Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

poniedziałek, 12 marca 2018

4.18 To wszystko wróciło

- Chyba muszą Panowie mi coś wyjaśnić - W drzwiach stał Jacek i doktor  - Ten Pan mówi, że też jest nażyczonym Pani Karoliny - Wskazał na Jacka 
- Pan Nowak to chyba od wczoraj nie wytrzeźwiał - Spojrzałem do niego 
- Dalej nie możesz przeboleć, że Cię nie chce - Zbliżył się w stronę łóżka Karoliny 
- A co może Ciebie chec - Zaśmiałem się 
- Może Panowie wyjdą i sobie wyjaśnią i przypomną kto jest tym nażyczonym 
- Nie - Spojrzeliśmy na niego równocześnie 
- Będę nalegał - Nagle do sali wbiegła pielęgniarka wołając doktora na SoR - Panowie tylko proszę  bez  żadnych scen- Zwrócił się do nas 
- Obiecuję, że nie będzie musiał go Pan doktor składać przynajmniej nie teraz - Rzuciłem, ale on już nie słyszał - Odpieprz się od niej - Spojrzałem na niego spod byka 
- Bo co Białaszek tak każe - Spojrzał mi w oczy 
- Bo Cię o to grzecznie proszę póki co, odpieprz się o niej i nie wtrącaj w nasze życie 
- Chyba coś mieszasz pojęcia nie Wasze tylko jej bo z tego co wiem to nie ma WAS  - Zaśmiał się w ten swój sposób  - Jak ma dwóch narzeczonych to pewnie z każdym śpi - Naglę poczułem jak ręka zaczyna mnie boleć w taki dziwny sposób nie wiem nawet kiedy i jakim cudem znalazła się przy twarzy Nowaka - Kurwa - Syknął łapiąc się za nos - Już chciał mi oddać ale usłyszeliśmy nagle ciszy szept, momentalnie skierowaliśmy się do jej łóżka jeden drugiego przepychając, Karolina zaczęła się budzić 
- Mmmm Mikołaj - Szepnęła zanim otworzyła oczy, Jacek spojrzał na mnie zaklną pod nosem i wyszedł 
- Jestem tutaj - Chwyciłem ją za rękę, a ona chwile potem otworzyła oczy 
- Co się stało co ja tu robię ? - Zapytała bardzo cicho 
- Był u Ciebie pożar, ale Tobie nic się nie stało 
- Pożar, ale jak to ? 
- Ciii leż pójdę po lekarza i się czegoś dowiem. Zaraz wracam - Poszedłem po lekarza i zadzwoniłem do Pauliny z tego co powiedział mi Julek to on zajął się tą sprawą 
- Doktorze co z nią ? - Zapytałem jak wyszedł z sali 
- Nie ma zatrucia myślę, że pojutrze już ją wypiszemy- Uśmiechnął się - A Pan to do domu by poszedł odwiedziny już się skończyły 
- Oczywiście tylko się pożegnam - Powiedziałem i weszłem do sali 
- Jadę po Twoje rzeczy póki co zamieszkasz u mnie i nie chce słyszeć żadnego, ale jutro przyjdę. Dobranoc - Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem 
Kolejnego dnia Karolina już mogła wyjść do domu, jej mieszkanie nie nadawało się póki co do zamieszkania, potrzebowało solidnego remontu, od Pauliny wiem, ze odciski znalezione w jej mieszkaniu należą do tego całego Marka, obawiałem się o nią on w każdej chwili mógł wrócić, ale Karolina uparła się że nie chce ochrony. Udało mi się namówić Jaskowską na tydzień urlopu, Karolina myślała że nie mam z kim pracować jak ona jest na zwolnieniu, a tak naprawdę miałem jej pilnować.

***
- Chodź zaprowadzę Cię do Twojego pokoju - Powiedział Mikołaj jak tylko weszliśmy do jego mieszkania 
- Mikołaj, ale ja naprawdę....
- Nie ma żadnego, ale - Złapał mnie za rękę i zaprowadził na górę. Zaprowadził mnie do pokoju, chyba jednej z córek było widać, że pokój jest typowy dla nastolatki.
- Przecież to pokój Twojej córki
- Jest jeszcze jeden, już rozpakowuj sie, a ja jakąś kolację zrobię
-O nie wypakuje się potem kolację ja robię, w ramach podziękowania a Ty idź sobie o tam - Wskazałam na jego pokój - I nie chce Cię widzieć, aż nie zawołam  - Zaśmiałam się
- Tak jest Dowódco - Zaśmiał się i poszedł
"No ta, tego można było się spodziewać" Pomyślałam, lodówka świeciła pustkami poza poza boczkiem śmietaną jajkami i serem nie było nic innego, wyjęłam produkty a właściwie ich resztkę i zaczęłam przygotowywać kolacjo/obiad nie było łatwo, ale dałam radę. Posłałam Mikołajowi sms      " Zapraszam  Pana na wykwintną kolację ;)" Mikołaj po chwili pojawił sie w salonie
- I jak udało się coś wyczarować ? - Posłał mi słodki uśmiech
- Łatwo nie było, nie przygotowałeś się, ale dałam rade - Wskazałam na stół - Spaghetti Carbonala zapraszam
- Sekundka - Mikołaj zniknął na chwilę, ale pojawił się ponownie z białym winem i kieliszkami - To co taki nasz wieczór - Posłał mi uśmiech i włączył spokojną muzykę
- Hmmm właściwie czemu nie - Uśmiechnęłam się i już po chwili siedzieliśmy przy stole rozmawiając o wszystkim. Z Mikołajem czułam się dobrze, nawet bardzo był moim przyjacielem najlepszym przyjacielem
- Zatańczymy ? - Wyciągnął w moim kierunku dłoń , chwyciłam ją bez wahania akurat leciała piosenka Ed Sheereana"Perfect Tańczyliśmy tak blisko siebie niemal czułam jego oddech na swoich policzkach, czułam że całkowicie mu się poddaje nie potrafiłam mu się oprzeć był jak narkotyk zatracałam się w nim całkowicie, nawet burza która panowała za oknem nie wytrąciła mnie z panującej pomiędzy nami magi, instynktowni się w niego wtuliłam jego słodki zapach dotarł do moich nozdrzy powodując, że moje serce zaczęło bić szybciej jak by po jakimś długo dystansowym maratonie, spojrzałam na niego w jego oczach odbijał się księżyc.
- Mikołaj - Szepnęłam patrząc w jego błękitne niczym ocean tęczówki, zatraciłam się w nich bez pamięci
- Tak - Odszeptał patrząc w moje oczy niczym w coś niezwykłego, chciałam powiedzieć mu coś ważnego, wyjątkowego kiedy nagle usłyszeliśmy wielki trzask, hałas piorun uderzył blisko, bardzo blisko nas. Odskoczyłam w ramiona Mikołaja, on przytulił mnie mocno, to wszystko wróciło, nie potrafiłam nad tym zapanować. - Przepraszam - Spojrzałam na niego i poszłam do łazienki.
Patrzyłam w lustro to wszystko wróciło ten koszmar, ten wzrok ten szyderczy śmiech te twarze to wszystko było znowu tak blisko, tak wyraźne. Jedyne czego chciałam to zapomnieć o tym wszystkim i znowu poczuć się bezpieczna, a bezpieczna czułam się tylko przy nim tylko przy Mikołaju. Jak oddzielić starch przed życiem od miłości ?Przemyłam twarz wodą i wyszłam z łazienki
- Przepraszam - Spojrzałam na niego i lekko się uśmiechnęłam


1 komentarz: