"(..) Powodowała, że moje emocje były skrajne i
chwiejne,
czasami sam nie rozumiałem, co się ze mną
dzieje.
Wiedziałem jednak, że bez niej nie
byłbym sobą, że bez niej nie było by mnie
i że to ona nadaje sens mojemu istnieniu.
Nie potrafiłem tego wyjaśnić, ale
była mi potrzebna, żeby żyć" - Karolina Klimkiewicz Jeśli Tylko....
Byliśmy na plaży, było upalnie ale chłodny wiatr powodował że pogoda byłą idealna, ona uśmiechała się tak pięknie jak zwykle.Kochałem jej uśmiech, to jak na mnie patrzy, przy niej czułem się szczęśliwy jak przy nikim innym, podbiegłem do niej chwyciłem ją w pasie zaśmiała się, jej śmiech sprawiał, że dzień stawał się piękniejszy, podniosłem ją do góry i wbiegłem z nią do morza ona próbowała mi się wyrwać, woda była chłodna ale mimo to wrzuciłem ją do niej - Mikołaj ! - Krzyknęła jak by chciała mnie zamordować, ale dobrze wiedziałem że tego nie zrobi widziałem to w jej oczach. Zbliżyłem swoją twarz do niej i złożyłem na jej ustach pocałunek, spojrzałem w jej oczy.
Nagle ta po prostu się przebudziłem, no tak to znowu sen, znowu z nią . Zawszę budzę się nie widząc jej twarzy na tyle dokładnie, żeby móc dostrzec kim jest, albo zaraz po przebudzeniu pamiętam wszystko poza tym szczegółem. Otworzyłem oczy, Karolina spała przytulona do mnie, musieliśmy zasnąć na kanapie, spojrzałem na zegarek była 5 rano taka pozycja jest nie zbyt wygodna, ale nie miałem serca jej budzić, dla tego delikatnie się przekręciłem teraz leżeliśmy normalnie, było niby mało miejsca ale Karolinie chyba coś się śniło bo przytuliła się do mnie jeszcze mocniej. Jak by próbowała się przed czymś schować, uchronić.
Obudziło mi jakieś chrząkanie, o Boże moja głowa litości , kto się tak znęca nade mną , powoli otworzyłem oczy nade mną stał nikt inny jak Juliusz, patrzył na mnie jak bym mu coś zrobił
-No no nie ładnie - Nie miałem pojęcia o co chodzi, dopiero po chwili zrozumiałem leżałem na plecach a Karolina spała przytulona do mnie, a ja ją obejmowałem. Nie miałem pojęcia jak znaleźliśmy się w takiej pozycji. Ostatnie co pamiętam to rozmowę z Karoliną na kanapie, byliśmy mega zmęczeni w końcu wczorajszy patrol był ciężki, głównie ta jedna sprawa, kosztowała mnie i Karolinę sporo nerwów, do tego ta impreza dla tego pewnie zmęczeni zasnęliśmy.
- Juluś idź spać - Nie miałem siły kompletnie na nic
- Przykro mi, no ale dla dobra komendy Jaskowska musi wiedzieć. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jak by Jaskowska przydzieliła mnie do Karoliny - Nie no on chyba postradał zmysły, on i Karolina w jednym patrolu przecież ja bym po tygodniu Rachwał odwiedzał w psychiatryku, albo ona by mu jakaś krzywdę zrobiła.
Już miałem mu coś powiedzieć, ale właśnie Karolina zaczęła się przebudzać, najpierw się przeciągnęła, a następnie mocniej przytuliła nie udało jej się przewrócić na inny bok czy plecy bo nie było za dużo miejsca. Spojrzała na mnie z lekkim zdziwieniem , dopiero po chwili dostrzegła Julka.
- Dam wam szans, żebyście sami to zrobili. Pójdziecie sami powiecie, że jesteście razem na pewno lepiej to będzie wyglądać niż jak ja powiem - Karolina spojrzała na mnie ze zdziwieniem nie dziwie się je dopiero się obudziła a on już pieprzy jakieś głupoty w końcu koło czwartej położyliśmy się spać a wczorajszy dzień też ni był łatwy, jej mina mówiła jedno " Mikołaj co on pieprzy" - Zobaczysz patrol ze mną też polubisz, opowiem Ci wiele ciekawych historii - Teraz Karolina zerwała się na równe nogi wizja patrolu z Julkiem przeraziła ją na tyle, że momentalnie się obudziła nie dziwie się jej, mnie też to przeraźiło
- Razem ?! Patrol z Tobą ?! - Miałem wrażenie, że do końca nie wierzy w to co słyszała
- Starałem się wytłumaczyć koledze ale nie słucha
- Nie można łączyć życia prywatnego z służbowym - Ciągnął dalej swoje
- Jakie życie prywatne?! Czy Ty na głowę upadłeś ?! Patrole z Tobą?! Mikołaj proszę Cię powiedz że to sen! Bo ja mu normalnie krzywdę zrobię
- Niestety nasz kolega chyba wypił wczoraj za dużo i nie wytrzeźwiał do dziś - Zaśmiałem się, Karolina nie wyspana i na kocu o Boże w coś Ty się wpakował
- Ja mówie tylko to co widzę
- Mikołaj weź go, niech zniknie mi z oczu
- Juluś idź się przejść, bo Karolinka na kacu i nie wyspana to ja Ci szczerze współczuję - Zaśmiałem się - A ja może kawę zrobię - Spojrzałem na Rachwał
- To jesteście razem czy nie
- Zejdź mi z oczu - Julek spojrzał na nas i wyszedł
- Boże ! Ja go zamorduje kiedyś - Jej spojrzenie mogło by zabić, o dziwo patrzyła tak tylko na niego na mnie już nie - Mikuś to co z tą kawą - Uśmiechnęła się
- Ja kawa, a Ty zobaczysz jak nasze gołąbeczki i Jacuś
- Ok - Karolina poszła zobaczyć jak Zosia i Mariusz no i Jacuś, nie spali już zrobiłem więc 6 kaw, i jajecznice z pomocą Karoliny, i koło 13 rozwiozłem towarzystwo najpierw Zosia i Mariusz potem Karolinę i Jacka na komendę a na końcu Juliusz, żeby uniknąć trochę jego gadania zadzwoniłem do Krzyśka
- Hej Krzysiek
- No hej stary co tam ?
- Dał byś rade wyrwać się na jakieś piwko
- A co tam
- Pogadać chciałem
- Dobra to 18 tam gdzie zawsze
-Ok, to narazie
- Kolejny długi wieczór - Powiedział Poniatowski jak tylko się rozłączyłem
-Może tak może nie
- Jak wy dajecie rade tak codziennie balować to ja nie wiem - złapał się za głowę
- Raz że nie codziennie dwa, że nie wlewamy w siebie litrów trunków tak jak wy wczoraj
- My ? - Zdziwił się chyba nic nie pamiętał - Ja nie pije
- Tak, wy zresztą poczekasz zobaczysz bo chyba Krzysiu ma zdjęcia
- Jakie zdjęcia ?
- Zobaczysz, zobaczysz - Zaśmiałem się - Jesteśmy to do poniedziałku
- Ale..
- Do poniedziałku, sory spieszę się
O 148 czekałem już w Siwym Dymie, Krzysiek przyszedł jakieś 5 minut po mnie, zamówiliśmy po piwie.
- O czym chciałeś pogadać ? - Zaczął po chwili
- Wczoraj Zośka powiedziała mi, że z Karolina pasujemy do siebie - Wypiłem pół piwa na raz - zastanawiam się
- Czy miała rację ? - Dokończył za mnie
- Tak - Pokiwałem głową i dobiłem piwo, od razu zamówiłem drugie
- Zośka pewnie była wcięta, zresztą wiesz - Spojrzał na mnie - Chyba że Ty
- Stary ja nie wiem - Krzysiek był moim najlepszym kumplem - Byłem u niej ostatnio, bo byłą u Pauliny i miałem po nią przyjechać oczywiście zaspała wiec poszedłem do niej, otworzyła mi w mokrych włosach i takiej krótkiej koszuli, od tego dnia myślę o niej jakoś inaczej - Teraz nie wiedziałem czy dobrze, że mu o tym mówię - Śni mi się od tamtego dnia
- UUU stary a może po prostu widziałeś ją w takim stroju i teraz
- Nie stary nie o to chodzi - Upiłem kolejny duży łyk - Mam wrażenie, że....
- Rachwał Ci się podoba?? - Zdziwił się
- Stary nie tyle co podoba tylko wydaje mi się, że.... Przy niej teraz czuje się jakoś inaczej chciał bym z nią spędzać coraz więcej czasu, być blisko niej, nawet już pare razy przysnęliśmy razem rozmawialiśmy i tak nam się zasnęło obudziłem się i ona się do mnie przytulała
- Spodobało Ci się - Zaśmiał się - Miałem to samo z Emilką.To teraz zaproś ją na jakąś randkę czy coś
- A jak się nie uda
- Nam się udało
- Ty miałeś Tośka - zaśmiałem się
- Masz rację, w sumie to wszytsko dzięki Tośkowi - Z Krzyśkiem przerzuciliśmy się na 100, rozmawialiśmy o wielu rzeczach, ale i tak rozmowa co jakiś czas zachodziła na tematy o Karolinie, od paru minut bazgrałem coś na serwetce, w końcu Krzysiek nie wytrzymał i zabrał mi ją. Wcześniej Krzysiek rysował mi drogę nad jezioro, na które powinienem zabrać Rachwał.
Kiedy patrze w Twoje kocie oczy,
mój czas nagle staje,
wszystko do okoła przestaje mieć znaczenie,
a świat staje się piękniejszy,
tylko jak powiedzieć Tobie mam,
że jesteś najpiękniejszą z dam
Krzysiek zaczął czytać to co nabazgrałem
- Stary talent masz - Zaśmiał się - Może kłopoty z rymami, ale ćwicz ćwicz i kto wie , może ja pokaże to Karolinie
- A życie Ci miłe
- Miłe, miłe. Wiesz co trzeba by się zbierać bo mnie Emilka zamorduje - Poprosił o rachunek
- To ja zamówię nam Taxi.
W domu byłem już koło 24, całe szczęście jeszcze jutro miałem wolne. Leżałem w łóżku nie mogłem zasnąć cały czas myślałem o tej rozmowie z Krzyśkiem, może miał racje i powinienem ją zaprosić na jakąś kolację, obiad co kolwiek tylko czy ona będzie tego chciała w końcu od zawsze uznaje mnie tyko za swojego kolegę.
Siedziałam u rodziców, nie dawno skoczyliśmy obiad Ewka właśnie poszła do koleżanki uczyć się na jakąś poprawkę, widziałam że mama na to czeka, żeby tylko zacząć rozmowę. Przez cały obiad przyglądała jej się dziwnie, a potem wypytywała bardzo o koleżankę do której szła
- Coś złego dzieje się z Twoją siostrą - Powiedziała jak tylkowyszła
- Jak to ? - Pewnie znowu przesadza
- Ostatnio brakowało mi pieniędzy myślałam, że się pomyliłam ale dwa dni temu zginął mi łańcuszek i kolczyki złote
- Może gdzieś je przełożyłaś
- Nie możliwę, zresztą dwa dni wcześniejszej Ewka mówiła że potrzebuje kasy, 500 zł na książki
- pięć stów?
- No właśnie - Widać było, że się martwi
- Pytałaś ją o to ?
- Nie, chcę żebyś
- Żebym sprawdziła o co chodzi ?
- Tak, pomożesz nam ?Wiesz jak Ewka łatwo ulega wpływa
- Oczywiście, zrobię co tylko w mojej mocy
- Proszę Cię dowiedz się co i jak
- Porozmawiam z Mikołajem,żeby mi pomógł mnie zna a jego nie to nie mogę jej śledzić
- Tylko nie chec
- Mikołajowi można zaufać - Uspokoiłam ją
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz