Hejka!
Zapraszam was na kolejne opowiadanko, mam nadzieję że się spodoba liczę na komcie i wasze opinie.
Pozdrawiam Miłego czytania : *
Karolina odzyskała pamięć w końcu było między nami tak jak przedtem, niezastąpiony Team Rachwałacha jak to mówili niektórzy, Karolina oczywiście szybko wróciła do pracy nie podobało mi się to, ale cóż poradzić, jest uparta i tak łatwo nie da się jej przekonać.
- Dasz się zaprosić do kina ? - Usłyszałem kiedy przechodziłem koło pokoju Jacka, instynktownie się zatrzymałem
- Powiadasz kino ? Kiedy ?
- Hmm, a może dziś po pracy co Ty na to ? - Jacek był nad wyraz zadowolony, czułem to w jego głosie
- No w sumie czemu nie, to co zgadamy się jeszcze
- Pewnie odezwę się
- Lecę bo Mikołaj już pewnie na mnie czeka - Uciekłem szybko na schody, nie chciałem żeby wiedziała, że słyszę tą rozmowę.
To co usłyszałem zaskoczyło mnie, Karolina umówiła się z Jackiem nigdy nie mówiła nic o nim nawet nie wspomniała, a on tak samo nigdy nie mówił nic, że Karolina mu sie podoba.- Jak on mógł mi to zrobić - Pomyślałem byłem zły na niego Karolina znaczyła dla mnie wiele, nawet bardzo wiele a teraz tak łatwo mogłem ją stracić. Udałem, że wracam z bufetu Karolina akurat wychodziła razem z Jackiem od niego z pokoju, Nowak kierował się akurat na dół miał jakieś dokumenty na recepcję przechodząc obok niego "przypadkiem" szturchnąłem go z bara, tak że cały stos dokumentów wypadł mu na podłogę.
- Mikołaj mógłbyś trochę uważać - Powiedział kiedy dokumenty wypadły mu z rąk
- Sory zamyśliłem się - Palnąłem bez zastanowienia chociaż moja mina mówiła wiele chyba nawet domyślił się o co chodzi , schyliłem się i szybko zebrałem mu dokumenty w kupkę - Muszę pogadać z Karoliną - Powiedziałem i poszedłem do pokoju . Karolina siedziała i przeglądała papiery kontem oka dostrzegłem, że się uśmiecha.
- Myślałem trochę o tej naszej sprawie - Powiedziałem, ale ona nie odpowiedziała - Halo Karolina ziemia do Karoliny - Usiadłem przed nią
- Co? Mówiłeś coś ? Przepraszam Cię zamyśliłam się - Spojrzała na mnie
- Mówiłem, że myślałem trochę o tej naszej sprawię -Zrobiło mi się przykro, że Karolina zgodziła sie na wyjście do kina i cieszyła się na to wyjście.
- I co Białaszku wymyśliłeś? - Uśmiechnęła się do mnie
- Musimy przycisnąć ojca tego małego
- To co jedziemy skoczę tylko do łazienki - Karolina poszła do łazienki ja też, kiedy już byłem gotowy czekałem na nią na ławce na korytarzu, kontem oka dostrzegłem Jacka szedł od Jaskowskiej załadowany w tone papierów tak, że nie widział drogi, nagle poczułem jak moja zgięta noga nagle zdrętwiała, musiałem ją wyprostować ból stawał się niedoniesienia, wyprostowałem więc nogę i zająłem się telefonem, nie minęła chwila jak usłyszałem huk jak by stado słoni się przewróciło.
- Mikołaj cholera ! - Krzyknął a ja podniosłem głowę
- O Jacek, a co ty ? Czemu leżysz zmęczyłeś się ? - Zapytałem z ironią
- O co Ci chodzi ?! - Zapytał podnosząc się z ziemi i zbierając dokumenty
- Mnie ? O nic, no proszę Cię Jacuś o co Ty mnie oskarżasz
- Słyszałeś, słyszałeś jak zaprosiłem ją do kina a ona się zgodziła i mi zazdrościsz - Powiedział wkurzony
- Zazdroszczę ? Niby czego ? To, że idzie z Tobą do kina nie znaczy że zostanie Twoją żoną - Spojrzałem mu w oczy w głębi duszy było mi cholernie przykro, ale nie mogłem mu tego pokazać, Nowak chciał już coś powiedzieć ale akurat przyszła Karolina
- O czekasz na mnie - Uśmiechnęła się - To co jedziemy ?
- Tak jasne chodź
- Do zobaczenia - Powiedziała w stronę Jacka i skierowała się w stronę wyjścia, zanim poszedłem za nią wymieniłem się z nim spojrzeniem, które mówiło wiele.
- Może wyskoczymy gdzieś po pracy ? - Zapytałem jak siedzieliśmy już w aucie chciałem zobaczyć jej reakcję
- Dziś niestety nie dam rady, ale może w niedzielę ?
- Niedziela?
- Tak, bo jutro mam jechać do rodziców Ewka coś odstawia, sam rozumiesz
- Tak niedziela pewnie pasuje - Uśmiechnąłem się
- To co kino ? Jakieś bilety zarezerwujesz ? - Popatrzyła na mnie
- Pewnie a na co chcesz iść tylko proszę Cię nie mów, że na Greya - Spojrzałem na nią błagalnie - Nie zniósł bym tego, już lepiej mnie zabij
- Hmmm co powiesz na Kształty wody ?
- Może być czemu nie - Zaskoczyła mnie, w końcu nie przepadała za romantycznymi filmami to ja je bardziej lubiłem.
To co usłyszałem zaskoczyło mnie, Karolina umówiła się z Jackiem nigdy nie mówiła nic o nim nawet nie wspomniała, a on tak samo nigdy nie mówił nic, że Karolina mu sie podoba.- Jak on mógł mi to zrobić - Pomyślałem byłem zły na niego Karolina znaczyła dla mnie wiele, nawet bardzo wiele a teraz tak łatwo mogłem ją stracić. Udałem, że wracam z bufetu Karolina akurat wychodziła razem z Jackiem od niego z pokoju, Nowak kierował się akurat na dół miał jakieś dokumenty na recepcję przechodząc obok niego "przypadkiem" szturchnąłem go z bara, tak że cały stos dokumentów wypadł mu na podłogę.
- Mikołaj mógłbyś trochę uważać - Powiedział kiedy dokumenty wypadły mu z rąk
- Sory zamyśliłem się - Palnąłem bez zastanowienia chociaż moja mina mówiła wiele chyba nawet domyślił się o co chodzi , schyliłem się i szybko zebrałem mu dokumenty w kupkę - Muszę pogadać z Karoliną - Powiedziałem i poszedłem do pokoju . Karolina siedziała i przeglądała papiery kontem oka dostrzegłem, że się uśmiecha.
- Myślałem trochę o tej naszej sprawie - Powiedziałem, ale ona nie odpowiedziała - Halo Karolina ziemia do Karoliny - Usiadłem przed nią
- Co? Mówiłeś coś ? Przepraszam Cię zamyśliłam się - Spojrzała na mnie
- Mówiłem, że myślałem trochę o tej naszej sprawię -Zrobiło mi się przykro, że Karolina zgodziła sie na wyjście do kina i cieszyła się na to wyjście.
- I co Białaszku wymyśliłeś? - Uśmiechnęła się do mnie
- Musimy przycisnąć ojca tego małego
- To co jedziemy skoczę tylko do łazienki - Karolina poszła do łazienki ja też, kiedy już byłem gotowy czekałem na nią na ławce na korytarzu, kontem oka dostrzegłem Jacka szedł od Jaskowskiej załadowany w tone papierów tak, że nie widział drogi, nagle poczułem jak moja zgięta noga nagle zdrętwiała, musiałem ją wyprostować ból stawał się niedoniesienia, wyprostowałem więc nogę i zająłem się telefonem, nie minęła chwila jak usłyszałem huk jak by stado słoni się przewróciło.
- Mikołaj cholera ! - Krzyknął a ja podniosłem głowę
- O Jacek, a co ty ? Czemu leżysz zmęczyłeś się ? - Zapytałem z ironią
- O co Ci chodzi ?! - Zapytał podnosząc się z ziemi i zbierając dokumenty
- Mnie ? O nic, no proszę Cię Jacuś o co Ty mnie oskarżasz
- Słyszałeś, słyszałeś jak zaprosiłem ją do kina a ona się zgodziła i mi zazdrościsz - Powiedział wkurzony
- Zazdroszczę ? Niby czego ? To, że idzie z Tobą do kina nie znaczy że zostanie Twoją żoną - Spojrzałem mu w oczy w głębi duszy było mi cholernie przykro, ale nie mogłem mu tego pokazać, Nowak chciał już coś powiedzieć ale akurat przyszła Karolina
- O czekasz na mnie - Uśmiechnęła się - To co jedziemy ?
- Tak jasne chodź
- Do zobaczenia - Powiedziała w stronę Jacka i skierowała się w stronę wyjścia, zanim poszedłem za nią wymieniłem się z nim spojrzeniem, które mówiło wiele.
- Może wyskoczymy gdzieś po pracy ? - Zapytałem jak siedzieliśmy już w aucie chciałem zobaczyć jej reakcję
- Dziś niestety nie dam rady, ale może w niedzielę ?
- Niedziela?
- Tak, bo jutro mam jechać do rodziców Ewka coś odstawia, sam rozumiesz
- Tak niedziela pewnie pasuje - Uśmiechnąłem się
- To co kino ? Jakieś bilety zarezerwujesz ? - Popatrzyła na mnie
- Pewnie a na co chcesz iść tylko proszę Cię nie mów, że na Greya - Spojrzałem na nią błagalnie - Nie zniósł bym tego, już lepiej mnie zabij
- Hmmm co powiesz na Kształty wody ?
- Może być czemu nie - Zaskoczyła mnie, w końcu nie przepadała za romantycznymi filmami to ja je bardziej lubiłem.
***
Wieczór był wyjątkowo ciepły, po filmie dałam się namówić na małego drinka, oczywiście Jacek namawiał mnie na jeszcze jednego ale jakoś nie miałam ochoty na alkohol byłam zmęczona a perspektywa jutrzejszej wizyty i rozmawianiu o problemach mojej siostry wcale mi nie pomagała.
- Piękny mamy wieczór - Przerwałam milczenie panujące od jakiegoś czasu
- Piękny, piękny ale ty jesteś piękniejsza - Powiedział patrząc na mnie
- Dziękuje - Uśmiechnęłam się lekko speszona
- To co moze jutro dasz się jeszcze gdzieś wyciągnąć? - Zapytał jak byliśmy pod moim blokiem
- Jutro nie dam rady mam parę rzeczy do załatwienia
- To może niedziela?
- Mikołaj zaprosił mnie do kina i na kolację
- Zawsze po kolacji możemy wypić drinka - Uśmiechnął sie do mnie i lekko przybliżył
- Oj Jacuś Jacuś - Zaśmiałam się - Dobranoc - Powiedziałam i chciałam już iść, ale on złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie nawet nie wiem kiedy jego usta złączyły się z moimi
Hejo ty mnie już chyba niczym nie zdziwisz randka karoliny i jacka cóż za orginalny pomysł ale musze cie rozczarować oni nie pasuje do siebie niestety . Jacek to bardziej do olki pasuje niż do karoliny .. hehe .widzę że te zmęczenie daje ci się we znaki czekam do kolejnego
OdpowiedzUsuńZmęczenie działa na mnie cudownie wstawanie o 5 jest super
UsuńWiesz ile pomysłów przychodzi do głowy o 5 rano i to jakich fajnych <3
UsuńWiem bo sama wstawalam hehe . A twoje pomysły nie które szkodzą zdrowiu wiec lepiej za dużo nie myśl przynajmniej moje nie szkodzą nawet są lecznicze
UsuńMoje nie szkodzą wyprazam sobie jeszcze nie poznałaś moich zdolnośći :D
UsuńOj ktoś tutaj nie wierzy w możliwości szwagierki. Jacuś i Karo ahhh takie rzeczy tylko tutaj 😍
OdpowiedzUsuńWidzę, że to zmeczenie dziala i to bardzo pozytywnie !
Bardzoi nawet nowy pomysł mam ale nie zdradzę !:D
UsuńSuper❤ Ale tak szcerze to czekam na Rachwałach bardziej 😂 czekam na next 😋
OdpowiedzUsuńKażdy czeka i o to tutaj chodzi :D Powiem tylko tyle wstawanie o 5 rano delegacje i powroty o 4 nad ranem z imprezy pobudzają moją wyobraźnie więc można spodziewać się niespodziewanego :D
UsuńNo to ciekawie 😂
Usuń