Hejka,
Przychodzę do was z kolejnym opowiadankiem :) Ja nie wiem co wy macie z tą romantycznością 😂 przecież dużo fajniejsze jest bum trach łubudubu, trzeba coś fajnego wymyśleć jakieś wielkie bum 💣 A póki co miłego czytania wam życzę
Jechaliśmy w milczeniu za oknem, przez las słońce przebijało się za drzewami Karolina milczała patrząc w szybę, od tak dawna nie widziałem jej uśmiechu. Dokładnie od dnia kiedy Majeczka umarła, ostanio uśmiechała się ostatni raz na sali kiedy oglądaliśmy zdjęcia malutkiej, zanim lekarz powiedział, że Majeczka nie, żyje pamiętam jak słodko się uśmiechnęła kiedy oglądaliśmy zdjęcia, a potem potem był tylko płacz łzy i to wszytsko się posypało jak domek z kart.
Przychodzę do was z kolejnym opowiadankiem :) Ja nie wiem co wy macie z tą romantycznością 😂 przecież dużo fajniejsze jest bum trach łubudubu, trzeba coś fajnego wymyśleć jakieś wielkie bum 💣 A póki co miłego czytania wam życzę
Jechaliśmy w milczeniu za oknem, przez las słońce przebijało się za drzewami Karolina milczała patrząc w szybę, od tak dawna nie widziałem jej uśmiechu. Dokładnie od dnia kiedy Majeczka umarła, ostanio uśmiechała się ostatni raz na sali kiedy oglądaliśmy zdjęcia malutkiej, zanim lekarz powiedział, że Majeczka nie, żyje pamiętam jak słodko się uśmiechnęła kiedy oglądaliśmy zdjęcia, a potem potem był tylko płacz łzy i to wszytsko się posypało jak domek z kart.
- To nie jest dobry pomysł - Spojrzała w moją stronę i pokręciła głową
- Co nie jest dobrym pomysłem ? - Zapytałem patrząc na nią
- Ten wyjazd to wszystko - Jej wzrok był przepełniony smutkiem - Ja nie potrafię zapomnieć
- Maleńka nie mówię Ci, że masz zapomnieć bo ja sam nie potrafię, ale musimy nauczyć się z tym żyć - Położyłem swoją dłoń na jej
- Nie Mikołaj tak nie moze być - Ponownie spojrzała w szybę - Ja przyciągam same nieszczęścia, zamiast zająć się sobą swoim życiem to Ty mnie niańczysz
- O czym Ty mówisz ? - Zapytałem zdziwiony
- Dobrze wiesz, zwaliłam Ci się na głowę i całe życie wywróciłam do góry nogami - Dostrzegłem łzę na jej policzku - Najlepiej będzie jak sam pojedziesz a ja wrócę - Nie mogłem słuchać tych głupot dla tego zjechałem na pobocze - Czemu stajemy ? - Dalej patrzyła w szybę, odpiąłem swój pas, a potem jej odwróciłem ją w moją stronę
- Nie przyciągasz samych nieszczęść i nawet nie waż się tak myśleć - chciała uciec wzrokiem ale jej nie pozwoliłem - Nie zwaliłeś mi się na głowę i nie wywróciłaś mojego życia do góry nogami bo sam chciałem żebyś w nim była. Pojawiając się w moim życiu uczyniłaś je lepszym i nie zamierzam Cię z niego wypuszczać, wiem że ostanio jest CI cholernie trudno i to co się dzieję Cię przerasta ostatnio wydarzyło się tak wiele - Dostrzegłem łzy w jej oczach - Mi też nie jest łatwo bo pokochałem maleńką ja własną córkę chociaż nie obiecywałaś mi nic i nie dawałaś,żadnych deklaracji i nie myśl sobie, że mam do Ciebie jakiś żal bo nie mam. - Po jej policzku płynęła łza, otarłem ją delikatnie - To co się stało jest trudne cholernie trudne dla mnie jak i dla Ciebie, nie chce żebyś zapomniała o małej o tym co się wydarzyło bo ja sam nie umiem nie jestem w stanie chce tylko żebyśmy zaczęli żyć na nowo, może nie tak jak dawniej ale spróbowali w miarę normalnie wiem, że to nie jest łatwe i nie będzie szczególnie dla Ciebie, ale masz mnie i zawsze Ci pomogę bo jestem Twoim przyjacielem i zawszę będę przy Tobie, czy tego chcesz czy nie ale to już chyba zauważyłaś, że mnie tak łatwo nie da się pozbyć.
- Dziękuję - Oparła o mnie głowę - Dziękuję, że jesteś - Przytuliłem ją
- Jestem i będę - Szepnąłem jej do ucha.
Przed południem dojechaliśmy na miejsce, przyjeżdżałem tu dość często po rozwodzie z dziewczynkami, znalazłem je przypadkiem i już jakoś tak zostało. Chodzenie po górach sprawiało mi przyjemność,można było odpocząć i pomyśleć, liczyłem na to że chociaż na chwilę odetkanie na chwilę.
- O Panie Mikołaju miło Pana znowu widzieć - Uśmiechnęła się starsza kobieta jak tylko weszliśmy.
-Dzień dobry Pani Halinko, znajdzie się coś dla nas ? - Pani Halina pracowała tutaj od kąd pamiętam jej synowa z synem założyli ten pensjonat a ona z racji na wiek siedziała nieraz na recepcji
- Późno do nas zadzwoniłeś. Został nam tylko jeden pokój, a nie przedstawisz mnie - Uśmiechnęła się w stronę Karoliny
- Przepraszam, to jest Karolina, a to Pani Halinka często przyjeżdżam tu z dziewczynkami jak były mniejsze - Przedstawiłem je sobie
- Miło mi - Karolina lekko się uśmiechnęła, ale widziałem że to tylko wymuszony uśmiech
- Mi również, proszę pokój nr 15 - Podała nam klucz do pokoju - Na obiad się nie załapiecie,ale może kolacja?
- Zjemy na mieście, ale jutro śniadanie i obiad bardzo chętnie - Uśmiechnąłem się i wziąłem nasze rzeczy, poszliśmy z Karoliną na górę zapomniałem o jednej rzeczy zapytać jaki pokój został
- Możemy wynająć gdzieś indziej jeśli tylko chcesz - Powiedziałem patrząc na małżeńskie łoże
- Nie nie trzeba, jest ok - Powiedziała siadając na skraju łóżka
- Na pewno ? Wiesz chce żeby to był naprawdę fajny tydzień
- Tak, jest ok - Powiedziała i zaczęła się rozpakowywać
- To co rozpakujemy się i jakiś spacer, a potem coś zjemy ? - Zapytałem uśmiechając się do niej
- Ok, pójdę się odświeżyć - powiedziała znikając w łazience. Karolina wróciła po jakiś 15 minutach, za ten czas rozpakowałem się.
- To jak idziemy ? - Zapytałem jak tylko wyszła
- Tak, możemy - Odparła trochę bez entuzjazmu.
- Chodź - Pociągnąłem ją lekko za rękę i skierowałem się w stronę wyjścia
- Cholera zapomniałem telefonu - Zorientowałem się na schodach - Poczekaj na recepcji ja zaraz przyjdę - Powiedziałem i pobiegłem na górę
Przed południem dojechaliśmy na miejsce, przyjeżdżałem tu dość często po rozwodzie z dziewczynkami, znalazłem je przypadkiem i już jakoś tak zostało. Chodzenie po górach sprawiało mi przyjemność,można było odpocząć i pomyśleć, liczyłem na to że chociaż na chwilę odetkanie na chwilę.
- O Panie Mikołaju miło Pana znowu widzieć - Uśmiechnęła się starsza kobieta jak tylko weszliśmy.
-Dzień dobry Pani Halinko, znajdzie się coś dla nas ? - Pani Halina pracowała tutaj od kąd pamiętam jej synowa z synem założyli ten pensjonat a ona z racji na wiek siedziała nieraz na recepcji
- Późno do nas zadzwoniłeś. Został nam tylko jeden pokój, a nie przedstawisz mnie - Uśmiechnęła się w stronę Karoliny
- Przepraszam, to jest Karolina, a to Pani Halinka często przyjeżdżam tu z dziewczynkami jak były mniejsze - Przedstawiłem je sobie
- Miło mi - Karolina lekko się uśmiechnęła, ale widziałem że to tylko wymuszony uśmiech
- Mi również, proszę pokój nr 15 - Podała nam klucz do pokoju - Na obiad się nie załapiecie,ale może kolacja?
- Zjemy na mieście, ale jutro śniadanie i obiad bardzo chętnie - Uśmiechnąłem się i wziąłem nasze rzeczy, poszliśmy z Karoliną na górę zapomniałem o jednej rzeczy zapytać jaki pokój został
- Możemy wynająć gdzieś indziej jeśli tylko chcesz - Powiedziałem patrząc na małżeńskie łoże
- Nie nie trzeba, jest ok - Powiedziała siadając na skraju łóżka
- Na pewno ? Wiesz chce żeby to był naprawdę fajny tydzień
- Tak, jest ok - Powiedziała i zaczęła się rozpakowywać
- To co rozpakujemy się i jakiś spacer, a potem coś zjemy ? - Zapytałem uśmiechając się do niej
- Ok, pójdę się odświeżyć - powiedziała znikając w łazience. Karolina wróciła po jakiś 15 minutach, za ten czas rozpakowałem się.
- To jak idziemy ? - Zapytałem jak tylko wyszła
- Tak, możemy - Odparła trochę bez entuzjazmu.
- Chodź - Pociągnąłem ją lekko za rękę i skierowałem się w stronę wyjścia
- Cholera zapomniałem telefonu - Zorientowałem się na schodach - Poczekaj na recepcji ja zaraz przyjdę - Powiedziałem i pobiegłem na górę
No ja właśnie wiem ze ty lubisz takie opka zawsze lubiłas i ja staram się to w to naprawić bo jedna osoba próbuje zamordować w to ta duszę ale ja ci pomogę ja odzyskać zresztą czytelnicy tez pomogą a opko super jak zwykle tylko trochę za krótkie
OdpowiedzUsuńAhh jak ja kocham opowiadania z bum 💣💣
OdpowiedzUsuńNo ja tam chce więcej takich arcydzieł!
Ja nie wiem co wam się nie podoba w akcji....