem 
- Co ona tu robi? - Szepnęła do niego 
- Nie mam pojęcia, szybka kawa i coś wymyśle 
- No ja myślę - Uśmiechnęła się do niego i wróciła do salonu z talerzykami. Rozstawiła trzy talerze i jeden większy na środku. Julia wypakowała 4 pączki, z boku było widać że Panie nie są zachwycone swoją obecnością
- To miłe, że pomagasz Mikołajowi 
- Wspomniał mi wczoraj, że musi generalnie posprzątać a wiesz jak to facet. Dowódca mu się przyda - zaśmiała się 
- No tak - Uśmiechnęła się sztucznie  . Po chwili Mikołaj przyszedł z kawami, postawił je na stole.
- Karolina wszystko ok? Jesteś jakaś blada? - Dostrzegł, że Rachwał jest blada 
- Tak, tylko trochę mi gorąco 
- Otworzę okno - Poszedł otworzyć okno. Mikołajowi zaczęła przeszkadzać obecność Juli nie mógł się dobrze zająć Rachwał  ale otwarte okno pomogło jej trochę i nabrała kolorków, trochę go to uspokoiło, dla tego delikatnie zaczął dawać Mazurek do zrozumienia, że jest zajęty. W zasadzie ona sama nie miała ochoty długo siedzieć więc zebrała się po półtorej godziny do domu. 
Rachwał z Białach jeszcze trochę posprzątali, a potem wybrali się do miasta na początku Mikołaj był przeciwny ale w końcu Karolina go przekonała, poszli na pizze do swojej ulubionej restauracji. Kiedy czekali na pizze Rachwał wyszła na chwilę zadzwonić przed, w środku był zbyt duży hałas wróciła po 10 minutach.
- Długo Cię nie było stęskniłem się  - Zażartował 
- Jak Ty przeżyłeś noc beze mnie - Zaśmiała się 
- Ciężko było, ale dałem radę - Kelner przyniósł im pizzę dziś padło na hawajską, Mikołaj nie przepada ale czego nie robi się dla miłości. 
Do domu Mikołaja wrócili koło 20 starał się ją przekonać, żeby została ale ona uparła się że jedzie tylko po samochód. Białach wiedział, że i tak i tak ją namówi dla tego się nie martwił. Koło 21 Karolina poszła na chwilę do łazienki, wyszła po 15 minutach Mikołaj się już o nią trochę martwił. Kiedy wyszła była jakoś nie obecna 
- Kotek wszystko dobrze - Mikołaj zaczął się martwić, ona chwilę milczała - Kotek ? - Przysunął się do niej bliżej, ona spojrzała na niego nie obecna. Wstała 
- Ja Cię przepraszam Mikołaj, ale to nie ma sensu. Nie możemy być razem - Poszła w stronę wyjścia 
- Co?! Karolina co Ty mówisz! - Był w szoku nie wiedział co się stało 
- Przepraszam - Wybiegła jak tylko wybiegła z jego domu z jej oczu zaczęły płynąć łzy, cały czas biegłą przed siebie. 
- Karolina ! - Złapał ją za rękę, ona nie chciała na niego spojrzeć - Spójrz na mnie  - Nie umiała spojrzeć mu w oczy  - Proszę spójrz - Ona odwróciła się w jego stronę oczy miała pełne łez - Kotek co się stało ? 
- Przepraszam, to się nie uda - Mówiła przez łzy 
- Ale czemu co się stało ? - Bał się ją stracić 
- Po prostu przepraszam. - Chciała już iść, ale Mikołaj jej nie puścił 
- Nie puszczę Cię póki mi nie powiesz - Nie dawał za wygraną, w tym momencie zauważył, że trzyma coś w ręce 
- Co to jest ? - złapał ją za drugą rękę ona kurczowo ją sciskała
- Nic - Mówiła płacząc chciała odejść, ale Mikołaj przyciągnął ją  do siebie. Złapał jej twarz w dłonie 
- Kotek mi możesz zaufać - Nie miała już siły na nic spojrzała na niego i powoli otworzyła dłoń. Podała mu jej zawartość rzuciła krótkie przepraszam i pobiegła. Białach spojrzał na ten mały przedmiot i zaniemówił po prostu go zamurowało, patrzył na niego przez chwilę dopiero po pewnym czasie obudził się  i pobiegł za nią, ale ona wróciła się do samochodu i właśnie odjeżdzała. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz