Hejka
Przychodzę do was z nowym opowiadankiem, mam nadzieję że się spodoba i zostawicie po sobie jakiś ślad.
Obudziłam się lekko obolała, jednak ta kanapa nie jest taka wygodna jak myślałam, rozejrzałam się do okoła ponownie byłam sama, jednak na stole dostrzegłam małą kartkę.
" Cześć Kocie,
Spałaś tak słodko, że nie chciałem Cię budzić. Wróciłem wczoraj przed północą, a z samego rana musiałem już wyjść. W sobotę Ci wszystko wyjaśnię wiesz jak to jest.
Miłego dnia Kocham"
Kolejny raz budzę się sama i go nie ma kolejny raz obawiam się o to, że dzieje się coś o czym nie mam pojęcia, a co może zawalić mój świat - Cholera ! - Krzyknęłam jak spojrzałam na zegarek, za 30 minut powinnam być w pracy. Zebrałam się najszybciej jak tylko mogłam i pojechałam na komendę
- Sory, ale zaspałam - Powiedziałam wpadając do pokoju
- Powiedziałem komendantce, że złapałaś gumę - Uśmiechnął się
- Dzięki, że kryjesz mi dupę po raz kolejny, zaraz wracam i możemy ruszać - Zniknęłam za drzwiami i poszłam się przebrać. Po 10 minutach siedzieliśmy już w samochodzie jeżdżąc po mieście. Patrzyłam w szybę myśląc o tym wszystkim co teraz dzieję się między nami, z jednej strony bałam się tego, że ma kogoś na boku z drugiej obwiniałam siebie o to, że nie mam do niego zaufania takie blednę koło
- Karolina co jest ? - Zapytał nagle spojrzałam na niego
- Nie, nic po prostu się zamyśliłam - Uśmiechnęłam się lekko
- Przecież widzę nie kręć - No tak, znał mnie i to bardzo dobrze od dwóch lat przyjaźniliśmy sie, a on znał mnie na wylot, nie chciałam mu opowiadać o swoich problemach
- Serio wszystko gra, po prostu zasnęłam na kanapie przed Tv i się nie wyspałam
- Ale wiesz jak coś to wal jak w dym. - Uśmiechnął się do mnie - A jak tam układa się z Julkiem ?
- Dobrze, jutro wychodzimy gdzieś w końcu . Chce ze mną porozmawiać podobno ma coś ważnego do powiedzenia.
- Karolina co jest ? - Zapytał nagle spojrzałam na niego
- Nie, nic po prostu się zamyśliłam - Uśmiechnęłam się lekko
- Przecież widzę nie kręć - No tak, znał mnie i to bardzo dobrze od dwóch lat przyjaźniliśmy sie, a on znał mnie na wylot, nie chciałam mu opowiadać o swoich problemach
- Serio wszystko gra, po prostu zasnęłam na kanapie przed Tv i się nie wyspałam
- Ale wiesz jak coś to wal jak w dym. - Uśmiechnął się do mnie - A jak tam układa się z Julkiem ?
- Dobrze, jutro wychodzimy gdzieś w końcu . Chce ze mną porozmawiać podobno ma coś ważnego do powiedzenia.
***
Widziałem szczęście w jej oczach cieszyłem się, że jest szczęśliwa ale nie powiem że chciałbym być powodem jej szczęścia a nie on. Bolało mnie to jak o nim mówiła jak się uśmiechała do niego, czy całowała go jak po nią przychodził. Jakiś czas temu coś się między nimi popsuło przyznała się przy piwie, ze boj się że ma kogoś, a teraz już wszystko jak widać wróciło do normy znowu się śmieje i cieszy jak dawniej
- A wiesz o czym ? - Zapytałem zaciekawiony, ale chyba bałem się tej odpowiedzi
- Domyślam się, właściwie nie wiem czy już nie czas na to w zasadzie, ale no wiesz ja i
- 005 zgłoś sie - No tak Jacuś przerywa nam w najmniej odpowiednim momencie
- 00 zgłaszam się.
Tego dnia chyba nie było dane nam porozmawiać bo co zaczynaliśmy to Jacuś nam przerywał, no cóż czasem i tak bywa. Po pracy Karolina powiedziała, że się spieszy bo umówiła się z Ewką mi też nie chciało się siedzieć w czterech ścianach dla tego wyciągnąłem Krzycha na piwo.
- Siema, sory za spóźnienie - Powiedział Krzysiek podchodząc do baru
- Siadaj - Pokazałem miejsce obok mnie i zamówiłem dwa piwa
- To co się stało, że tak pilnie chciałeś mnie wyciągnąć
- A co się miał stać ? Na piwo chciałem wyjść i tyle - Spojrzałem na niego
- Ty bujać Ty my ale nie nas - Zaśmiał się - A więc ?
- Karolina czuje, że Julek jej się chce oświadczyć - Powiedziałem patrząc na szklankę z piwem
- Stary Ty znowu swoje - Zapała upił duży łyk piwa - Kiedy dasz sobie w końcu spokój i zrozumiesz, że ona jest z kimś innym
- Tobie to tak łatwo powiedzieć
- Łatwo nie łatwo, weź niech w końcu dotrze do Ciebie, że jest z nim szczęśliwa i go kocha - Jego słowa bolały jak nóż wbijany prosto w serce, ale miał rację zapała miał rację.
- Mógłbyś chociaż udawać, że mi współczujesz
- Poudaje, ale najpierw zamów kolejne piwo. - Powiedział Krzysiek kończąc piwo, zawołałem kelnera po chwili wrócił z kolejnymi piwami.
- Stary ja ją serio kocham - Po 5 piwach i 3 kolejkach włączył mi się tryb " Wyznajemy"
- Co ja Ci stary na to poradzę przecież nie zastrzelę Julka - Zaśmiał się
- Ty czekaj - Spojrzałem na niego - To nie jest głupi pomysł - Powiedziałem śmiertelnie poważnie
- Ej stary chyba Ci już to piwo zupełnie uderzyło do głowy, wezmę kolejne może Ci się poprawi
Koło drugiej nad ranem wracaliśmy z bardzo dobrych humorach, było nam wesoło i do śmiechu z Krzyśkiem wypiliśmy chyba po 5 piw i z 8 kolejek, szliśmy i szliśmy wydawało mi się, że to trwa wieki a droga to jeden wielki tor przeszkód.
- Może ja jej powinienem powiedzieć co czuje - Powiedziałem, jak staliśmy pod jego blokiem
- Z Adasiem się na rozum zamieniłeś ? - Oburzył się lekko - Weź Ty idź o w tamten murek się jebnii może pomoże - Wskazał na murek obok klatki, ja bez myślenia podszedłem i walnąłem głową w niego na tyle mocno, że jedna z cegieł pękła.
- Ała...nie pomogło, ale boli - Powiedziałem trzymając się za głowę
- Bo za lekko to robisz mocniej trzeba - Pokiwał głowa
- Wiesz, ja już Cię nie słucham bo mnie potem boli. Na razie idę pogadać z Karoliną - Byłem tak wstawiony, że chciałem jej wszystko powiedzieć
- Nie zapomnij o pistolecie na Julka - Krzyknął jak już odszedłem
- O dzięki zapomniał był narazie
- Siema, sory za spóźnienie - Powiedział Krzysiek podchodząc do baru
- Siadaj - Pokazałem miejsce obok mnie i zamówiłem dwa piwa
- To co się stało, że tak pilnie chciałeś mnie wyciągnąć
- A co się miał stać ? Na piwo chciałem wyjść i tyle - Spojrzałem na niego
- Ty bujać Ty my ale nie nas - Zaśmiał się - A więc ?
- Karolina czuje, że Julek jej się chce oświadczyć - Powiedziałem patrząc na szklankę z piwem
- Stary Ty znowu swoje - Zapała upił duży łyk piwa - Kiedy dasz sobie w końcu spokój i zrozumiesz, że ona jest z kimś innym
- Tobie to tak łatwo powiedzieć
- Łatwo nie łatwo, weź niech w końcu dotrze do Ciebie, że jest z nim szczęśliwa i go kocha - Jego słowa bolały jak nóż wbijany prosto w serce, ale miał rację zapała miał rację.
- Mógłbyś chociaż udawać, że mi współczujesz
- Poudaje, ale najpierw zamów kolejne piwo. - Powiedział Krzysiek kończąc piwo, zawołałem kelnera po chwili wrócił z kolejnymi piwami.
- Stary ja ją serio kocham - Po 5 piwach i 3 kolejkach włączył mi się tryb " Wyznajemy"
- Co ja Ci stary na to poradzę przecież nie zastrzelę Julka - Zaśmiał się
- Ty czekaj - Spojrzałem na niego - To nie jest głupi pomysł - Powiedziałem śmiertelnie poważnie
- Ej stary chyba Ci już to piwo zupełnie uderzyło do głowy, wezmę kolejne może Ci się poprawi
Koło drugiej nad ranem wracaliśmy z bardzo dobrych humorach, było nam wesoło i do śmiechu z Krzyśkiem wypiliśmy chyba po 5 piw i z 8 kolejek, szliśmy i szliśmy wydawało mi się, że to trwa wieki a droga to jeden wielki tor przeszkód.
- Może ja jej powinienem powiedzieć co czuje - Powiedziałem, jak staliśmy pod jego blokiem
- Z Adasiem się na rozum zamieniłeś ? - Oburzył się lekko - Weź Ty idź o w tamten murek się jebnii może pomoże - Wskazał na murek obok klatki, ja bez myślenia podszedłem i walnąłem głową w niego na tyle mocno, że jedna z cegieł pękła.
- Ała...nie pomogło, ale boli - Powiedziałem trzymając się za głowę
- Bo za lekko to robisz mocniej trzeba - Pokiwał głowa
- Wiesz, ja już Cię nie słucham bo mnie potem boli. Na razie idę pogadać z Karoliną - Byłem tak wstawiony, że chciałem jej wszystko powiedzieć
- Nie zapomnij o pistolecie na Julka - Krzyknął jak już odszedłem
- O dzięki zapomniał był narazie
hahaha 😂😂 murek 😂
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą płakałam bo Mikołaj umarł a teraz się śmieję 😂😂 Nie wierzę co te opowiadania ze mną robią 😂
OdpowiedzUsuńFajneee! �� Czekam z niecierpliwością na kolejne!
OdpowiedzUsuń