Hejka🙏
Zapraszam was na kolejne opowiadanko tej serii. I jak co myślicie, o tej serii ? Jak myślicie co to za tajemnica Karoliny ? I czemu jest taka bolesna? Może macie jakieś ciekawe teorię ?😀😁
Zdradzić mogę tyle, że już z połowę jej historii mam
Opowiadanko dedykuje mojej szwagierce 😭 ku jej pamięci zginęła tragicznie idąc po jeżyka 😱😰
Treść testamentu niebawem
Siedziałem w pokoju, gotowy do służby ten list nie dawał mi cały czas spokoju. Zastanawiałem się o co moze w tym wszystkim chodzić. Z tych całych rozmyślań wyrwała mnie Karolina, która właśnie weszła do pokoju.
Zapraszam was na kolejne opowiadanko tej serii. I jak co myślicie, o tej serii ? Jak myślicie co to za tajemnica Karoliny ? I czemu jest taka bolesna? Może macie jakieś ciekawe teorię ?😀😁
Zdradzić mogę tyle, że już z połowę jej historii mam
Opowiadanko dedykuje mojej szwagierce 😭 ku jej pamięci zginęła tragicznie idąc po jeżyka 😱😰
Treść testamentu niebawem
Siedziałem w pokoju, gotowy do służby ten list nie dawał mi cały czas spokoju. Zastanawiałem się o co moze w tym wszystkim chodzić. Z tych całych rozmyślań wyrwała mnie Karolina, która właśnie weszła do pokoju.
- Cześć - Powiedziała jak tylko weszła, spojrzałem na nią wyglądała jak by nie spała pół nocy
- Cześć - Uśmiechnąłem się do niej, nie chciałem pytać co się stało czułem, że i tak nie uzyskam odpowiedzi
- To co 5 minut i idziemy na odprawę - Spojrzała na mnie - A co Ty dziś taki zamyślony ? - Dodała po chwil
- Dostałem lis, znaczy wezwanie odnośnie spadku po wujku - Powiedziałem trzymając kopertę w ręku
- Spadek? Oo czyżbyś odziedziczył fortunę - Zaśmiała się
- Prawdę mówiąc nie wiem o co chodzi wuje trzymał się z daleka od rodziny , taki wiesz rodzinny odludek, nie miałem z nim jakiegoś kontaktu dobrego od łoo wielu lat
- hmm... to kto wie to może jakaś fortuna - Zaśmiała się
- Kto wie kto wie - Zaśmiałem się patrząc na nią
- Ale jak już będziesz bogaty bo piękny już jesteś nie zapomnij o starej koleżance
- Czyżby aspirat sztabowy Rachwał się podlizuje - Uśmiechnąłem się do niej - A teraz leć się przebrać bo nie dożyje odczytania tego testamentu bo Jaskowska nas zamorduje
- A tak, tak jasne - Powiedziała i zniknęła za drzwiami. Dzisiejsze zgłoszenia dotyczyły właściwie samych kłótni i nieporozumień, dzień dłużył się i dłużył. Karolina była jakaś dziwna jak by nie wyspana, i cały czas widziałem jak spogląda na telefon, dostała chyba dwa SMS, które ją zaniepokoiły widziałem to w jej oczach zapytałem czy wszystko gra, ale ona sztucznie się uśmiechnęła i powiedziała, że wszystko gra.
- Karolina ? - Zapytałem jak już wychodziliśmy z komendy
- Tak ? - Odwróciła się w moją stronę
- Dasz się zaprosić na drinka ? - Zapytałem chociaż i tak liczyłem na odmowę
- Drink, w sumie czemu nie - Uśmiechnęła się - Ale ja stawiam, za wczoraj
- To co za tydzień sobota, jak już dowiem się co w spadku dostane ?
- Za tydzień, a myślałam że dziś - Spojrzała jak by lekko smutna
- A co masz dziś miejsce dla mnie w swoim napiętym grafiku - Zaśmiałem się
- No widzisz akurat dziś mam
- To co spacer ? - Uśmiechnąłem się do niej - Piękna pogoda, akurat się przejdziemy porozmawiamy pogoda idealna. A w pt mam spotkanie odnośnie spadku to akurat będzie co oblewać
- No w sumie może się skuszę - Powiedziała i skierowała się w stronę wyjścia - Zapraszam Pana
Poszliśmy z Karoliną na spacer rozmawialiśmy o wszystkim, ale i o niczym. Miałem wrażenie, że coś ją gryzie chciałem dowiedzieć się co, ale nie wiem jak zapytać bo w sumie o co? " Karolina coś ukrywasz, powiesz mi co ?" To chyba by było najgłupsze pytanie, jakie bym zadał. Spacerowaliśmy parkiem, rozmawiało nam się wyjątkowo dobrze
- Dziękuję za spacer - Uśmiechnęła się tak słodko jak to ona potrafi
- Cała przyjemność po mojej stronie - Spojrzała na mnie jej uśmiech był promienny
- Uważaj - Krzyknąłem i przyciągnąłem ją do siebie, jakiś wariat pojawił się nie widomo skąd i mało nie wjechał w Karolinę. Przyciągając ją do siebie instynktownie przyciągnąłem ją do siebie obejmując w pasie. Była ta blisko, że mogłem spojrzeć jej w oczy dostrzec szarość jej tęczówek, była tak blisko mnie, a ja czułem jak by ktoś mnie zaczarował nie mogłem się ruszyć. Dopiero kiedy spuściła wzrok, i odsunęła się ode mnie - Jakiś wariat trzeba go zatrzymać - Powiedziałem sięgając po telefon
- Daj spokój nie ma blach, a tu kamer szukanie igły w stogu siana - Powiedziała nie patrząc na mnie
- Wiesz, że my jako
- Wiem, wiem ale naprawdę to nie ma sensu - Uśmiechnęła się w moją stronę. - Chodź odprowadzisz mnie
- Z wielką przyjemnością - Uśmiechnąłem się w jej stronę, po czym ruszyliśmy w stronę jej bloku. Odprowadziłem ją pod samą klatkę, przynajmniej miałem pewność że nic jej się nie stanie i jest bezpieczna.
*
Doskonale wiedziałam, że to na przejściu to nie przypadek że autor tych listów, jest tą samą osobą która prowadziła ten samochód. Nie chciałam mieszać nikogo w moje sprawy, moje życie. To co wydarzyło się kiedyś i dzieje teraz to moja prywatna sprawa.
Kiedy podchodziłam do drzwi dostrzegłam na wycieraczce kopertę z moim imieniem ostrożnie ją podniosłam i weszłam do środka.
" Myślisz, że się ucieszy jak mu opowiem o Tobie co nie co ? A może by tak sprawdzić jeszcze raz jaki ma refleks" do kartki było dołączone zdjęcie moje i Mikołaja, zrobione w parku jakieś 20 minut przed tym zdarzeniem z tym autem. Teraz nie mam wątpliwości, że to jedna i ta sama osoba tylko kim on jest i czego tak naprawdę chce. Zaczęłam zastanawiać się czy to nie on, jednak szybko odrzuciłam tą myśl, co prawda kiedy widziałam go po raz ostatni krzyczał, że zniszczyłam mu życie, ale właściwie takie rzeczy słysze już tak często, że się przyzwyczaiłam, a on, on przecież jest daleko stąd.
Wzięłam do ręki kieliszek wina i usiadłam wygodnie w fotelu, musiałam zapomnieć o tym wszystkim chociaż przez chwilę nie martwić się tym co będzie jutro
- Karolina ? - Zapytałem jak już wychodziliśmy z komendy
- Tak ? - Odwróciła się w moją stronę
- Dasz się zaprosić na drinka ? - Zapytałem chociaż i tak liczyłem na odmowę
- Drink, w sumie czemu nie - Uśmiechnęła się - Ale ja stawiam, za wczoraj
- To co za tydzień sobota, jak już dowiem się co w spadku dostane ?
