Muzyka

Zapraszamy !!

Razem z Emilką zapraszamy na https://pipopowidaaniapelnewrazen.blogspot.com/

wtorek, 20 marca 2018

5.07 Żegnaj

Hej
Witam was w ten mroźny dzień, jutro pierwszy dzień wiosny, a wiosna gdzie? tego nie wie chyba nikt... To opowiadanko jest wstępem do cudownej romatycznej serii <3 Dla tego też dedykuje go moim stałym czytelnikom mam nadzieję, że spodoba się wam ta seria  ;) Oczywiście liczę na jakiś ślad po was.
Pozdrawiam

To wszystko to jakiś pieprzony sen, cholerny pieprzony sen, jakaś cholerna komedia ktoś sobie ze mnie zadrwił i to na poważnie, bo inaczej nie można tego nazwać. Moje życie  to jedna wielka pieprzona komedia.... Bo inaczej tego nazwać się nie da 
Czy zawsze tak musi być? Czy jak już zaczynam powoli sobie coś układać to to musi jebną jak ten pieprzony domek z kart, który rozpada się pod najmniejszym, najlżejszym  dotykiem ? To już chyba taka moja tradycja, albo jest długo dobrze, a potem wszystko sie jebie ale wszystko dosłownie wszystko, albo ledwo wyprowadzam się na prostą i zaczyna się znowu psuć. Czasem zastanawiam się czy moje imię w jakimś języku nie oznacza porażka, pech czy coś w tym rodzaju bo chyba inaczej nie można tego nazwać. Albo ktoś rzucił na mnie jakiś urok, bo chyba innego wytłumaczenia nie ma. Jedyną dobrą rzeczą tego, ze tyle razy dostałam po dupie jest to że jest niezależna i silna. Ale na cholerę mi to wszystko czasem myślę, że mogła bym oddać to swoją niezależność, za spokój i szczęście u czyjegoś boku....Ale w tym wypadku to chyba tylko mogę sobie o tym pomarzyć i nic więcej. 
Stałam przy oknie, krople deszczu rozbijały się o okno na dworze było szaro i ponuro, pogoda idealnie odzwierciadlała mój nastrój  to jak się czuję, patrzyłam na spadające krople i zastanawiałam się co zrobić. Moje myśli biegły jak oszalałe miałam ich chyba z tysiąc na minutę jak nie więcej, żadna z nich chyba nie była dobra, a może....? Ta jedna wydawała się najrozsądniejsza, ciężka ale najrządniejsza, a może najgłupsza....? Takie decyzję podejmuje się raz i tylko raz a potem już nie ma odwrotu....Tylko czy kiedy kolwiek będę gotowa na taką decyzję.....? Będę jej pewna....? Właściwie już dawno ją podjęłam tylko czy słusznie....? Czy nie popełniam największego błędu w swoim życiu...? a może właśnie unikam tego błędu.....?  To wszystko jest tak cholernie trudne, niczym wybór Zofii.....którego już nie da się cofnąć. To jedna z tych decyzji, którą podejmuje się tylko raz w życiu i już nigdy nie będę mogła jej cofnąć. Pieprzony wybór Zofii...
Popatrzyłam po raz ostatni przez okno, krople deszczu nadal obijały się o szybę, kochałam to miejsce  te widoki, to wszystko miało w sobie coś wyjątkowego takiego niezwykłego. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, tego dnia, kiedy Mikołaj zabrał mnie tu po raz pierwszy, sam nie widział tego miejsca i chciał, żebym towarzyszyła mu kiedy przyjedzie tu po raz pierwszy, potem wyganialiśmy Adasia, a kolejnego dnia nasza wspólna kolacja i wino. Chciałam zapamiętać je na zawszę takim pięknym jakie było. Wzięłam walizkę i zeszłam na dół, on siedział w salonie oglądał jakiś film, jak tylko mnie zobaczył wstał.
- Co Ty robisz? - Zapytał patrząc na moją walizkę, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć  bo w sumie co  takiego mogłam
- Przepraszam - Tylko tyle potrafiłam wypowiedzieć, na tyle było mnie stać 
- Karolina do cholery co Ty wyprawiasz? - Stanął przede mną - Od paru dni jesteś jakaś inna nieobecna a teraz to ! 
- Przepraszam, to nie ma nic wspólnego z Tobą - Spojrzałam mu w oczy - Proszę nie utrudniaj mi tego  - Chciałam jak najszybciej znależść się w samochodzie 
- Nie utrudniaj ?! Karolina  co Ty pieprzysz?! Co Ty do cholery robisz?! - Próbowałam wyjść, ale on mi nie pozwolił 
- Proszę Cię pozwól mi wyjść i się wyprowadzić  - Czułam, że chce mi się płakać 
- Od tak mam pozwolić Ci się wyprowadzić ?! Oszalałaś ! Dziewczyno zrozum to martwię się o Ciebie ! Boje się o Ciebie ! Znamy się nie od dziś i widzę, że coś jest nie tak i po prostu się o Ciebie cholernie martwię!! Zależy mi na Tobie zrozum to w końcu!  - Nie potrafiłam patrzeć mu prosto w oczy dłużej, wiedziałam że jeszcze chwila i polegnę opowiem mu o wszystkim.
- Nic mi nie jest, nie musisz się martwić wszystko jest dobrze - Okłamywałam samą siebie 
- Dobrze ?!!! Ty słyszysz samą siebie  - Złapał moja twarz w swoje ręce nie miałam wyjścia musiałam na niego spojrzeć - Proszę powiedz co się dziej 
- Nic się nie dzieję - Wybuchłam odsuwając się od niego - Po prostu to dłużej nie ma sensu !!! I tak tego nie zrozumiesz - Chciałam uciec jak najdalej stąd,  widziałam że cierpi a nie chciałam go ranić 
- Co pewnie do niego wracasz?! Szepnął słówko dwa i znowu lecisz 
- Żebyś wiedział ! - To chyba był jedyny sposób, żeby dał mi spokój  wiedziałam, że go ranie ale nie miałam innego wyjścia.-  Kocham  go i zamierzam z nim być nie chec nikogo innego, a teraz żegnaj.

***

Te słowa bolały bardziej niż rany od kul przebiły moje serce jak najmocniejszy pocisk i to nie jeden a chyba milion cała francuska flota jeden za drugi dziurawiąc moje serce, zostawiając w nim miliony ran, ran które się nigdy nie zagoją i będę je chyba już czuć wiecznie.
- Proszę bardzo droga wolna !!!- Powiedziałem przepuszczając ją, ona nie powiedziała nic tylko wyszła trzaskając drzwiami. Ostani raz patrząc mi w oczy.  Dźwięk zatrzaskujących się za nią drzwi był najgorszym najbardziej smutnym dźwiękiem jaki słyszałem, czułem jak moje serce płaczę wraz z  tym trzaskiem, że jego płacz słyszy każdy na świecie. 
Cisza, głucha cisza tylko tyle mi po niej zostało.... Ta pieprzona cisza i nic więcej, słyszałem każdą kroplę która spadała na ziemię, słyszałem najmniejszy szmer to było gorszę od wszystkiego jedyne co to chciałem się upić upić i zapomnieć o tym co się stało, o tym że odeszła odeszła do niego.... Raniąc mnie tak cholernie jak nikt do tej pory.... rozrywając moje  moje serce na miliony kawałeczków... W raz z odgłosem zamykających się drzwi moje serce umarło.
- Widziałem jak odjeżdża - W drzwiach stanął Marek z 2 butelkami wódki - Nie musimy nawet gadać możemy po prostu pić w milczeniu - Właśnie teraz tego potrzebowałem alkohol tylko on był w stanie zagłuszyć o co czułem. 

12 komentarzy:

  1. Ahhh 😍
    Opowiadanko cudowne !
    No co ja dużo będę gadać taka akcja nawet przy wyprowadzce no majstersztyk powinni się jeszcze z okien wypychać 😂
    Uwielbiam ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie lepiej skok Mikusia <3 z rozpaczy

      Usuń
    2. O jeszcze lepiej z ostatniego piętra wieżowca 😍

      Usuń
    3. Ahh co To by był za widok <3

      Usuń
    4. Dwa trupy wasze co to był by za widok

      Usuń
    5. 190 KK sprawdź sobie

      Usuń
    6. No widzisz jakie z nas karnistki 😂

      Usuń
    7. Tysiulek ale ja nie wiem jak ty szkole skończyłas jak nie wiesz co to współczesny romantyzm chyba cie w tel szkole oszukali

      Usuń
    8. Skończyłam i poszło mi całkiem dobrze, ba i się wykształciłam a jeszcze lepiej na humanie byłam

      Usuń
    9. No ja aktualnie jestem na humanie więc nasz tej techniki uczyć nie musisz 😂😂

      Usuń
  2. marynka_marta21 marca 2018 08:57

    Super! Tylko takie trochę smutne �� no nic czekam z niecierpliwością na kolejne ❤

    OdpowiedzUsuń