Witam,
Zapraszam was na kolejne opowiadanko, to już przed ostanie z tej serii, niebawem pojawi się nowa seria. Mam nadzieję, że ta przypadnie wam do gustu, a kolejna jeszcze bardziej. Ja nie wiem co z tym romantyzmem wszyscy mają 😂Jak mówiłam przedtem dużo lepsze bum trach łubudubu jest 💣 A może by tak w przyszłej serii hmmm 😂
Zeszłam na dół na recepcje, nie było nikogo. Stanęłam przy recepcji czekając na Mikołaja
Zapraszam was na kolejne opowiadanko, to już przed ostanie z tej serii, niebawem pojawi się nowa seria. Mam nadzieję, że ta przypadnie wam do gustu, a kolejna jeszcze bardziej. Ja nie wiem co z tym romantyzmem wszyscy mają 😂Jak mówiłam przedtem dużo lepsze bum trach łubudubu jest 💣 A może by tak w przyszłej serii hmmm 😂
Zeszłam na dół na recepcje, nie było nikogo. Stanęłam przy recepcji czekając na Mikołaja
- O widzę, że już rozpakowana - Uśmiechnęła się do mnie Pani Halinka
- Tak, idziemy się przejść - Spojrzałam na nią, a ona posłała mi miły uśmiech
- Mikołaj to taki dobry chłopak, na pewno pokaże Ci piękne miejsca. Kiedyś przyjeżdżał tu często z córkami potem sam
- Tak Mikołaj to dobry człowiek - Uśmiechnęłam się lekko
- A Ty moje dziecko smutne masz oczy, oj smutne ale widzę na jego widok się śmieją
- Słucham ? - Zdziwiłam się słowami Pani Haliny
- W Twoim życiu stało się coś strasznego, widać to widać po oczach, ale na jego widok się cieszą to taki piękny widok
- Ale... - Już miałam coś powiedzieć, ale Mikołaj zszedł z góry
- Już jestem, przepraszam że czekałaś ale zapomniałem że Marek wyjeżdża i do Krzycha musiałem dzwonić - Powiedział podchodząc do nas
- Nic nie szkodzi, to co idziemy ? - Powiedziałam lekko zaskoczona słowami Pani Haliny
- Tak jasne, to do widzenia bo pewnie się dopiero jutro spotkamy - Mikołaj pożegnał się z Panią Hailinką i poszliśmy.
Mikołaj zabrał mnie na spacer po mieści, nie brał samochodu bo jak to ujął ma małą niespodziankę na wieczór do miasta pojechaliśmy busem na którego ledwo zdarzyliśmy, no nic bieganie przyda się każdemu. Widziałam jak Mikołaj się stara jak próbuje mnie rozweselić, jak robi wszystko żebym tylko się uśmiechnęła, a ja nie potrafiłam nie umiałam od tak po prostu się śmiać. Słowa Pani Haliny chodziły mi po głowie cały czas miałam je w głowie to, że na jego widok śmieją mi się oczy, brzmiało to tak jak bym tylko przy nim była szczęśliwa. Mikołaj był moim przyjacielem, najlepszym przyjacielem nigdy nie pomyślała bym, nie spojrzałam na niego w takiej postaci.
- Chodź - Pociągnął mnie za sobą do jednej z restauracji, zjedliśmy kolację jak na Mikołaja wybrał bardzo miłe i przytulne miejsce nie znałam go od tej pory, zjedliśmy spaghetti a do tego wypiliśmy po dwie lampki wina. Do pensjonatu musieliśmy wracać na piechotę, wszystkie autobusy busy odjechały jakąś godzinę temu, mimo tego że był już ciepły marzec, a właściwie już nie długo kwiecień temperatura porze w górach nie byłą zbyt wysoka powoli zaczęłam do odczuwać
- Proszę - Mikołaj zdjął swoją bluzę i okrył mnie nią
- Będzie Ci zimno - Spojrzałam na niego
- Dam radę, nie mogę pozwolić żebyś mi zamarzła - Uśmiechnął sie w moją stronę
- Ale zaraz będzie padać - Ledwo wypowiedziałam te słowa, a z nieba spadła deszcz, niczym wylane wiadro wody
- Szybko - Mikołaj pociągnął mnie za sobą, całe szczęście do pensjonatu nie zostało zbyt duża odległość i po chwili byliśmy już pod zadaszeniem. Cali przemoczeni, zmęczeni ale w końcu się udało - Nie zapowiadali deszczu - Zaśmiał się kiedy staliśmy pod zadaszeniem, reką przejechał po głowie
- Musze przyznać, ze Twoje włosy w tym deszczu wyglądają tak seksownie - Zaśmiałam się lekko
- Uśmiechnęła się - Zbliżył sie do mnie - W końcu się uśmiechnęłaś brakowało mi tego - Spuściłam wzrok, spojrzałam na swoje buty.
Mikołaj zabrał mnie na spacer po mieści, nie brał samochodu bo jak to ujął ma małą niespodziankę na wieczór do miasta pojechaliśmy busem na którego ledwo zdarzyliśmy, no nic bieganie przyda się każdemu. Widziałam jak Mikołaj się stara jak próbuje mnie rozweselić, jak robi wszystko żebym tylko się uśmiechnęła, a ja nie potrafiłam nie umiałam od tak po prostu się śmiać. Słowa Pani Haliny chodziły mi po głowie cały czas miałam je w głowie to, że na jego widok śmieją mi się oczy, brzmiało to tak jak bym tylko przy nim była szczęśliwa. Mikołaj był moim przyjacielem, najlepszym przyjacielem nigdy nie pomyślała bym, nie spojrzałam na niego w takiej postaci.
- Chodź - Pociągnął mnie za sobą do jednej z restauracji, zjedliśmy kolację jak na Mikołaja wybrał bardzo miłe i przytulne miejsce nie znałam go od tej pory, zjedliśmy spaghetti a do tego wypiliśmy po dwie lampki wina. Do pensjonatu musieliśmy wracać na piechotę, wszystkie autobusy busy odjechały jakąś godzinę temu, mimo tego że był już ciepły marzec, a właściwie już nie długo kwiecień temperatura porze w górach nie byłą zbyt wysoka powoli zaczęłam do odczuwać
- Proszę - Mikołaj zdjął swoją bluzę i okrył mnie nią
- Będzie Ci zimno - Spojrzałam na niego
- Dam radę, nie mogę pozwolić żebyś mi zamarzła - Uśmiechnął sie w moją stronę
- Ale zaraz będzie padać - Ledwo wypowiedziałam te słowa, a z nieba spadła deszcz, niczym wylane wiadro wody
- Szybko - Mikołaj pociągnął mnie za sobą, całe szczęście do pensjonatu nie zostało zbyt duża odległość i po chwili byliśmy już pod zadaszeniem. Cali przemoczeni, zmęczeni ale w końcu się udało - Nie zapowiadali deszczu - Zaśmiał się kiedy staliśmy pod zadaszeniem, reką przejechał po głowie
- Musze przyznać, ze Twoje włosy w tym deszczu wyglądają tak seksownie - Zaśmiałam się lekko
- Uśmiechnęła się - Zbliżył sie do mnie - W końcu się uśmiechnęłaś brakowało mi tego - Spuściłam wzrok, spojrzałam na swoje buty.
***
Od tak dawna brakowało mi jej uśmiechu, tego śmiechu tak bardzo chciałem go zobaczyć ponownie na jej ustach i w końcu uśmiechnęła się, ale kiedy tylko jej o tym powiedziałem ona znowu spuściła wzrok
- Ej co jest - Zbliżyłem się do niej i delikatnie podniosłem jej głowę tak aby spojrzała na mnie, ona podniosła głowę, ale nie uśmiechała się już - Brakowało mi tego Twojego uśmiechu, tęskniłem za nim, tak słodko wyglądasz kiedy się uśmiechasz - Spojrzałem jej w oczy, ona uśmiechnęła się lekko w moją stronę - I tak lepiej. Obiecasz mi że już będziesz się uśmiechać chociaż tak troszeczkę odrobinkę - Ona nie dopowiedziała nic tylko się zaśmiała , po czym pokiwała głową. Sam nie wiem czemu, ale coś tknęło mnie i zbliżyłem się jeszcze bardziej wolną ręką złapałem ją w pasie, widziałem to zdziwienie w jej oczach, byłem już tal blisko niej, że czułem jej oddech na policzku czułem jak jej oddech zrównuje się z moim. Byłem tak blisko niej kiedy nagle drzwi do pensjonatu się otworzyły odskoczyłem od niej jak oparzony, w drzwiach pojawiła się Pani Halinka
- Chodźcie chodźcie bo się przeziębić - Zaciągnęła nas do środka - Ale zmokliście
- Niestety złapał nas deszcz - Karolina spojrzała na nią, a potem na mnie i zaczęła się śmiać chwile po niej i ja się zaśmiałem
- Przyniosę wam herbatę to się zagrzejecie
- To ja poczekam,a Ty idź na górę - Uśmiechnąłem się do Karoliny
- Ok, to idę się wysuszyć - Powiedziała i poszła na górę. Razem z Panią Haliną podeszliśmy do recepcji, Pani Halinka poszła na zaplecze nastawić wodę.
- Ładna ta Twoja Karolina - Uśmiechnęła się jak tylko wróciła z zaplecza
- Z Karoliną przyjaźnimy się już długo - Jej wypowiedź zaskoczyła mnie
- Oj chłopcze, chłopcze mnie nie oszukasz
- Słucham ?
- Na kilometr widać, że to nie tylko koleżanka. Ładne dzieci byście mieli - Gdybym teraz pił to cała zawartość wylądowała by na ścianie
- Słucham ? - Powtórzyłem nie dowierzając. Miała już coś powiedzieć ale czajnik dał znać że woda już się zagotowała
- To co słyszysz chłopcze - Uśmiechnęła się i zniknęła na zapleczu - Proszę - Wręczyła mi dwie herbaty - I życzę wam szczęścia - Powiedziała i zniknęła na zapleczu.
Wróciłem na górę Karolina siedziała na łóżku, przebrana przeglądała coś w telefonie
- Proszę - Postawiłem herbatę na stoliku - Zaraz wracam - Wziąłem suche rzeczy i poszedłem się przebrać.
- Zmarzłaś ? - Zapytałem jak siedzieliśmy z kubkami herbaty
- Aż tak to nie - Spojrzała na mnie - Dziękuję - Uśmiechnęła się lekko w moją stronę
- Za co ?
- Dobrze wiesz, za co - Przeniosła wzrok ponownie na ścianę - Coś jeszcze planujesz?
- Ale to moja słodka tajemnica, właściwie właśnie po to tu przyjechaliśmy
- Zdradzisz, czy tajemnica ?
- Oczywiście, że tajemnica ale to jeszcze chwila, ale spokojnie na święta zdążymy
- W takim razie czekam na tą niespodziankę - Odstawiła pusty kubek - Nie obraź się, ale jestem zmęczona i
- Tak, tak jasne to ja już idę na podłogę
- Gdzie ? Przecież Cię nie zjem - Zaśmiała sie lekko, jej usta się już śmiały ale oczy jeszcze nie do końca były radosne
- Jak nie zjesz to mogę zostać - Zaśmiałem się.
- Chodźcie chodźcie bo się przeziębić - Zaciągnęła nas do środka - Ale zmokliście
- Niestety złapał nas deszcz - Karolina spojrzała na nią, a potem na mnie i zaczęła się śmiać chwile po niej i ja się zaśmiałem
- Przyniosę wam herbatę to się zagrzejecie
- To ja poczekam,a Ty idź na górę - Uśmiechnąłem się do Karoliny
- Ok, to idę się wysuszyć - Powiedziała i poszła na górę. Razem z Panią Haliną podeszliśmy do recepcji, Pani Halinka poszła na zaplecze nastawić wodę.
- Ładna ta Twoja Karolina - Uśmiechnęła się jak tylko wróciła z zaplecza
- Z Karoliną przyjaźnimy się już długo - Jej wypowiedź zaskoczyła mnie
- Oj chłopcze, chłopcze mnie nie oszukasz
- Słucham ?
- Na kilometr widać, że to nie tylko koleżanka. Ładne dzieci byście mieli - Gdybym teraz pił to cała zawartość wylądowała by na ścianie
- Słucham ? - Powtórzyłem nie dowierzając. Miała już coś powiedzieć ale czajnik dał znać że woda już się zagotowała
- To co słyszysz chłopcze - Uśmiechnęła się i zniknęła na zapleczu - Proszę - Wręczyła mi dwie herbaty - I życzę wam szczęścia - Powiedziała i zniknęła na zapleczu.
Wróciłem na górę Karolina siedziała na łóżku, przebrana przeglądała coś w telefonie
- Proszę - Postawiłem herbatę na stoliku - Zaraz wracam - Wziąłem suche rzeczy i poszedłem się przebrać.
- Zmarzłaś ? - Zapytałem jak siedzieliśmy z kubkami herbaty
- Aż tak to nie - Spojrzała na mnie - Dziękuję - Uśmiechnęła się lekko w moją stronę
- Za co ?
- Dobrze wiesz, za co - Przeniosła wzrok ponownie na ścianę - Coś jeszcze planujesz?
- Ale to moja słodka tajemnica, właściwie właśnie po to tu przyjechaliśmy
- Zdradzisz, czy tajemnica ?
- Oczywiście, że tajemnica ale to jeszcze chwila, ale spokojnie na święta zdążymy
- W takim razie czekam na tą niespodziankę - Odstawiła pusty kubek - Nie obraź się, ale jestem zmęczona i
- Tak, tak jasne to ja już idę na podłogę
- Gdzie ? Przecież Cię nie zjem - Zaśmiała sie lekko, jej usta się już śmiały ale oczy jeszcze nie do końca były radosne
- Jak nie zjesz to mogę zostać - Zaśmiałem się.
***
Obudziłam sie po raz kolejny wtulona w Mikołaja, już któryś raz z rzędu, właściwie 4 raz bo tyle nocy już tu jesteśmy budzę się wtulona w niego. Spojrzałam na zegarek była 3 w nocy, odsunęłam się od niego i odwróciłam na drugi bok.
- Dzień dobry wstajemy - Usłyszałam przez sen, niechętnie otworzyłam oczy znowu byłam przytulona do niego, ale tym razem on nie spał. Przechyliłam głowę tak, żeby go zobaczyć on lekko się uśmiechał
- Przepraszam - Spojrzałam na niego lekko zawstydzona, on uśmiechnął się do mnie
- Daj spokój, a teraz wstajemy
- Która jest ?
- 4.15, a właściwie już 4.20
- 4.20 Boże Mikołaj oszalałeś
- Nie marudź tylko chodź pora na niespodziankę - Pogonił mnie, wstałam lekko speszona dopiero teraz uświadomiłam sobie, że byłam cały czas do niego przytulona
- Jak bym wiedziała, że ta godzina
- Tak, tak wiem a teraz chodź bo tak po 5 pare minut musimy wyjechać
Śpiąca i nie do życia wstałam ogarnęłam się i pare minut po 5 wyjechaliśmy, wstawanie o tej godzinie nie należy do szczytu moich marzeń dla tego, też od razu przytuliłam się do szyby i szybko zasnęłam. Kiedy otworzyłam oczy byliśmy już na jakimś parkingu, Mikołaj akurat wyciągał kanapki i termos z kawą
- Dzień dobry, śniadanko podano - Powiedział Mikołaj jak tylko zobaczył, że nie śpię
- Możesz mi wyjaśnić, gdzie my jesteśmy ? - Spojrzałam zaspana na niego - I po co ten strój wyglądamy jak byś miał mnie przeczołgać po tych górach
- Nie górach tylko dolinie jak już coś, ale to zaraz teraz śniadanie i lecimy - Pogoniona przez Mikołaja zjadłam szybko śniadanie i już po 20 minutach wyruszyliśmy szlakiem, szliśmy i szliśmy a widoki stawały się coraz piękniejsze
- W sumie za takie widoki mogę przemyśleć wybaczenie Ci tej godziny - Powiedziałam jak szliśmy koło małej rzeczki
- Kochana to jeszcze nie wszystko - Mikołaj wyprzedził mnie i zaczął iść przodem do mnie - Za ten widok to wybaczysz mi wszystko i jeszcze więcej
- Coś zbyt pewny siebie jesteś, a jak nie to co ? Mam Ci zaufać ? - Zaczęłam się z nim droczyć
- Co prawda jesteś pierwszą osobą, która tu zabieram ale liczę, że tak jak mi to i Tobie to miejsce skradnie serce
- A ja myślałam, że jakaś kobieta to zrobiła
- Zrobiła, zrobiła ale póki co to ja jeszcze muszę zkraść jej - Zaśmiał się do mnie - Ale kto wie może kiedyś
- Dobra już chodź tu normalnie bo ja zbierać Cię nie będę z tej ziemi - Szliśmy jeszcze dobre 10 minut
- Już jesteśmy - Mikołaj złapał mnie za rękę, i przeprowadził przez las kiedy już prawie wychodziliśmy zatrzymał się - Zamknij oczy - Poprosił - I nie podglądaj - Uśmiechnął się, kiedy zamknęłam oczy on złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić. - Otwórz - Powiedział łagodnie, powoli otworzyłam oczy, ukazał mi się cudowny widok. Mikołaj zabrał mnie na polane krokusów, było cudownie cała polana była jak fioletowy dywan, wyglądało to jak jakieś w bajce
- Boże jak tu pięknie - Powiedziałam niemal szeptem, Mikołaj stał tuż obok mnie
- A nie mówiłem - Spojrzał na mnie i się uśmiechnął
- Jak w bajce - Powiedziałam parząc na niego
- Uwielbiam jak się śmiejesz i śmieją Ci się oczy - Zbliżył się do mnie ponownie - Znowu poczułam się jakoś inaczej, od kąd się tu pojawiliśmy kiedy był blisko mnie czułam się tak inaczej sama nie potrafię określić co to za uczucie.
Opko po prostu cudowne 😍💕 I co ja mam poradzić, że tak lubię ten romantyzm 😂😂 Czy coś ze mną nie tak? 😂😂
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam romantyzm i takie opka bym mogła czytać zawsze tysiulek romantyzm jest lepszy i poprawia zdrowia . Zresztą ja muwilam ze zrobię akcje ratujemy tysie
UsuńCudowne! Ale musiałaś skończyć w takim momencie? �� no nic czekam z niecierpliwością na kolejne! ❤
OdpowiedzUsuńBoże te opko jest po prostu CU-DO-WNE. Ahh ten romantyzm mogłabym jej czytać w kółko Haha 😂❤️
OdpowiedzUsuńJak lubisz romantyzm serdecznie zapraszam do mnie ;)Ja tez uwielbiam romantyzm. A opko jest cudowne takich więcej 😍
Usuń