- Za tydzień, a myślałam że dziś - Spojrzała jak by lekko smutna
- A co masz dziś miejsce dla mnie w swoim napiętym grafiku - Zaśmiałem się
- No widzisz akurat dziś mam
- To co spacer ? - Uśmiechnąłem się do niej - Piękna pogoda, akurat się przejdziemy porozmawiamy pogoda idealna. A w pt mam spotkanie odnośnie spadku to akurat będzie co oblewać
- No w sumie może się skuszę - Powiedziała i skierowała się w stronę wyjścia - Zapraszam Pana
Poszliśmy z Karoliną na spacer rozmawialiśmy o wszystkim, ale i o niczym. Miałem wrażenie, że coś ją gryzie chciałem dowiedzieć się co, ale nie wiem jak zapytać bo w sumie o co? " Karolina coś ukrywasz, powiesz mi co ?" To chyba by było najgłupsze pytanie, jakie bym zadał. Spacerowaliśmy parkiem, rozmawiało nam się wyjątkowo dobrze
- Dziękuję za spacer - Uśmiechnęła się tak słodko jak to ona potrafi
- Cała przyjemność po mojej stronie - Spojrzała na mnie jej uśmiech był promienny
- Uważaj - Krzyknąłem i przyciągnąłem ją do siebie, jakiś wariat pojawił się nie widomo skąd i mało nie wjechał w Karolinę. Przyciągając ją do siebie instynktownie przyciągnąłem ją do siebie obejmując w pasie. Była ta blisko, że mogłem spojrzeć jej w oczy dostrzec szarość jej tęczówek, była tak blisko mnie, a ja czułem jak by ktoś mnie zaczarował nie mogłem się ruszyć. Dopiero kiedy spuściła wzrok, i odsunęła się ode mnie - Jakiś wariat trzeba go zatrzymać - Powiedziałem sięgając po telefon
- Daj spokój nie ma blach, a tu kamer szukanie igły w stogu siana - Powiedziała nie patrząc na mnie
- Wiesz, że my jako
- Wiem, wiem ale naprawdę to nie ma sensu - Uśmiechnęła się w moją stronę. - Chodź odprowadzisz mnie
- Z wielką przyjemnością - Uśmiechnąłem się w jej stronę, po czym ruszyliśmy w stronę jej bloku. Odprowadziłem ją pod samą klatkę, przynajmniej miałem pewność że nic jej się nie stanie i jest bezpieczna.
*
Doskonale wiedziałam, że to na przejściu to nie przypadek że autor tych listów, jest tą samą osobą która prowadziła ten samochód. Nie chciałam mieszać nikogo w moje sprawy, moje życie. To co wydarzyło się kiedyś i dzieje teraz to moja prywatna sprawa.
Kiedy podchodziłam do drzwi dostrzegłam na wycieraczce kopertę z moim imieniem ostrożnie ją podniosłam i weszłam do środka.
" Myślisz, że się ucieszy jak mu opowiem o Tobie co nie co ? A może by tak sprawdzić jeszcze raz jaki ma refleks" do kartki było dołączone zdjęcie moje i Mikołaja, zrobione w parku jakieś 20 minut przed tym zdarzeniem z tym autem. Teraz nie mam wątpliwości, że to jedna i ta sama osoba tylko kim on jest i czego tak naprawdę chce. Zaczęłam zastanawiać się czy to nie on, jednak szybko odrzuciłam tą myśl, co prawda kiedy widziałam go po raz ostatni krzyczał, że zniszczyłam mu życie, ale właściwie takie rzeczy słysze już tak często, że się przyzwyczaiłam, a on, on przecież jest daleko stąd.
Wzięłam do ręki kieliszek wina i usiadłam wygodnie w fotelu, musiałam zapomnieć o tym wszystkim chociaż przez chwilę nie martwić się tym co będzie jutro
Te opka twoje to ostatnio coraz tajemnicze są ciekawe co ty kombinujesz i czemu karo taka tajemnicza jest nie no ciekawe czekam na kolejne. ...
OdpowiedzUsuńCudowne💕
OdpowiedzUsuń